menu

Hutnik Kraków przegrał z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Trener Maciej Musiał: "Najgorszy występ na Suchych Stawach pod moim kierownictwem"

9 listopada, 16:46 | Bogdan Przybyło

W 17. kolejce sezonu 2024-2025 w Betclic 2. Lidze Hutnik Kraków niespodziewanie przegrał na swoim boisku z niżej notowanym Podbeskidziem Bielsko-Biała. Mimo porażki zachowuje miejsce w strefie barażu o awans. Oto relacja i zdjęcia (w GALERII) ze spotkania rozegranego w sobotę, 9 listopada 2024 roku.

Hutnik - Podbeskidzie
fot. Szymon Korta

fot. Szymon Korta

fot. Szymon Korta

fot. Szymon Korta

fot. Szymon Korta

fot. Szymon Korta

fot. Szymon Korta

fot. Szymon Korta

fot. Szymon Korta

fot. Szymon Korta

fot. Szymon Korta

fot. Szymon Korta

fot. Szymon Korta

fot. Szymon Korta

fot. Szymon Korta

fot. Szymon Korta

fot. Szymon Korta
1 / 17

Hutnik Kraków – Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:2 (0:0)

  • Bramki: 0:1 Klisiewicz 52, 0:2 Gach 71.
  • Hutnik: Frątczak - K. Głogowski, Tarasovs (57 Kędziora), Daniel Hoyo-Kowalski, Jania - Słomka (57 Bełycz), Sowiński (80 Ikwuka), Urbańczyk, Miśak (70 Szablowski), Rakels (70 Górski) - M. Głogowski.
  • Podbeskidzie: Wieczorek - Willmann, Biernat, Majsterek, Gach - Florek (81 Zając), Czajkowski, Kizyma, Abate, Roennberg – Klisiewicz (90 Tomczyk).
  • Sędziował: Karol Wójcik (Siedlce). Żółte kartki: Jania, Bełycz - Willmann, Klisiewicz, Czajkowski. Widzów: 400.

[przycisk_galeria]

Frątczak długo zatrzymywał graczy Podbeskidzia i Hutnik remisował


Przez ponad kwadrans niewiele było gry w piłkę. Obie strony dużo, szybko i wytrwale przed wszystkim biegały. Dopiero w 16 min udało się miejscowym wyprowadzić groźniejszą akcję, ale Daniel Hoyo-Kowalski nie wykorzystał upadku Mateusza Kizymy. Tenże stoper Hutnika jeszcze raz zagroził gościom w 30 min, lecz piłka odbiła się od bocznej siatki.

Na tym Hutnik poprzestał, a do ataku ruszyło Podbeskidzie, nękając świetnie spisującego się Doriana Frątczaka. Jego kolegach z obrony często się mylili. Najpierw golkiper z Suchych Stawów wybił mocny strzał Pawła Czajkowskiego. Za chwilę Linus Roennberg obrócił się wokół Igorsa Tarasovsa, ale Frątczak obronił uderzenie Fina, jego dobitkę i poprawkę Lucjana Klisiewicza.

Wydawało się, że krakowianin może zostać graczem meczu, ale po przerwie tak dobrze nie było. W 52 min zanotował „pusty przelot”, po którym Klisiewicz posłał piłkę do siatki. Rzecz w tym, że gol padł ze spalonego. Ekipa z Bielska-Białej po tym trafieniu jeszcze bardziej się rozpędziła, nie napotykając zbytniego oporu. I dziwi, że zdobyła tylko jednego gola, choć miała przy nim trochę szczęścia, gdyż padł po rykoszecie.

[polecany]26973035[/polecany]

Hutnik napędził rywali błędami


Hutnik w tej połowie dwa razy przedarł się w okolice bramki rywali, ale Wieczorek ten nie dał się zaskoczyć Kamilowi Głogowskiemu i Tony’emu Ikwuce.

- Był to najgorszy występ na Suchych Stawach pod moim kierownictwem – stwierdził trener Hutnika, Maciej Musiał – Po prostu zagraliśmy bardzo słabo i to był nasz największy problem. Gratulacje dla Podbeskidzia za bardzo dobrą postawę. Sami jednak po 30 minucie napędziliśmy go swoimi stratami, a oni potrafili to wykorzystać. Myślałem, że po przerwie coś się zmieni na lepsze, a było gorzej. napisał:

- Hutnik miał duże kłopoty z kreowaniem gry, nie stwarzając sobie zbyt wielu okazji. W przeciwieństwie do gości – ocenił dyrektor sportowy Motoru Lublin, Paweł Golański, który wraz z trenerem Mateuszem Stolarskim przyjechał oglądać jakiegoś kandydata do swej drużyny.


Polecamy