menu

2 liga. Stal zahartowała częstochowian. Sprawa awansu Rakowian odłożona.

17 maja 2017, 22:04 | Kaja Krasnodębska

Raków miał wszystko, aby już w środę zapewnić sobie awans na zaplecze Lotto Ekstraklasy – mecz na własnym stadionie, pełne trybuny, mocny skład i nie najlepiej radzącego sobie w tym sezonie przeciwnika. Zupełnie tego nie wykorzystał. Po słabej pierwszej połowie oraz nieco lepszej drugiej ostatecznie uległ Stali Stalowa Wola 0:3.


fot. Lucyna Nenow / Polska Press

Ta pogodna majowa środa dla wszystkich ludzi związanych z Rakowem mogła okazać się najpiękniejszą. Tą zapamiętaną na lata. Wygrana z przybywającą tego dnia do Częstochowy Stalą Stalowa Wola dawała awans na zaplecze Lotto Ekstraklasy. Awans bardzo upragniony, bowiem częstochowianie ocierają się od niego od lat. Teraz są już bardzo blisko i wystarczyło postawić kropkę nad „i”.

To z pozoru wydawało się banalne – goście to jeden z zespołów, który wciąż musi się bić o utrzymanie. Do zakończenia rozgrywek pozostało już tylko kilka meczów, a konto Stali nie jest przepełnione punktami. Ich forma daleka była od idealniej, a jesienią zasłużenie przegrali między innymi właśnie z Rakowem. Bramki Tomasza Plonki, Tomasa Petraska oraz Przemysława Oziębały pogrążyły wówczas piłkarzy ze Stalowej Woli. Powtórzenie tego rezultatu wydawało się dla częstochowian igraszką. Rzeczywistość po raz kolejny jednak zaskoczyła.

Pierwsze nieśmiałe sytuacje wykreowane były przez gospodarzy, jednak to goście od samego początku oddawali groźniejsze strzały. Podopieczni Janusza Białka błyszczeli, bez najmniejszego kłopotu uciekając defensorom gospodarzy zarówno środkiem jak i skrzydłami oraz ostrzeliwali bramkę Mateusza Lisa. Wymierny efekt przyniosło to już w 17. minucie, kiedy to wypożyczonego z Lecha Poznań golkipera pokonał Przemysław Stelmach. Celnym strzałem głową wykończył dośrodkowanie we własne pole karne.

Utrata bramki nieco rozbudziła ospałych w pierwszym kwadransie częstochowian. Przestali pozwalać rywalom na tak wiele we własnej połowie i zaczęli odważniej przedzierać się pod bramkę gości, a mecz w Częstochowie się wyrównał. Zgromadzeni na trybunach kibice mogli zaobserwować multum niecelnych strzałów, a w konsekwencji również stałych fragmentów gry. Kolejne kornery oraz rzuty wolne nie spełniały oczekiwań ich autorów. Prób było wiele, ale wbrew pozorom ani Mateusz Lis ani tym bardziej Bartosz Koncki nie byli narażeni na pokazanie swoich bramkarskich umiejętności.

Drugi gol dla Stali to efekt błędu młodego bramkarza oraz jego defensorów. Lis interweniując po poprzednim strzale wybił piłkę prosto pod nogi Adriana Dziubińskiego, a ten po prostu zrobił to co do niego należało. Wynik 0:2 nie utrzymał się jednak długo. Chwilę później Dziubiński ponownie wpakował piłkę do siatki przeciwnika. Niespełna 25-letni zawodnik wykończył świetną akcję Kamila Jonkisza, dzięki czemu jego zespół na przerwę schodził prowadząc 3:0.

Mimo bardzo niekorzystnego rezultatu, Marek Papszun w drugiej połowie dał szansę na rehabilitację dokładnie tej samej jedenastce. Bez zmian w składzie nie zmieniła się również postawa częstochowian. To zdecydowanie nie był dzień zawodników Rakowa. Niby próbowali, ale przez kolejny kwadrans nie oddali żadnego groźniejszego strzału na bramkę przeciwników. Stal natomiast w pełni zadowoliła się swoim prowadzeniem. Podopieczni Janusza Białka nie musieli strzelać kolejnych bramek i wystarczyło skupić się na obronie i skutecznie bronić dostępu do swej bramki.

I właściwie robili to bez większych zarzutów, co tylko wzmagało frustrację gospodarzy. Zdarzały im się proste błędy oraz głupie faule. W wyniku tych drugich z boiska przedwcześnie zszedł Tomasz Margol. Grając w końcówce w dziesiątkę, jego koledzy nie mogli zrobić już wiele. Nie zdołali zdobyć nawet honorowego gola. Sprawa ich awansu została odłożona przynajmniej do następnej kolejki.

Raków Częstochowa – Stal Stalowa Wola 0:3 (0:3)

0:1 Przemysław Stelmach (17 min.)
0:2Adrian Dziubiński (41 min.)
0:3Adrian Dziubiński (44 min.)

Raków Częstochowa: Mateusz Lis - Łukasz Sołowiej (57. Przemysław Mizgała), Tomáš Petrášek, Adam Mesjasz - Przemysław Oziębała (75. Lukáš Ďuriška), Tomasz Margol, Jakub Łabojko, Peter Mazan (65 Filip Kowalczyk), Tomasz Wróbel (84. Łukasz Siedlik), Piotr Malinowski - Tomasz Płonka.

Stal Stalowa Wola: Bartosz Koncki - Konrad Korczyński, Szymon Jarosz, Mateusz Kolbusz, Mateusz Wójcik - Kamil Jonkisz, Bruno Żołądź, Przemysław Stelmach (90. Kacper Siudak), Adrian Dziubiński (81. Kamil Bętkowski),Bartłomiej Wasiluk - Adrian Gębalski

Pod Ostrzałem GOL24


WIĘCEJ odcinków Pod Ostrzałem GOL24;nf

Jak mieszkają Messi, Ronaldo i Lewandowski?

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!


Polecamy