2 liga. Stali Stalowa Wola przegrała z KKS 1925 Kalisz. Padł tylko jeden gol, ale na wagę trzech punktów. Zobacz zdjęcia
W 24. kolejce piłkarskiej II ligi, w niedzielę 17 marca Stal Stalowa Wola przegrała na własnym terenie z ekipą KKS 1925 Kalisz, w meczu transmitowanym na antenie TVP Sport. Jedynego gola w tym spotkaniu już w 8 minucie zdobył Wiktor Smoliński.
"Stalówka" przegrała z KKS 1925 Kalisz
[przycisk_galeria]
Stal Stalowa Wola - KKS Kalisz 0:1 (0:1)
Bramka: 0:1 Smoliński 8
Stal: Muzyk - Kowalski ż, Oko (85 Furtak), Urban, Zaucha, Soszyński, Sukiennicki (61 Pioterczak), Imiela (61 Wiktoruk), Górski (72 Strózik), Chełmecki (72 Ziarko), Klisiewicz.
KKS: Krakowiak - Staszak, Sobol (74 Szewczyk ż), Gordillo (74 Cierpka), Bednarski (90+1 Dębiński), Putno (70 Żebrowski), Białczyński, Wysokiński, Kieliba ż, Smoliński, Koczy (70 Kalenik).
Sędziował Paszkiewicz (Wrocław). Widzów 2000.
[przycisk_galeria]
Od pierwszych minut kibice zgromadzeni na stadionie w Stalowej Woli oglądali szybkie i ciekawe widowisko. W 8. minucie niepewnie po rzucie wolnym wykonywanym przez Huberta Sobola interweniował Wojciech Muzyk i po chwili goście mieli rzut rożny, po którym najprzytomniej zachował się Wiktor Smoliński i strzałem z kilku metrów trafił do siatki Stali. Chwilę później mogło być 1:1, lecz uderzenie Łukasza Soszyńskiego świetnie obronił Maciej Krakowiak.
W 13. minucie zapachniało drugim golem dla KKS, lecz Michał Bednarski trafił tylko w słupek. Stal była stroną dominującą, stwarzała sobie sytuacje, ale brakowało precyzji m.in. po uderzenie z dystansu Soszyńskiego. Goście do przerwy mieli jeszcze jedną dobrą okazję, lecz Sobol przestrzelił z pola karnego. Stal z kolei nadal naciskała, lecz Krakowiak świetnie obronił uderzenia Kacpra Chełmeckiego czy Lucjana Klisiewicza.
Po zmianie stron Stal nadal atakowała, lecz nie miała już tak klarownych okazji jak do przerwy. Chwilę po wznowieniu Krakowiak obronił strzał Klisiewicza. Goście skupili się bardziej na defensywie i rozbijaniu ataków zielono-czarnych. Stal nie potrafiła przebić się przez szczelną linię obronną gości z Kalisza, którzy nie bez przyczyny są najlepszą defensywą ligi. Zielono-czarni walczyli, lecz nie dali rady wywalczyć nawet jednego oczka.
[przycisk_galeria]