Motor Lublin - Stal Rzeszów 1:1. Zobacz zdjęcia
Po zaciętym boju, piłkarze Motoru Lublin zremisowali przed własną publicznością 1:1. Taki rezultat nie satysfakcjonował żadnej ze stron.
W pierwszej połowie nie padły żadne bramki, choć obie drużyny miały swoje okazje i rozgrywały mecz w dobrym tempie. Najbliższy gola był w 5. minucie Dominik Chromiński, który ostemplował słupek bramki gospodarzy. Z kolei w szeregach miejscowych najgroźniejsze strzały oddawał z dystansu doświadczony Tomasz Brzyski, lecz bez powodzenia.
Początkowy kwadrans zdecydowanie należał do rzeszowian, którzy całkowicie zdominowali Motor. Później jednak z każdą kolejną minutą gra się wyrównywała, a chwilami przewagę osiągali podopieczni trenera Roberta Góralczyka. Na boisku nie brakowało też walki, a sędzia Grzegorz Jabłoński z Krakowa pozwalał na twardą grę.
Po zmianie stron kibice na Arenie Lublin doczekali się goli. Pierwszego z nich zdobył w 59. minucie Marcin Michota, który strzałem z dystansu pokonał golkipera Stali. Zawodnikowi Motoru pomógł w tej sytuacji także obrońca rywali, od którego piłka odbiła się po drodze do bramki.
Po stracie gola, rzeszowianie usilnie dążyli do wyrównania, lecz długo bez powodzenia. W 78. minucie, po strzale Grzegorza Goncerza od straty bramki "Motorowców" uratował słupek. Pięć minut później był już remis. Michał Gałecki faulował w polu karnym jednego z przeciwników i sędzia wskazał na jedenasty metr. Z rzutu karnego nie pomylił się kapitan Stali, Wojciech Reiman, który ustalił wynik spotkania.
- W naszej szatni panuje duża złość, bo byliśmy zespołem lepszym i stworzyliśmy dużo więcej sytuacji - powiedział Janusz Niedźwiedź, trener Stali Rzeszów. - Nie liczyliśmy dokładnie ile, ale przynajmniej około pięć, które powinny się zakończyć golami. Jesteśmy źli, że nie wygraliśmy, ale to już nie ma większego znaczenia. Zostały cztery kolejki i jeśli w tych meczach wygramy to zwyciężymy ten wybitny sezon, który jest przed nami. Nie straciliśmy w Lublinie dwóch punktów, tylko zyskaliśmy jeden. Jestem dumny z drużyny, bo zagraliśmy naprawdę bardzo dobre spotkanie na gorącym terenie. Wydaje mi się, że tę złość przekujemy w najbliższych meczach i będziemy jeszcze lepsi niż z Motorem - dodaje.
- Myślę, że tych niemal 4200 osób na trybunach zobaczyło widowisko na innym poziomie aniżeli wskazuje na to liga, w której gramy - przyznał Robert Góralczyk, trener Motoru Lublin. - Faktycznie, rzeszowianie mieli swoje okazje, natomiast my też mieliśmy swoje, chociażby tą, która mogła otworzyć wynik na 1:0, gdy Szymon Rak był w sytuacji sam na sam, choć pod presją przeciwnika z tyłu, ale nie strzelił. Mieliśmy też szanse zaraz po wejściu Michała Palucha, choć wtedy brakło kontaktu, ale też mogło się to inaczej zakończyć. Różnie to było i zakończyło się remisem. Cóż, szkoda że dla nas to nie było widowisko o najwyższą stawkę, którą przewidywaliśmy, że ten mecz będzie stanowił. Jednak po meczach, które przegraliśmy trzeba było wszystko trochę zweryfikować. Trzeba już powoli myśleć o przyszłości. Ten mecz pokazał, że w zespole jest duża możliwość. Mamy swój pomysł na granie. Rywal ma jasno określony cel i postawioną sprawę przed czterema ostatnimi kolejkami, a my myślimy o każdym kolejnym meczu z osobna. Teraz pojedziemy do Chełma, by grać o kolejne zwycięstwo - podsumował szkoleniowiec.
Na cztery kolejki do końca w tabeli IV grupy III ligi na prowadzeniu jest Podhale Nowy Targ, które ma 70 punktów. O dwa oczka mniej zgromadziła zajmująca drugą lokatę Stal Rzeszów, zaś na trzeciej pozycji plasuje się Motor z dorobkiem 61 pkt.
Motor Lublin – Stal Rzeszów 1:1 (0:0)
Bramki: Michota 59 – Reiman 83 (z rzutu karnego)
Motor: Olszewski – Michota (81 Pożak), Cichocki, Ranko, Brzyski, Bonin, Poźniak (90 Wołos), Gałecki, D. Kamiński, Rak (69 S. Kamiński), M. Majewski (74 Paluch). Trener: Robert Góralczyk
Stal: Otczenaszenko - Kostkowski, Cyfert, Sierant (66 Kobusiński), Nawrot (68 Ligienza), Głowacki (90 Jarecki), Reiman, Trznadel, Szeliga (81 Mozler), Chromiński (77 Ceglarz), Goncerz. Trener: Janusz Niedźwiedź
Żółte kartki: Brzyski, Ranko – Goncerz, Ligienza
Sędziował: Grzegorz Jabłoński (Kraków)
Widzów: 4190