menu

2. liga. Garbarnia Kraków może awansować... bez barażów?

22 maja 2018, 13:27 | Jerzy Filipiuk

II liga piłkarska. Garbarnia Kraków dzięki swej fantastycznej postawie w rundzie wiosennej zajmuje piąte miejsce w tabeli i ma realną szansę na czwarte, premiowane grą w barażach. Może się jednak okazać, że zapewni ono... bezpośredni awans do I ligi.

Garbarze (w jasnych koszulkach) mają niekorzystny bilans bezpośrednich gier z Radomiakiem
Garbarze (w jasnych koszulkach) mają niekorzystny bilans bezpośrednich gier z Radomiakiem
fot. Andrzej Wiśniewski

W poniedziałek firma Drutex (europejski potentat w branży stolarki okienno-drzwiowej), od ponad 15 lat będąca głównym i tytularnym sponsorem Bytovii, wypowiedziała umową klubowi, co może skutkować nawet wycofaniem się drużyny z rozgrywek I ligi (na dwie kolejki przed ich zakończeniem plasuje się na trzynastej pozycji).

Bytovia występuje pod nazwą sponsora od sezonu 2003/2004, gdy grała jeszcze w klasie okręgowej. Potem świętowała z nim aż cztery awanse ligowe i dwa do ćwierćfinału Pucharu Polski.

W środę ma się zebrać zarząd Bytovii, aby zadecydować o przyszłości klubu. Jeśli nie znajdzie rozwiązania nowej, trudnej pod względem finansowym sytuacji, może się nawet wycofać z I ligi. Wtedy baraż między piętnastym drużyną I ligi (jest nią obecnie Stomil Olsztyn) a czwartym zespołem II ligi (jest nim dziś Radomiak) nie byłby potrzebny, gdyż promocję automatycznie uzyskałby ten ostatni.

Awans do I ligi zapewniły już sobie GKS 1962 Jastrzębie, Warta Poznań i i ŁKS Łódź. Pierwszy i trzeci zespół to... beniaminkowie II ligi. Czy dołączy do nich trzeci beniaminek, czyli Garbarnia?

„Brązowi” mają tyle samo punktów co Radomiak, ale gorszy bilans bezpośrednich spotkań (1:1 i 0:1), a to on decyduje o wyższym miejscu w końcowej tabeli przy równej liczbie zdobytych punktów (z tego samego powodu i Garbarnia, i Radomiak nie mogą już prześcignąć mającego o sześć punktów więcej ŁKS-u).

W ostatnich dwóch kolejkach obaj kandydaci do barażu (lub bezpośredniego awansu!) większe na podreperowanie swego dorobku punktowego wydaje się mieć Radomiak.

W sobotę 26 maja podejmie będącą w strefie spadkowej Wisłę Płock (tylko 5 punktów w siedmiu ostatnich meczach), a w niedzielę 2 czerwca zagra na boisku spokojnego o ligowy byt, szóstego w tabeli GKS-u Bełchatów.

Z kolei Garbarnia najpierw zmierzy się u siebie ze świetnie ostatnio grającym wiceliderem Wartą (cztery kolejne zwycięstwa, i to bez straty bramki), a potem w Puławach z Wisłą, dla której może to być mecz decydujący o utrzymaniu.

Inna sprawa, że - w odróżnieniu od Garbarni - Radomiak prezentuje bardzo chimeryczną formę. Z ostatnich jedenastu meczów cztery wygrał, jeden zremisował i sześć przegrał.

W krakowskim klubie wszyscy zdają sobie sprawę z barażowej szansy, ale nikt, przynajmniej oficjalnie, nie wypowiada się na ten temat. Także trener Mirosław Hajdo, który jak zwykle podkreśla, że dla niego i drużyny liczy się tylko najbliższy mecz.

- Nie myślę o tym, co będzie później, ale żeby w sobotę rozegrać dobry mecz z Wartą i powalczyć o zwycięstwo. Spotkamy się z już z nowym pierwszoligowcem, który nie przyjedzie do nas, by tylko pospacerować sobie po boisku. A co się wydarzy potem, pokaże czas – mówi szkoleniowiec „Brązowych”.

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce