Okocimski - Energetyk ROW LIVE! Zemsta za spadek czy krok do awansu?
Na finiszu ubiegłego sezonu Okocimski i Energetyk ROW solidarnie opuścili szeregi pierwszoligowców. Już po degradacji "Piwoszy" i rybniczan w tabeli dzieli istna przepaść, a znacznie bliżej powrotu do 1. ligi są piłkarze prowadzeni przez Marcina Prasoła. Przed piątkowym meczem ze śląskim faworytem Okocimski musi przegrupować szyki w obronie i znaleźć remedium na zawodzącą skuteczność.
fot. Piotr Kwiatkowski
Na kilka kolejek przed końcem rundy jesiennej sytuacja Okocimskiego Brzesko zaczyna budzić jak najbardziej uzasadniony niepokój. Mało kto spodziewał się, że zaraz po degradacji "Piwosze" włączą się do walki o powrót na zaplecze ekstraklasy, ale też trudno było przewidzieć, że niemal na finiszu pierwszej połowy sezonu ugrzęzną w dolnych rejonach tabeli. – W ostatnich meczach faktycznie jesteśmy w lekkim kryzysie. Tracimy śmieszne, wręcz kabaretowe bramki – narzekał trener Dariusz Siekliński po niedawnym spotkaniu z Nadwiślanem Góra. Słowa szkoleniowca Okocimskiego okazały się prorocze, bo o ostatniej porażce "Piwoszy" w Tarnobrzegu zadecydowała bramka zakrawająca na absurd roku - na kilkadziesiąt sekund przed zakończeniem meczu Radosław Jacek odbił pozornie niegroźne dośrodkowanie jednego z piłkarzy Siarki wprost do własnej bramki. Przegrana z jednym z faworytów do awansu to i tak małe zmartwienie w porównaniu do tego, że brzeszczanie nie wygrali w lidze już od sierpnia, a z szesnastoma golami straconymi na własnym boisku plasują się w czołówce najbardziej dziurawych linii obrony wśród wszystkich drugoligowców.
W nadchodzącym spotkaniu Okocimski będzie zmuszony wykrzesać z siebie coś więcej, niż tylko dobre intencje i chęć rozprawienia się ze słabą serią. W piątek Energetyk ROW Rybnik powinien zrobić wszystko, żeby wrócić na ligowe podium, a w przypadku potknięcia Rozwoju Katowice usadowić się w fotelu lidera. "Piwosze" mają z rybniczanami niewyrównane porachunki za zeszłą rundę - przez większość sezonu to zdegradowany ROW okupował ostatnie miejsce w tabeli, lecz ostatecznie zdołał wyprzedzić i pociągnąć za sobą Okocimskiego, wygrywając 3:0 w arcyważnym - jak się jeszcze wówczas wydawało - starciu w kwietniu tego roku. Teraz ambicje obu zespołów to dwa światy - Marcin Prasoł i jego piłkarze pewnie zmierzają po awans, zaś może się okazać, że w przypadku porażki z zespołem Rybnika to zawodnicy "Piwoszy" zbliżą się do strefy spadkowej na niebezpieczny dystans.
Cechy wspólne? Po skromnym zwycięstwie nad Legionovią trener Prasoł narzekał na słabą skuteczność swoich piłkarzy, pod czym z ręką na sercu mógłby podpisać się także Dariusz Siekliński. "Piwosze" dopiero co przerwali bramkową wstrzemięźliwość, trwającą - bagatela - 543 minuty, z kolei dorobek bramkowy ROW-u w obecnym sezonie to praca grupowa. Najwięcej goli na swoim koncie ma... kwartet: Sebastian Musiolik, Mariusz Muszalik, Michał Płonka i Szymon Sobczak.
ROW przyjedzie do Brzeska w najsilniejszym zestawieniu - przed spotkaniem z Okocimskim trener Prasoł ma komfort wyboru spośród wszystkich graczy, w tym doświadczonych ligowców: Mariusza Muszalika, Grzegorza Fonfary i Dawida Jarki. Większą furorę od tego ostatniego robi jednak... osiemnastolatek. Wspomniany wcześniej Sebastian Musiolik strzelił już łącznie cztery bramki we wszystkich rozgrywkach i jest najlepszym strzelcem zespołu z Rybnika. Choć Okocimski od startu rozgrywek zdobył dziesięć goli mniej od swoich najbliższych rywali, największym zmartwieniem gospodarzy przed ważną potyczką z rybniczanami będzie defensywa, osłabiona brakiem obrońców: Arkadiusza Garzeła i Daniela Duszyka, jak również absencją utalentowanego bramkarza Roberta Błąkały. Z powodu nadchodzącej przerwy świątecznej piątkowe spotkanie w Brzesku rozpocznie się wyjątkowo o godzinie 13 – relację NA ŻYWO z tego meczu przeprowadzi portal Ekstraklasa.net!