menu

2 liga. Michał Płonka, piłkarz Stali Stalowa Wola: Wierzymy, że te rozgrywki ruszą i zapewnimy sobie utrzymanie na boisku

5 kwietnia 2020, 13:23 | DW

Drugoligowa Stal Stalowa Wola zorganizowała cykl rozmów, w których jej piłkarze odpowiadają na pytania zadawane wcześniej przez kibiców. Michał Płonka, pomocnik "Stalówki" zdradził między innymi w jakim systemie gry czuje się najlepiej i to, czego oczekuje w najbliższych miesiącach w kwestii ewentualnego powrotu na boisko.


fot. Marcin Radzimowski

Michał Płonka to urodzony w 1992 roku pomocnik, który trafił do Stali Stalowa Wola w lipcu ubiegłego roku z zespołu Rozwój Katowice. W nowej drużynie zaaklimatyzował się ostatecznie całkiem nieźle - zagrał łącznie w piętnastu meczach ligowych, tylko raz wchodząc na boisko z ławki rezerwowych. Zaliczył jedną asystę.

W Totolotek Pucharze Polski zagrała dwa spotkania - z GKS Katowice wybiegł w pierwszym skłądzie i zszedł z boiska w 96 . minucie tego pojedynku. Z Lechem Poznań wszedł z ławki i dostał od trenera Szymona Szydełki 23 minuty na zaprezentowanie swoich umiejętności.

Jego zespół zajmuje jednak w tabeli ligowej niskie, piętnaste miejsce, które może oznaczać ostatecznie nawet spadek do trzeciej ligi. 27-letni jeszcze Płonka uważa jednak, że jego zespół stać na skuteczną walkę o utrzymanie.

– Ja nawet nie dopuszczam takiej myśli do swojej głowy i myślę, że nikt w szatni, w klubie jej do siebie nie dopuszcza. Wierzymy, że te rozgrywki ruszą i zapewnimy sobie utrzymanie na boisku, a jeśli będzie to niemożliwe przez panującą pandemię to nie zostaniemy skrzywdzeni - odpowiedział na pytanie użytkownika o nicku daniel_kaleta21.

Michał Płonka opowiedział także o tym, w jakiej formacji na boisku czuje się najlepiej. Pytanie o to zadał Filip Ziajko.

– Nigdy tego nie ukrywałem, że najlepiej czuję się w klasycznym systemie 1-4-2-3-1. Nie ma się jednak nad tym co rozwodzić w „naszym” obecnym ustawieniu w środku jest dużo walki i tzw. „czarnej roboty”. Staram się robić to czego wymaga ode mnie trener z jak najlepszą korzyścią dla drużyny - dodał także pomocnik.

Około tydzień czasu pojawił się pomysł, który zakłada, że w sezonie 2019/2020 z drugiej ligi nikt nie spadnie, a od przyszłego awansują do niego po cztery najlepsze drużyny z każdej z grup trzeciej ligi. Przy tym oczywiście z drugiej do pierwszej ligi miałby awansować trzy ekipy (więcej o tym piszemy tutaj). Zawodnik Stali sam jeszcze nie wiem, czy takie rozwiązanie byłoby dobre dla niego i dla stalowowolskiej drużyny.

– Będę szczery. Nie zastanawiałem się nad tym. Myślę jeszcze o obecnym sezonie i mam nadzieję, że liga w końcu ruszy i zagramy wszystkie mecze do końca, bo mamy coś do udowodnienia - powiedział odpowiadając na pytanie Mariusza Rajka.

W podobnym tonie wypowiadał się dla nas Wojciech Fabianowski, dyrektor do spraw sportu w Stali. Więcej o tym przeczytasz tutaj.

Choć Michał Płonka jest wciąż zawodnikiem Stali Stalowa Wola, to w pewnym momencie było blisko tego, żeby z niej odszedł. Po rundzie jesiennej, w której był podstawowym piłkarzem tego klubu, dość niespodziewanie został wystawiony na listę transferową. Ostatecznie pozostał przy Hutniczej 15, ale ta sytuacja na pewno nie była dla niego komfortowa.

– Oczywiście, że nie była to przyjemna dla mnie informacja, która podrażniła moją sportową ambicję. Wszystko potoczyło się jednak tak, że w klubie zostałem i zrobiłem wszystko, aby przygotować się jak najlepiej do nowego sezonu - powiedział Michał Płonka odpowiadając na pytanie Marka Miękiny / Bartka Wacha.

Przypomnijmy, że Sal Stalowa Wola w 2020 roku zdołała jak dotąd rozegrać dwa mecze o stawkę i oba bezbramkowo zremisowała. Najpierw był to pojedynek z Butovią Bytów przed własną publicznością, a następnie z Błękitnymi Stargard na wyjeździe.

Na tę chwilę rozgrywki piłkarskie w naszym kraju są zawieszone do dnia 26 kwietnia. Może to jednak ulec przedłużeniu.

Źródło: stal1938.pl.;nf