menu

Marsz triumfalny ŁKS na trybunach stadionu przy al. Unii

17 marca 2019, 08:08 | red.

Jaki utwór śpiewali kibice ŁKS w końcówce meczu z Wartą. Posłuchajcie: https://www.youtube.com/watch?v=l3w4I-KElxQ


fot. Grzegorz Gałasiński

Wygrali śpiewająco, przegrali, bo zawiódł dyrygent – muzyka jest zawsze blisko sportu. Hymny klubów zajmują szczególne miejsca w ich historii i w sercach kibiców. Łzy pojawiły się w oczach starszych kibiców, gdy w końcówce meczu z Wartą na stadionie ŁKSfani nucili melodię z opery Verdiego Marsz triumfalny. Posłuchajcie: https://www.youtube.com/watch?v=l3w4I-KElxQ

Piłkarze też śpiewają


Potęga tego utworu polega na tym, że przypomina kibicom dawne, piękne czasy, kiedy każdy dzisiejszy siwy facet miał 15 lat. Chętnie udajemy się w sentymentalną podróż, bo przypomina nam, pierwsze wagary, pierwszą randkę i pierwszy mecz.
Wielu muzyków bardzo dobrze grało w piłkę, niewielu sportowców doskonale śpiewało, ale każdy zna słynne piosenki wykonywane przez piłkarzy. Jan Tomaszewski z legendarną ekipą Kazimierza Górskiego i Andrzejem Dąbrowskim śpiewał „A ty się bracie nie denerwuj, tam Lubański gra”. Czterdzieści lat później do mikrofonów podeszła obecna ekipa ełkaesiaków z Mirosławem Bulzackim i Markiem Chojnackim na czele. „Żyjemy tu, gdzie nasze miejsca. Aleja Unii, to nasz świat. Tu mocno biją nasze serca, od 110 pięknych lat” to fragment utworu „Rodowici”, który powstał z okazji jego jubileuszu. Tekst i muzykę napisali Andrzej „Żuk” Żukiewicz i jego koledzy z zespołu Bootels.
Widzewiacy też śpiewali i mają swój ulubiony utwór, czyli „Taniec Eleny”, którego rytmiczne takty słyszymy przed każdym meczem. Twórcę tego utworu Michała Lorenca widzewiacy uhonorowali podczas otwarcie stadionu. Zachwycone były obie strony.
W starym wielkim Widzewie najlepiej śpiewał Andrzej Michalczuk, którego „Biełyje rozy” rozbrzmiewały zawsze po zwycięstwach, czyli po prawie każdym meczu.

Zenek Martyniuk zyskał popularność


Dzięki piłkarskiej reprezentacji Polski, a dokładniej dzięki Kamilowi Grosickiemu niesłychaną popularność zyskał utwór disco polo „Przez twe oczy zielone” Zenka Martyniuka.
Artystów sport inspiruje. Marcin Daniec, który kiedyś zrobił mi karczemną awanturę na trybunach stadionu Wisły w Krakowie, bo przez niewiedzę zająłem jego stare miejsce, chętnie sięga po tematy sportowe. Wyśmiewał się z Andrzeja Gołoty i opowiadał jak to przed walką poszedł po chipsy i coca-colę, a kolejka do kasy sprawiła, że spóźnił się kilkanaście sekund i już było po wszystkim, czyli po nokaucie Polaka. Obawiam się, że złośliwi wezmą teraz na tapetę Roberta Kubicę, który ma tak szybkie auto, jak ja i jedzie ostatni w Formule 1. Już słyszę drwiny, że jest mimo wszystko pozytyw z tej wstydliwej pozycji Polaka: Nikt go nie wyprzedzi.


Polecamy