menu

2 liga. Górnik Łęczna przegrał w Pruszkowie. Paweł Tarnowski poprowadził Znicz do zwycięstwa

28 kwietnia 2019, 15:03 | Kaja Krasnodębska

Dobry występ Pawła Tarnowskiego przyniósł Zniczowi Pruszków dwie bramki i zwycięstwo z Górnikiem Łęczna. Zadanie ułatwił im Donatas Nakrosius, który już po godzinie gry obejrzał czerwoną kartkę. Gospodarze zrównali się z gośćmi punktami w ligowej tabeli.

31.03.2019 leczna 
pilka nozna. mecz ii ligi. gornik leczna - widzew lodz. spotkanie zakonczylo sie bezbramkow remis. 

pilka nozna ii liga gornik leczna widzew lodz 

nz robert pisarczuk filip szewczyk mateusz michalski 

fot. lukasz kaczanowski/polska press
31.03.2019 leczna pilka nozna. mecz ii ligi. gornik leczna - widzew lodz. spotkanie zakonczylo sie bezbramkow remis. pilka nozna ii liga gornik leczna widzew lodz nz robert pisarczuk filip szewczyk mateusz michalski fot. lukasz kaczanowski/polska press
fot. Fot. Lukasz Kaczanowski/Polska Press

Remisem 2:2 zakończyło się domowe starcie Górnika ze Zniczem Pruszków. Faworyta niedzielnego spotkania nie wyłaniała także tabela. Przed pierwszym gwizdkiem minimalnie wyżej plasowali się goście, ale od ekipy Andrzeja Prawdy bogatsi byli zaledwie o trzy oczka. Do tego na Mazowsze przyjechali m.in. bez kontuzjowanego Mateusza Cetnarskiego czy Filipa Szewczyka, który w ostatnich spotkaniach zaczął pojawiać się w składzie.

Do składu pruszkowian powrócił natomiast wypożyczony z Wisły Płock Bartłomiej Gradecki. Młody golkiper zasiadł na ławce rezerwowych i z tej perspektywy obserwował jak jego koledzy znacznie lepiej prezentują się na murawie. Pruszkowianie nie tylko szybko zdołali wyjść na prowadzenie za sprawą trafienia Pawła Tarnowskiego, ale stworzyli sobie znacznie więcej bramkowych sytuacji. Podczas gdy stojący w ich bramce Piotr Misztal nie miał zbyt wielu okazji do interwencji, Adrian Kostrzewki, który wciąż posiada status młodzieżowca, co i raz musiał radzić sobie z próbami Dariusza Zjawińskiego oraz Macieja Machalskiego.

Zgromadzeni na trybunce gości kibice z Łęcznej pierwsze poważne powody do zmartwienia mieli już w 14. minucie, kiedy Tarnowski wpakował piłkę do siatki uderzeniem na dalszy słupek. Były zawodnik Podbeskidzia Bielsko-Biała czy Radomiaka Radom był najjaśniejszą postacią w swojej drużynie. Bardzo blisko kolejnego trafienia był strzelając z bliska głową, a ostatecznie zanotował także „asystę” przy golu samobójczym Tomasza Midzierskiego. Ten nie porozumiał się z Kostrzewskim, a piłka po odbiciu się od niego trafiła do siatki.

Więcej bramek w tym spotkaniu nie padło, a najbliżej kontaktowego trafienia był Igor Korczakowski. Najlepsze sytuacje miał jeszcze w pierwszej połowie. W drugiej goście cofnęli się, bo po godzinie gry dwie żółte i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Donatas Nakrosius. Gospodarze wyczuli w tym swoją szansę, zamykając rywali na połowie. Zmiany dokonywane w ofensywie nie przyniosły wymiernego efektu, bo w końcówce najaktywniejszy okazał się Dariusz Zjawiński.

Po końcowym gwizdku mógł być zadowolony. Dzięki wygranej dogonili Górnik w ligowej tabeli i podnieśli się po serii dwóch porażek z rzędu.

Znicz Pruszków - Górnik Łęczna 2:0 (1:0)
1:0 Paweł Tarnowski (14 min.)
2:0 Tomasz Midzierski sam. (64 min.)

Znicz: Piotr Misztal - Marcin Bochenek, Adrian Rybak, Michał Wrześniewski, Kacper Smoleń - Paweł Tarnowski (70. Marcin Stromecki), Adrian Małachowski, Maciej Machalski (77. Bartłomiej Faliszewski), Patryk Czarnowski, Marcin Rackiewicz (73. Arkadiusz Pyrka) - Dariusz Zjawiński.

Górnik: Adrian Kostrzewski - Bartłomiej Kukułowicz, Ołeh Borodaj, Tomasz Midzierski, Szymon Klepacki - Jakub Kowalski (79. Marcin Pigiel), Donatas Nakrosius, Paweł Sasin (59. Robert Pisarczuk), Igor Korczakowski, Bartosz Mroczek (46. Aron Stasiak) - Dawid Dzięgielewski (71. Kacper Jodłowski).


Polecamy