2 liga. Strzelanina w Tarnobrzegu, Siarka wygrywa z Nadwiślanem
Piłkarze Siarki Tarnobrzeg zakończyli czarną serię i wreszcie się przełamali. Po bardzo dobrym meczu podopieczni Ryszarda Kuźmy pokonali u siebie Nadwiślan Góra 4:2 (2:0). Bramki dla gospodarzy zdobywali kolejno Daniel Koczon, Marcin Truszkowski, Jakub Więcek i Pavol Cicman. Dwa trafienia dla drużyny gości zaliczył Adam Setla. Sporo emocji mieliśmy w drugiej połowie, gdzie w przeciągu 10 minut kibice zgromadzeni na stadionie w Tarnobrzegu zobaczyli aż 4 gole.
fot. Dominika Przybyło
Piłkarska jesień w Tarnobrzegu zakończona! Kibice na stadionie miejskim zobaczyli w ten mroźny dzień bardzo interesujący mecz. Zawodnicy Siarki, którzy od 4 spotkań nie potrafili zdobyć 3 punktów, wreszcie się przełamali, dodatkowo aplikując rywalom aż 4 gole. Nadwiślan przegrał natomiast już 4 mecz z rzędu i mocno pogorszył swą sytuację w tabeli.
Pierwsza połowa przebiegła w całości pod dyktando Siarki. Piłkarze Ryszarda Kuźmy od pierwszej do ostatniej minuty tej odsłony kontrolowali przebieg gry. Pierwszą znakomitą okazję zmarnował w 11. minucie Marcin Truszkowski. Napastnik Siarki otrzymał w polu karnym dobre podanie od Daniela Koczona, jednak posłał piłkę obok bramki. Piłkarzom obu zespołów we znaki dawała się fatalna nawierzchnia, która była mocno zmrożona, przez co gracze z trudem po niej manewrowali. W 15. minucie groźną akcję przeprowadzili goście, jednak piłka po główce Łączka przeleciała obok bramki.
Piłkarze Siarki momentalnie odpowiedzieli na to zagrożenie. Świetną piłkę z głębi pola otrzymał Daniel Koczon, który poradził sobie w walce bark w bark z Karetą i mając przed sobą już tylko bramkarza, pewnym strzałem zapewnił prowadzenie Siarce. Wraz z upływem minut obraz gry nie ulegał zmianie. Nadal to gospodarze utrzymywali się przy piłce, co chwila stwarzając zagrożenie. W 41. minucie było już 2:0. Dobrą piłkę w polu karnym dostał Truszkowski, który nie pomylił się i pewnym strzałem podwyższył prowadzenie Siarkowców. Kilkadziesiąt sekund później powinno być już 3:0, jednak Pavol Cicman w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z Florkiem.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli goście, którzy próbowali zdobyć kontaktową bramkę. Przez dość długi czas mieliśmy festiwal niedokładności, a sytuacji podbramkowych mieliśmy jak na lekarstwo. Okres niemocy przełamał w 66. minucie Cicman, który ponownie znalazł się naprzeciw Florka i ponownie ten pojedynek przegrał, tym razem posyłając piłkę obok bramki. Mówi się, że niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak było tym razem. Siarka swoją nieskutecznością zaprosiła rywala do walki, a rękawicę podjął Adam Setla, który dobrym strzałem z pola karnego dał kontaktową bramkę. Ta z kolei podziałała na gospodarzy jak płachta na byka.
Zaledwie 4 minuty później Siarka zdobyła trzecią bramkę. Tym razem do siatki trafił bardzo dobrze grający Więcek, który dość przypadkowo dostał piłkę na 5. metrze, po tym jak futbolówka odbiła się od nóg obrońców po strzale Truszkowskiego. Nie minęły 2 minuty a na tablicy widniał wynik 4:1, a swój strzelecki impas zakończył Pavol Cicman, który dobrze wykończył zagranie Chwastka. Po 4. bramce pojawiło się lekkie rozkojarzenie w szeregach gospodarzy, gdyż zaledwie 3 minuty później, do bramki Melona ponownie trafił Setla, który wykończył akcję Furczyka. Do końca spotkania goście nie potrafili już zagrozić bramce Siarki i to gospodarze finalnie cieszą się ze zdobytych 3 punktów i w dużo lepszych nastrojach kończą tegoroczne zmagania na drugoligowych boiskach.