menu

2. liga: PGE GKS Bełchatów - Garbarnia Kraków 3:1

5 sierpnia 2017, 20:59 | Paweł Hochstim

Piłkarze PGE GKS Bełchatów pokonali Garbarnię Kraków 3:1 w meczu drugiej kolejki drugiej ligi. To pierwsze zwycięstwo bełchatowskiej drużyny w tym sezonie.


fot. Dariusz Śmigielski

Po porażce w Stargardzie z Błękitnymi piłkarzom PGE GKS szczególnie zależało na zwycięstwie w sobotę. Bełchatowianie – przynajmniej na papierze – to kandydat do awansu, któremu nie wypadało zacząć sezonu od dwóch przegranych. Trener Mariusz Pawlak zdecydował się na aż cztery zmiany, ale nie mogło to dziwić, bo przecież Emile Thiakane i Patryk Rachwał to pewniacy do pierwszej jedenastki, a w Stargardzie nie mogli zagrać z powodu kontuzji. Oprócz nich do pierwszej jedenastki wskoczyli także Adrian Klepczyński i Michał Bierzało. Nadal nie mógł być brany pod uwagę Robert Chwastek, który cierpi jeszcze za czerwoną kartkę z zeszłego sezonu. Na szczęście spotkanie z Garbarnią to już jego ostatni mecz pauzy.

Bełchatowianie zaczęli mecz doskonale, bo już w czwartej minucie wyszli na prowadzenie. Świetnie piłkę do Piotra Giela zagrał Rachwał, napastnik PGE GKS natychmiast strzelił, a do odbitej przez Marcina Cabaja piłki dopadł Bartłomiej Bartosiak i dał swojej drużynie prowadzenie. Nie na długo jednak, bo dziesięć minut później wyrównał Petar Borovicanin, który wykorzystał gapiostwo bełchatowskiej obrony.

Podopieczni Pawlaka próbowali znów wyjść na prowadzenie, mieli inicjatywę, ale długo nie mogli tego udowodnić. Wreszcie w 45. minucie kapitalnym uderzeniem – znów po zagraniu Giela – popisał się Łukasz Pietroń, który nie dał Cabajowi żadnych szans.

Zaraz na początku drugiej połowy bełchatowianie mogli podwyższyć prowadzenie. Dokładnie na głowę Giela dośrodkował Thiakane, ale napastnik PGE GKS nie trafił w bramkę. To była sytuacja, która mogłaby uspokoić grę gospodarzy i ostudzić zapędy rywali z Krakowa.

Co się odwlecze, to nie uciecze. W 59. minucie na boisku pojawił się Dawid Flaszka, a dziewięć minut później zdobył gola. Sam na sam z Cabajem wyszedł Giel, minął krakowskiego bramkarza, ale nie chciał ryzykować strzału z ostrego kąta i wycofał do nadbiegającego Flaszki. To była doskonała decyzja!

Jeszcze w doliczonym czasie gry Garbarnia mogła zmniejszyć różnicę bramkową, ale Paweł Lenarcik spisał się bez zarzutu.

PGE GKS Bełchatów - Garbarnia Kraków 3:1 (2:1)
1:0 Bartłomiej Bartosiak (3), 1:1 Petar Borovicanin (13), 2:1 Łukasz Pietroń (45), 3:1 Dawid Flaszka (68)
PGE GKS: Paweł Lenarcik - Adrian Klepczyński, Filip Kendzia, Michał Bierzało, Marcin Garuch - Bartłomiej Bartosiak (72, Michał Ciarkowski), Patryk Rachwał, Patryk Janasik, Łukasz Pietroń (82, Mikołaj Bociek), Emile Thiakane (59, Flaszka) - Piotr Giel (88, Przemysław Zdybowicz). Trener: Mariusz Pawlak.
Garbarnia: Marcin Cabaj - Petar Borovicanin, Arkadiusz Garzeł, Krzysztof Kalemba, Damian Nieśmiałowski - Filip Wójcik (46, Eryk Ceglarz), Łukasz Pietras, Marek Masiuda (72, Karol Kostrubała), Tomasz Ogar, Michał Kitliński (65, Tomasz Liput) - Marcin Siedlarz (78, Rafał Górecki). Trener: Mirosław Hajdo.
Żółte kartki: Klepczyński, Garuch, Rachwał (PGE GKS), Borovicanin, Cabaj, Nieśmiałowski, Ceglarz, Kostrubała (Garbarnia)
Sędziował Mirosław Górecki (Katowice)
Widzów 1260