menu

Stal Rzeszów wyszarpała wygraną na inaugurację

11 sierpnia 2017, 21:04 | Miłosz Bieniaszewski

Stal Rzeszów zaczęła sezon od wygranej, ale musiała na te trzy punkty solidnie zapracować. Decydującą bramkę w doliczonym czasie gry zdobył z rzutu wolnego Wojciech Reiman.

Gola na wagę trzech punktów dla Stali Rzeszów zdobył Wojciech Reiman (w środku)
Gola na wagę trzech punktów dla Stali Rzeszów zdobył Wojciech Reiman (w środku)
fot. Krzysztof Kapica

Rzeszowianie jechali trochę w nieznane, bo na mecz z beniaminkiem, do tego absolutnym. W Skawinie, gdzie swoje mecze w roli gospodarza rozgrywają Wiślanie Jaśkowice, czuć było, że ten pojedynek jest dla gospodarzy wydarzeniem. To pewnie trochę ich usztywniło, bo od pierwszych minut zdecydowanie na boisku panowała Stal. Na efekty długo czekać nie trzeba było, bo już w 17. minucie sędzia wskazała na wapno po zagraniu ręką jednego z miejscowych. Do piłki podszedł Wojciech Reiman. Jego intencje wyczuł jednak Sebastian Popek i odbił piłkę do boku. Na szczęście dla przyjezdnych dopadł do niej Piotr Prędota i strzałem od poprzeczki wyprowadził przyjezdnych na prowadzenie. Podopieczni Bohdana Bławackiego najtrudniejszą część plany więc wykonali – napoczęli rywala.

Miejscowi niby się starali, walczyli ambitnie, ale na boisku niepodzielnie rządziła Stal. W 26. minucie powinno być 2:0, ale świetnej sytuacji po podaniu Reimana nie wykorzystał Arkadiusz Gil. Druga bramka dla gości wisiała w powietrzu i nic nie wskazywało na to, że miejscowi są w stanie im zagrozić. Stal – niemal tradycyjnie – podała jednak przeciwnikom rękę. Kacper Drelich dał się przepchnąć Maciejowi Wcisło, który uderzył z 16 metrów w dalszy róg. Źle zachował się Adam Wasiluk, bo piłka przeleciała mu pod pachą, ale trafiła w słupek. Z dobitką zdążył jednak Mateusz Krasuski. W tym momencie gra rzeszowian w tej części meczu się skończyła.

Trener Bławacki nie zwlekał ze zmianami i już w przerwie wprowadził dwóch świeżych piłkarzy. Michał Marczak i Adrian Buszta pokazali się z dobrej strony i na nowo rozruszali drużynę. Już w pierwszych minutach po zmianie stron Stal mogła zdobyć dwie bramki, ale brakowało precyzji. Gra w zasadzie cały czas toczyła się na połowie gospodarzy, którzy tylko od czasu do czasu kontrowali. Zdecydowanie więcej działo się pod bramką Popka. Bramkarz Wiślan miał jednak swój dzień i bronił strzały Prędoty, Marczaka i Koczona. W kilku innych sytuacjach piłka jakimś cudem mijała natomiast bramkę miejscowych. - Sam miałem kilka okazji – przyznawał Piotr Prędota.

Zanosiło się na to, że – pomimo usilnych starań gości – wynik nie ulegnie już zmianie. Od czego Stal ma jednak Reimana. W doliczonym czasie tuż przed polem karnym sfaulowany został Buszta. Reiman zrehabilitował się za złe uderzenie z rzutu karnego, strzelił w bliższy róg, a piłka po odbiciu się od muru wpadła do bramki.

Stal wywalczyła więc ważne trzy punkty na inaugurację i to jest dla jej kibiców najważniejsze. - Na pewno musimy popracować nad skutecznością. Oby armaty odpaliły w derbach – uśmiechał się Prędota. Wspomniane derby już we wtorek, a do Skawiny pofatygował się sztab trenerski Resovii, który obserwował rywala zza między.

Wiślanie Jaśkowice – Stal Rzeszów 1:2 (1:1)

Bramki: 0:1 Prędota 17, 1:1 Krasuski 32, 1:2 Reiman 90+2-wolny.

Wiślanie: Popek – Węgrzyn (64 Kuliszewski), Galos, Sikora, Grzesicki – Bębenek (64 Czarnecki), Białek, Morawski, Krasuski (88 Sosin) – Popiela, Wcisło (78 Labut). Trener Wojciech Ankowski.

Stal: Wasiluk - Skała (75 Szymański), Kursa, Drelich, Kordas – Gil (46 Buszta), Gordijczuk (57 Lisańczuk), Szeliga (46 Marczak), Reiman, Brocki (57 Koczon) – Prędota. Trener Bohdan Bławacki.

Sędziował Przyłucki (Sandomierz). Żółte kartki: Grzesicki, Labut - Kursa, Reiman. Czerwona kartka: Grzesicki (90+6, druga żółta). Widzów 500.

TOP SPORTOWY 24. SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU


Polecamy