menu

2 liga. Pierwsza wiosenna porażka Olimpii Grudziądz. Zaważyły dwa gole Patryka Czarnowskiego

13 kwietnia 2019, 11:46 | Kaja Krasnodębska

Dwie bramki zdobyte przez Patryka Czarnowskiego w pierwszej połowie wystarczyły, by Znicz zdobył w piątek trzy punkty. Zespół środka tabeli niespodziewanie pokonał niepokonaną wiosną Olimpię Grudziądz. Goście stracili nie tylko oczka, ale i Mateusza Marca, który odniósł ciężki uraz czaszki.


fot. Kaja Krasnodębska

fot. Kaja Krasnodębska

fot. Kaja Krasnodębska

fot. Kaja Krasnodębska

fot. Kaja Krasnodębska

fot. Kaja Krasnodębska

fot. Kaja Krasnodębska

fot. Kaja Krasnodębska

fot. Kaja Krasnodębska

fot. Kaja Krasnodębska

fot. Kaja Krasnodębska

fot.

fot. Kaja Krasnodębska

fot. Kaja Krasnodębska

fot.

fot. Kaja Krasnodębska

fot. Kaja Krasnodębska

fot. Kaja Krasnodębska

fot. Kaja Krasnodębska

fot. Kaja Krasnodębska

fot. Kaja Krasnodębska

fot. Kaja Krasnodębska
1 / 22

Dobra forma na wiosnę sprawia, że Olimpia Grudziądz jest jednym z faworytów do awansu do 1. ligi. Faworytem była również w piątek, kiedy to na otwarcie 28. kolejki drugoligowych rozgrywek zmierzyła się ze Zniczem. Jesienne starcie tych zespołów zakończyło się remisem 1:1. Tym razem lepsi okazali się gospodarze, którzy dwie bramki zdobyli jeszcze przed przerwą. Mikołaja Brylewskiego pokonywał Patryk Czarnowski.

Urodzony w 1998 roku obrońca z powodu kontuzji stracił całą rundę jesienną. Od marca notuje jednak regularne występy. W pięciu poprzednich spotkaniach zdążył zanotować trafienie oraz dwie asysty, w piątek dołożył dwie bramki. Najpierw wykorzystał centrę Dariusza Zjawińskiego i głową wpakował piłkę do siatki, dziesięć minut później wykończył szybki kontratak swojego zespołu.

Tym samym stał się jego bohaterem. Początek meczu należał bowiem do gości, gra toczyła się głównie w polu karnym Piotra Misztala. Po pierwszym trafieniu gospodarze dostali wiatru w żagle i mocniej ruszyli do przodu. W przerwie szkoleniowiec Olimpii nie miał już nic do stracenia, dokonał dwóch roszad, a jego podopieczni wznowili ataki. Honorowe trafienie to w dużej mierze zasługa Mateusza Marca, który w jednym ze starć w polu karnym wywalczył rzut karny. Ta jedenastka będzie kosztowała go najpewniej resztę rundy - wpuszczonego przed drugą połową zawodnika zniesiono nieprzytomnego na noszach, a pierwsze diagnozy mówią o złamanej kości jarzmowej.

Znicz Pruszków - Olimpia Grudziądz 2:1 (2:0)

1:0 Patryk Czarnowski (29 min.)
2:0 Patryk Czarnowski (40 min.)
2:1 Bartosz Sulkowski z karnego (69 min.)

Znicz: Piotr Misztal - Marcin Bochenek, Adrian Rybak, Michał Wrześniewski, Kacper Smoleń - Patryk Czarnowski, Adrian Małachowski, Maciej Machalski (90. Bartłomiej Faliszewski), Marcin Stromecki (70. Przemysław Kocot), Marcin Rackiewicz - Dariusz Zjawiński (90. Mikołaj Szymański).

Olimpia: Mikołaj Brylewski - Damian Ciechanowski, Ivan Ocenas, Ariel Wawszczyk, Bartosz Sulkowski - Konrad Handzlik (46. Kacper Pietrzyk), Robert Ziętarski, Maciej Kona, German Ruiz (46. Mateusz Marzec; 68. Mikołaj Gabor), Tiago Alves (86. Marcin Poręba) - Przemysław Kita.


Polecamy