II liga: W Pruszkowie bez zmian: Siarka wciąż liderem, a Znicz bez zwycięstwa u siebie
Znicz ponownie był blisko i ponownie nie zdołał odnieść zwycięstwa na własnym stadionie. Świetna druga połowa i grana w przewadze końcówka nie wystarczyły, by pokonać liderującą Siarkę Tarnobrzeg. Tak jak w meczu z Błękitnymi Stargard o braku trzech punktów dla gospodarzy zadecydował rzut karny.
Siarka mocno weszła w sezon 2018/2019. W pierwszych pięciu meczach zwyciężyła czterokrotnie, ulegając jedynie byłemu ekstraklasowiczowi GKS-owi Bełchatów. Do Pruszkowa przyjeżdżała więc w roli lidera i zarazem faworyta. Znicz wyjazdową wygraną z Pogonią Siedlce przerwał swoją serię czterech spotkań bez zwycięstwa (trzy mecze w lidze i przegrana z Wisłą Puławy w Pucharze Polski), ale wciąż bliżej mu było do strefy spadkowej niż czuba tabeli. Na zakończenie rozgrywanej w środę kolejki chciał zawalczyć o pierwszy w tym sezonie komplet punktów przed własną publicznością.
Do przerwy nie zrobił jednak wiele, by osiągnąć swój cel. Goście dłużej utrzymywali się przy piłce, stworzyli sobie więcej sytuacji, co udowodnili także zdobyciem gola. Walkę w polu karnym Piotra Misztala wygrał Kamil Radulj i po nieco ponad pół godzinie gry z bliskiej odległości mocnym strzałem wpakował piłke do siatki. Tym samym nieco zrewanżował się za zmarnowane wcześniej sytuacje. Bramkę zdobyć mógł już na samym początku, gdy prosty błąd na własnej połowie popełnili pruszkowianie. Dobrą szansę miał także Krzysztof Ropski, w ostatniej chwili jego próba została jednak zablokowana przez doświadczonego Piotra Klepczarka.
Gospodarze stworzyli sobie właściwie jedną groźniejszą sytuację. Tuż przed zejściem do szatni niecelne uderzenie po podaniu Macieja Machalskiego oddał Patryk Kubicki. Pomocnikowi przeszkadzał Łukasz Nadolski, a walczący z przodu Dariusz Zjawiński nie był w stanie pomóc. Były napastnik m.in. Legii Warszawa czy Cracovii nie rozgrywał najlepszych zawodów. Pod bramką przeciwnika raczej niewidoczny, lepiej spisywał się rozgrywając piłkę w środku pola. Na przerwę schodził przegrywając 0:1. Pruszkowianie “słabsi” byli nie tylko w tej statystyce, ale zebrali też mniej żółtych kartek. To był mecz walki, nikt nie odstawiał tutaj nóg, toteż fauli oraz przerw w grze zdarzało się sporo.
Znacznie bardziej dynamicznie zrobiło się po przerwie. To efekt lepszej postawy Znicza. Od razu po wznowieniu gry bramkę zdobył Paweł Tarnowski, a cała drużyna poczuła krew. Spotkanie toczyło się się głównie na połowie gości i kolejne gole wisiały w powietrzy. Zwłaszcza po błędzie Krystiana Krupy. Golkiper wyszedł z bramki, wybijając piłkę trafił w jednego ze swoich obrońców, ale wpuszczony dosłownie paręnaście sekund wcześniej na boisko Karol Podliński nie zdołał tego wykorzystać. Podobnie zresztą jak celnych dośrodkowań w pole karne na gole nie zamieniali Marcin Smoliński czy Mateusz Domżalski.
Przewaga pruszkowian rosła, wynik nie ulegał zmianie. Siarka miała spore problemy w defensywie, w kolejnych sytuacjach ratowała ją jedynie nieskuteczność gospodarzy. Zespół Andrzeja Prawdy był szybki, najlepsze sytuacje stwarzał sobie z kontrataków. Po jednym z nich, toczonym lewym skrzydłem, czerwoną kartkę obejrzał rezerwowy ekipy z Tarnobrzega Cezary Kabała. Na boisku spędził zaledwie kilkanaście minut, ale uratował swój zespół przed bardzo groźną sytuacją. Chwilę później nie mógł już tego zrobić. Kolejną kontrę, tym razem prawą flanką na bramkę zamienił Tarnowski. Obrońca może zaliczyć to spotkanie do udanych. Choć miał udział przy stracie gola, w drugiej połowie strzelił dwa. Bilans jak najbardziej dodatni.
Ostatecznie nie mógł jednak cieszyć się ze zwycięstwa. W samej końcówce Marcin Rackiewicz faulował w polu karnym Dawida Kubowicza i prowadzący to spotkanie Łukasz Karski bez wahania podyktował jedenastkę. Na drugie trafienie zamienił ją Kamil Radulj.
Pruszkowanie ponownie byli blisko zwycięstwa na własnym stadionie i ponownie przeszkodził im w tym rzut karny na korzyść przeciwnika. Kolejną okazję będą mieli za dwa tygodnie. Tym razem odwiedzi ich zamykająca tabelę Skra Częstochowa.
Znicz Pruszków - Siarka Tarnobrzeg 2:2 (0:1)
0:1Kamil Radulj (33 min.)
1:1 Paweł Tarnowski (47 min.)
1:2 Paweł Tarnowski (87 min.)
2:2 Kamil Radluj (91 min.)
Znicz: Piotr Misztal, Marcin Bochenek, Piotr Klepczarek, Adrian Rybak, Marcin Rackiewicz, Paweł Tarnowski, Adrian Małachowski, Maciej Machalski (74. Mateusz Długołęcki), Marcin Smoliński (83. Bartłomiej Faliszewski), Patryk Kubicki, Dariusz Zjawiński (66. Karol Podliński).
Siarka: Krystian Krupa, Mateusz Janeczko (61. Jakub Głaz), Dawid Kubowicz, Łukasz Nadolski (90. Maksymilian Sitek), Sebastian Duda, Aleksander Drobot, Kamil Radulj, Kacper Maik (70. Cezary Kabała), Grzegorz Płatek, Krzysztof Ropski (90. Michał Bierzało), Adrian Gębalski.