Ryszard Komornicki: Całe szczęście, że Elana gra o awans
W niedzielę Siarkę Tarnobrzeg czeka najważniejszy mecz w tym sezonie. Podopieczni Ryszarda Komornickiego zagrają o utrzymanie ze Skrą Częstochowa.
fot. Marcin Radzimowski
Najgorszą wiadomością dla tarnobrzeżan na pewno jest to, że w bitwie o pozostanie w drugiej lidzie nie wszystko zależy od nich. Nawet zwycięstwo może nie przynieść utrzymania.
Na ten moment Siarka otwiera strefę spadkową. Jest piętnasta i do zajmującej bezpieczne miejsce Olimpii Elbląg traci jeden punkt. Ta jednak zagra z walczącą o awans Elaną Toruń. Rywal na pewno się przed nią nie położy.
- Na szczęście Elana gra o awans, bo w tych rozgrywkach obecnie dzieją się rzeczy, których nie rozumiem. Kluby, żeby dostać pieniądze z klasyfikacji Pro Junior System wystawiają do gry składy oparte na młodzieżowcach. Wiem, że ci, którzy są bezpieczni pewni utrzymania niczym nie ryzykują, ale gdy grają z naszymi przeciwnikami w walce o utrzymanie, to nam na pewno coś takiego nie jest na rękę - powiedział nam trener Siarki Tarnobrzeg, Ryszard Komornicki.
Mimo, iż kluczowy dla losów klubu w przyszłym sezonie będzie mecz Elany z Olimpią to w klubie z Tarnobrzega mają zamiar w niedzielę skupiać się tylko na sobie.
- Nie będziemy sprawdzać wyniku w Toruniu. Nie możemy się oglądać w prawo i lewo przez cały mecz, tylko skupić się na tym, by zdobyć trzy punkty. Jak przegramy, to cokolwiek by się nie stało w tym drugim meczu, to i tak spadniemy z ligi - dodał szkoleniowiec.
Do utrzymania Siarce wystarczy nawet remis, nie musi wygrywać meczu ze Skrą. Warunek jest jeden - Olimpia musi w takim wypadku przegrać z Elaną.
Tarnobrzeżanie mają lepszy bilans meczów bezpośrednich od Olimpii. Zarówno w rundzie jesiennej jak i rewanżowej wygrywali z nią spotkania. Najpierw 2:0 na wyjeździe po bramkach Łukasza Nadolskiego i Adriana Gębalskiego z minut 23. i 53 oraz 1:0 na wyjeździe po golu Mateusza Janeczki z siódmej minuty gry.
Ostatnie wyniki Siarki nie napawają jednak zbyt dużym optymizmem. W poprzednich sześciu meczach wygrała ona tylko jeden raz (2:1 z Górnikiem Łęczna), a ostatnio została rozgromiona przez Radomiaka Radom 0:5.
- Według mnie druga bramka w tym meczu była decydując. Moim zdaniem Radomiak tego dnia był po prostu dla nas nie do ogrania. My nie potrafimy utrzymać konsekwentnej gry po stracie bramki. Mamy problem z grą z kontrataku, ponieważ piłkarze wolą atak pozycyjny. Większość zawodników szuka ucieczki od problemów. Zamiast dobrze bronić, to próbujemy grać ofensywnie. Z jednej strony to dobrze, bo prezentujemy się momentami fajnie, ale nam są teraz potrzebne punkty i zwycięstwa - dodał trener.
Nie wszyscy zawodnicy będą gotowi do starcia ze Skrą Częstochowa.
- Z tych, którzy do tej pory byli kontuzjowani, to może uda się wrócić Tomkowi Wełnickiemu, ale to nie jest pewne. Nie wymagam tego nawet od niego. Niestety, nie dysponuję w tej chwili kadrą 25 zawodników na poziomie drugoligowym, więc nie ma co się spodziewać wielu zmian w jedenastce przed najbliższym spotkaniem. Nie będzie Kacpra Maika, który jest zawieszony za kartki - powiedział Ryszard Komornicki.
Zarówno mecz Siarki ze Skrą Częstochowa, jak i Elany Toruń z Olimpią Elbląg rozpoczną się tego samego dnia, o tej samej godzinie. W niedzielę, 19. maja o 13. Gospodarzami będą Siarka i Elana.
[b]Czytaj również:[/b]
Na niedzielny mecz Siarki Tarnobrzeg ze Skrą Częstochowa wejdziesz za darmo ;nf
[B]POLECAMY RÓWNIEŻ:[/B]