2 liga. Stal Stalowa Wola - Stomil Olsztyn 0:1. Ulewa opóźniła rozpoczęcie meczu, zadecydował jeden gol. Zobaczcie zdjęcia
W meczu szóstej kolejki piłkarskiej drugiej ligi Stal Stalowa Wola grała na własnym boisku ze Stomilem Olsztyn. Wygrali goście 1:0 po golu Michała Karlikowskiego, a mecz rozpoczął się z 30-minutowym opóźnieniem spowodowanym ulewą.
2 liga. Stal Stalowa Wola - Stomil Olsztyn
Stal Stalowa Wola - Stomil Olsztyn 0:1 (0:0)
Bramka: Michał Karlikowski 59
Stal: Smyłek - Kowalski, Rogala, Banach, Seweryn, Kościelniak (85. Iwao), Mydlarz (85. Sukiennicki), Pioterczak, Imiela (64. Górski), Chełmecki (85. Wiktoruk), Klisiewicz.
Stomil: Jakubowski - Wójcik, (86. Laskowski), Szabaciuk, Kośmicki, Kubań, Tuleja (46. Karlikowski), Żwir (87. Shinonaga), Bezpalec, Szramowski, Krawczun (77. Stromecki), Kurbiel (62. Bała).
Żółte kartki: Górski, Klisiewicz - Szabaciuk, Kośmicki.
[przycisk_galeria]
Mecz miał się zacząć o godzinie 19, ale z powodu ulewnych opadów deszczu przesunięto pierwszy gwizdek o 30 minut.
Stal Stalowa Wola podchodziła do tego spotkania po wygranej 5:2 z Chojnicznanką Chojnice w poprzedniej kolejce. Było to jej pierwsze zwycięstwo w sezonie i po pięciu kolejkach miała na koncie pięć punktów. Stomil Olsztyn do tego meczu także miał jedną wygraną, ale punktów zdobył cztery.
Na początku mocno ruszyli gracze ze Stalowej Woli i zamknęli rywal na własnej połowie, lecz Łukasz Jakubowski nie dał się zaskoczyć. Z minut na minutę goście zaczęli wychodzić nieco wyżej i stwarzali sobie okazje bramkowe, ale w zespole Stalówki dobrze między słupkami spisywał się Mikołaj Smyłek. Kolejne minuty to znów inicjatywa gospodarzy, ale brakowało klarownych okazji bramkowych.
Stal przeważała, ale nie była w stanie skutecznie zagrozić bramce rywali. Zielono-czarni oddawali sporo niecelnych uderzeń, a w 34. minucie świetnie w sytuacji sam na sam z graczem Stomilu zachował się Smyłek, który po raz kolejny uchronił swój zespół przed utratą gola. Po zmianie stron niewiele się zmieniło. Po blisko kwadransie goście z Olsztyna wyprowadzili zabójczą i jak się okazało decydującą kontrę, po której gola zdobył Michał Karlikowski. Ta sytuacja odmieniła właściwie losy spotkania. Z drużyny Stali jakby uszło powietrze a wiatru w żagle nabrali zawodnicy Stomilu, ale nie zdołali zadać kolejnego ciosu.
Zielono-czarni w ostatnich minutach próbowali wyrwać chociażby jedno oczko, ale nie potrafili pokonać golkipera Stomilu i ostatecznie musieli uznać wyższość rywali. Najbliższy szczęścia był Kacper Chełmecki, ale z kilku metrów nie trafił w światło bramki. Stali w sobotnim spotkaniu zabrakło nieco jakości, którą z kolei mieli doświadczeni rywale.
Zobacz zdjęcia z meczu Stal - Stomil:
[przycisk_galeria]
W następnej, siódmej, kolejce zagra na wyjeździe z KKS 1925 Kalisz. Spotkanie odbędzie się w sobotę drugiego września, początek o godzinie 20.