Efektowna wygrana Hutnika Kraków. Baraże coraz bliżej
W meczu z rezerwami Lecha Poznań Hutnik Kraków od początku starał się narzucić swoje warunki i to mu się w pełni udało. W efekcie wyszła z tego okazała wygrana 3:0.
Niektórzy z nowohuckich piłkarzy mieli w pamięci jesienną porażkę we Wronkach, Prowadzili wówczas 3:0, a przegrali 3:4. Poważniejszym jednak problemem dla zespołu z Suchych Stawów były przed tym występem kłopoty personalne. - Mamy sporo kontuzji, były kartki, a mamy mało ludzi do grania. Zwłaszcza, że ławka jest krótka. Sukces często jednak rodzi się w bólach - mówił po meczu zadowolony z gry swoich zawodników trener Hutnika, Maciej Musiał, który poprzerzucał niektórych zawodników na inne pozycje.
Jego drużyna od początku starała się przejąć inicjatywę, nie dopuszczając rywali w pobliże własnej bramki. Próbowali oni przedostać się zwłaszcza prawą flanką, ale tam dobrze radził sobie Marcinkowski. Jednak zapędy gości szczególnie poskromiły soczyste uderzenia krakowian z dystansu, co sprawiło, że skupili się bardziej na obronie. - I o to nam chodziło, chcieliśmy bowiem przenieść grę na połowę lechitów, co nam się udało. Dobrze graliśmy w obronie i ataku, choć zabrakło nam stałego środkowego napastnika - podkreślał Musiał. Rzeczywiście, to jego drużyna częściej atakowała - a rezerwiści z Poznania rzadziej ruszali do przodu - ale gola zdobyła dopiero tuż przed przerwą.
Wydaje się jednak, że ważniejsze mogło być trafienie Rakelsa, które wprowadziło więcej zamieszania w szeregi lechitów. Wrócili oni z szatni z kilkoma zmianami w składzie i nadzieją na wyrównanie, a tymczasem strata się powiększyła. - Kontrolowaliśmy grę, mieliśmy inicjatywę - zaznaczał trener Musiał. Przyjezdni co prawda starali się wciąż coś uzyskać, ale nic z tego nie wynikało. Rzadziej strzelali w stronę dobrze spisującego się od kilku tygodni Frątczaka niż hutnicy na bramkę Pruchniewskiego. - Jakość tego co zaprezentował Hutnik była wyższa - stwierdził po spotkaniu trener Lecha II, Artur Węska.
- Chcielibyśmy w kolejnym meczu, a jedziemy do Kotwicy, również pokazać się z dobrej strony i oczywiście powalczyć o punkty. Dalej nam jednak będzie brakowało kontuzjowanego stopera Tarasovsa, który być może powróci w ostatniej kolejce. Do końca sezonu nie pojawi się natomiast nasz napastnik Wróbel - podkreślał Maciej Musiał.
Mimo tych problemów, Hutnik coraz mocniej sadowi się w strefie barażowej. Wygrana z Lechem II na pewno mocno w tym pomogła.
Hutnik Kraków - Lech II Poznań 3:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Drąg 44, 2:0 Rakels 47, 3:0 Hoyo-Kowalski 78.
Hutnik: Frątczak - Kieliś K. Głogowski, Hoyo-Kowalski, Marcinkowski - Chmiel (90 M. Głogowski), Drąg (79 Świątek), Urbańczyk, Zawadzki (90 Szablowski), Rakels (90 Stodulski) - Lelek.
Lech II: Pruchniewski - Orłowski, Wichtowski (73 Orzechowski), Mońka, Kukułka - Kornobis (73 Gmur), Brzyski, Nadolski, Olejnik (46 Czekała), Pietrzak (46 Stankiewicz) - Jakóbczyk (46 Maza).
Sędziował: Karol Iwanowicz (Lublin). Żółte kartki: Marcinkowski - Czekała. Widzów: 300.
[polecane]26288685, 26288575, 26288451, 26288307[/polecane]