Motor Lublin po porażce w Stężycy. Komentarze trenerów
Żółto-biało-niebiescy przegrali z Radunią Stężyca 0:3. Wyjazdowa porażka była już siódmym z rzędu ligowym meczem Motoru bez zwycięstwa. - Na pewno było ciężko - mówił po porażce w Stężycy trener Motoru, Marek Saganowski.
fot. Fot. Wojciech Szubartowski
Motor Lublin po 16. kolejkach plasuje się na 10. pozycji w eWinner 2. lidze. Kibice z pewnością liczyli na to, że po serii pięciu remisów z rzędu piłkarze z Lublina się w końcu przełamią i zdobędą komplet punktów. Najpierw jednak przegrali na własnym boisku z ligowymi liderami ze Stali Rzeszów 0:2, a następnie ponieśli porażkę z Radunią Stężyca.
- Mój zespół wszedł bardzo słabo w ten mecz. Czekaliśmy na to, żeby Radunia strzeliła nam bramkę. Zawodnicy byli mało agresywni. Szczególnie w ofensywie, w skoku pressingowym. To spowodowało, że zostaliśmy zepchnięci do niskiej obrony. Wiedzieliśmy, że Radunia dobrze wygląda w ofensywie. Strzeliła szybko bramkę, a do szatni dostaliśmy następną. Nasza słabości obnażyła akcja, w której piłkarz Raduni minął trzech, czterech naszych zawodników. Na pewno było ciężko - mówił po meczu trener Motoru, Marek Saganowski.
- Druga połowa była trochę lepsza w naszym wykonaniu. Mieliśmy kilka bardzo dobrych sytuacji do strzelenia gola. Gdyby udało nam się zdobyć bramkę na 2:1, być może ten mecz inaczej by się potoczył. Karny, którego nie strzelił Michał Fidziukiewicz stanowił już apogeum naszych problemów jeśli chodzi o przód. Niezależnie od tego, w jakim gramy systemie, stwarzamy sytuacje. Nie potrafimy ich jednak wykorzystać. To jest nasz największy problem. Wiadomo, że jeśli nie wygrywa się meczu od półtora miesiąca, to morale spada. To jest normalne - dodał szkoleniowiec.
Beniaminek ze Stężycy jest w trwającym sezonie niezwykle mocny na własnym boisku. Wygrana z Motorem była dla podopiecznych Sebastiana Letniowskiego już piątym zwycięstwem przed własną publicznością. - Potrzebowaliśmy takiego meczu. Ten zespół cały czas jest w fazie budowy. Dobrze weszliśmy w ten mecz mentalnie. Różnie ten mecz mógł się potoczyć przy stanie 2:1. Na szczęście strzeliliśmy na 3:0 i zamknęliśmy to spotkanie - tłumaczył z kolei trener gospodarzy.
Radunia po wygranej z Motorem awansowała na czwarte miejsce w tabeli. Strata Motoru do strefy barażowej wynosi z kolei już trzy punkty. Dystans to pierwszego miejsca to już 19. oczek. Szóste, ostatnie miejsce gwarantujące walkę o awans na zaplecze ekstraklasy okupuje obecnie Wisła Puławy. Motor podejmie "Dumę Powiśla" w najbliższej kolejce. To starcie już w sobotę 13 listopada, o godz. 17:30 na Arenie Lublin.