menu

Trzy lata czekania i wreszcie awans. Stal Stalowa Wola świętuje

12 czerwca 2023, 11:30 | Kamil Górniak

Stal Stalowa Wola trzy lata grała na trzecioligowym poziomie. Dopiero w trzeciej próbie zielono-czarnym udało się wrócić do II ligi.


fot. Marcin Radzimowski

Wszystko zaczęło się można powiedzieć 29 lutego 2020 roku. Wtedy to po dwóch i pół roku tułania się po obcych stadionach Stal wróciła na zmodernizowany stadion przy ulicy Hutniczej. Na inaugurację nowego obiektu Stal bezbramkowo zremisowała z Bytovią Bytów przy obecności ponad 3300 kibiców. Szybko jednak opadł entuzjazm, bowiem Covid-19 pokrzyżował szyki rozgrywkom. Co prawda rozegrano jeszcze jedną kolejkę, lecz potem na blisko trzy miesiące zawieszono sezon. Na początku powrócono do grania bez kibiców, lecz potem fani w ograniczonym wymiarze wrócili na trybuny. Po całkowicie zwariowanym sezonie z Stal musiała się pożegnać z drugoligowym frontem. Jeszcze na trzy kolejki przed końcem zielono-czarni mogli bić się o baraże, ale ostatecznie zakończyli rozgrywki pod kreską.

Sądny dzień nastał 25 lipca 2020 roku. Stal przegrała wtedy na własnym boisku z Pogonią Siedlce 0:3. Swój mecz wygrali Błękitni Stargard i to ekipa z Podkarpacia musiała pożegnać się z II ligą. Plany klubu były ambitne, prowadzone były już rozmowy z wieloma zawodnikami, Stal miała w kolejnym sezonie włączyć się do walki o zaplecze ekstraklasy. Los jednak był złośliwy dla Stalówki i już niebawem zielono-czarni mieli grać w III lidze.
[polecane]24965151[/polecane]
Sezon w niżej klasie rozpoczął się właściwie tydzień później, czasu na jakiekolwiek ruchy kadrowe, odpoczynek było niewiele, a właściwie go nie było. Działaczom Stali udało się nieco poprzekładać pierwsze spotkania, ale zaledwie o kilkanaście dni. Ligowi rywale mieli pół roku przerwy od grania, a zawodnicy ze Stalowej Woli kilkanaście meczów w przeciągu zaledwie dwóch miesięcy. To wszystko przełożyło się na końcowy wynik. Stal walczyła dzielnie, ale po przegranej w końcówce października z Wisłą Puławy dla zielono-czarnych pierwszy sezon w III lidze właściwie się skończył. Zmieniono trenera, a w trakcie sezonu roszady na stanowisku szkoleniowca dokonano po raz kolejny.

W kolejny sezon wchodzono z kolejnymi ambicjami. W klubie zatrudniono Marka Citkę, miała być nowa jakość, a skończyło się równie źle. Stal prowadziło w sumie aż czterech trenerów, a nadzieje na awans prysły zaraz na początku rundy wiosennej. Pod koniec maja stanowisko prezesa klubu objął Wiesław Siembida. Przed nowym sternikiem nie zostały postawione żadne cele. Nie mówiono o awansie, miało być już spokojnie. Tym bardziej, że w sezonie 2022/2023 w III lidze miała występować naszpikowana gwiazdami z ekstraklasy Wieczysta Kraków. Ogromne pieniądze, zawodnicy z papierami na grę i wszyscy wokoło mówiący, że to beniaminek z Krakowa spokojnie awansuje.
[polecany]24964245[/polecany]
W Stalowej Woli zbudowano jednak solidną drużynę i po rundzie jesiennej sytuacja w ligowej tabeli była bardzo ciekawa. Stalówka została w zimie dodatkowo wzmocniona bardzo dobrymi zawodnikami, a z rozgrywek wycofał się dotychczasowy lider ŁKS Łagów. Wiosna nie zaczęła się zbyt dobrze dla zielono-czarnych i prezes klubu bardzo szybko podjął decyzję o zmianie szkoleniowca. Postawiono na Ireneusza Pietrzykowskiego, który ze wspomnianym zespołem z Łagowa osiągnął bardzo dobre wyniki. Od tego momentu Stal i Wieczysta szły łeb w łeb. Pozostawało pytanie czy ktoś i ewentualnie kiedy spuchnie. Szybciej przytrafiło się to ekipie z Krakowa, a Stalówka to wykorzystała. Potem Stal miała psychologiczna przewagę nad rywalem, bowiem grała swoje mecze znając wynik rywala. Jednak i drużyna ze Stalowej Woli się potknęła, lecz w tym samym momencie co Wieczysta, przez co plasowała się na szczycie tabeli a nie klub z Krakowa.

Ostatecznie to Stal wygrywając w sobotę z Wisłą Sandomierz aż 7:0 zapewniła sobie na kolejkę przed końcem rozgrywek awans do II ligi. Po raz ostatni Stalówka cieszyła się z awansu 17 lat temu. Trzyletnia banicja i pobyt na trzecioligowym froncie na szczęście dla zielono-czarnych już się skończyła i teraz przyjdzie mierzyć się klubowi ze Stalowej Woli ligę wyżej. Być może uda się teraz zrealizować cele, jakie były zakładane kilka lat temu i już niebawem Stalówka grać będzie na zapleczu ekstraklasy.


Polecamy