Daniel Myśliwiec, trener Stali Rzeszów. Podziękowania dla dyrektora Jarosława i zdjęcie Paluchowskiego na szafce Kaczorowskiego
Stal Rzeszów zrobiła kolejny krok w stronę upragnionego awansu do pierwszej ligi. Biało-niebiescy wypunktkowali Wisłę w dżdżysty, sobotni wieczór. Po meczu Daniel Myśliwiec, trener Stali, tradycyjnie spokojnie przyjmował komplementy i komentował boiskowe wydarzenia.
fot. pawel dubiel / polska press
- mówił Myśliwiec.
[polecane]22798481[/polecane]
- Wisła Puławy - o czym też wspominałem - jest drużyną, którą cechuje bardzo dobry kontratak, a my przygotowując się do tego meczu, cały czas trenowaliśmy też kontratak i myślę, że najlepszym podsumowaniem jest to, że zdobyliśmy dwie bramki po kontrataku.
- Myślę, że piłkarze nie będą mieli nic przeciwko, jeśli zdradzę jedną historię opisującą nas jako drużynę. Wszyscy dobrze pamiętamy, jak zakończył się nasz ostatni mecz z Wisłą Puławy, gdzie w drugiej minucie nasz bramkarz Wiktor Kaczorowski popełnił błąd i nabił w Paluchowskiego z drużyny przeciwnej, który zdobył bramkę i otworzył wynik. W tym tygodniu nasi zawodnicy przywitali Wiktora zdjęciem Adriana Paluchowskiego na jego szafce i przez cały tydzień to wydarzenie z tamtego meczu mu towarzyszyło. Dlaczego o tym mówię? Myślę, że to jest bardzo dobry opis i potwierdzenie tego, o czym mówiłem podczas konferencji przedmeczowej, kiedy sugerowałem, że my nigdy nie popełniamy dwa razy tych samych błędów, czyli nie udajemy, że one się nie wydarzyły, tylko się z nimi mierzymy. I nasza drużyna się z nimi mierzy, tak jak dzisiaj Wiktor, który zagrał dobre spotkanie i myślę, że to jest takie fajne potwierdzenie tego, co nas cechuje jako drużynę - i od tego chciałem zacząć.
- Myślę, że sam mecz był ciekawy, i gdybym miał go scharakteryzować, to był mecz paradoksu. Dlaczego tak uważam? Bo Wisła - o czym też wspominałem - jest drużyną, którą cechuje dobry kontratak, a my przygotowując się do tego meczu, cały czas trenowaliśmy też kontratak i myślę, że najlepszym podsumowaniem jest to, że zdobyliśmy dwie bramki po kontrataku.