Skazywana na pożarcie Flota pokonała u siebie Olimpię
Olimpia w dalszym ciągu nie może znaleźć patentu na Twierdzę Uznam. Po mądrej i konsekwentnej grze Flota pokonała jednego z faworytów do awansu 1:0.
fot. Dawid Gus
Ostatni tydzień był bardzo trudny dla włodarzy klubu znad morza. Do ostatnich godzin ważyło się to, czy mecz z Olimpią zostanie rozegrany. Na szczęście dla kibiców, jak i samych piłkarzy, Flota przystąpiła do rozgrywek.
Romuald Szukiełowicz do pierwszej jedenastki włączył aż trzech młodzieżowców. Dla fanów Floty skład jak i forma zespołu były jedną wielką niewiadomą.
W 5. minucie szybka gra gospodarzy na jeden kontakt, kiedy Bujok popędził skrzydłem, zagrał do Korta, a ten przepuścił do Margola, który uderzył prosto we Wróbla, mogła przynieść gola. Za tę akcję świnoujścianie zebrali porcję braw. W 11. minucie z rzutu wolnego uderzał Opałacz, piłkę złapał Wróbel. W 22. minucie technicznie uderzał z kolei po drugiej stronie boiska Rogalski, ale strzelił prosto w Sapelę. Do końca pierwszej połowie jeszcze po kilka prób mieli goście jak i gospodarze, ale bez efektu bramkowego.
Drugą połowę lepiej zaczęli biało-zieloni, którzy starali się zamknąć na połowie Flotę. W 53. minucie indywidualną akcją popisał się Popović, ale uderzył obok bramki. Dwie minuty później dobry strzał Rogalskiego, z problemami obronił Sapela.
W 61. minucie "huknął" Bujok, ale jego uderzenie zostało zablokowane. W 75. minucie w końcu padła bramka dla Floty. Po wrzutce rzutu wolnego w pole karne, Sołowiej precyzyjnie przymierzył przy słupku i zapewnił Flocie prowadzenie. W doliczonym czasie gry przed ostatnią szansą stanęła Olimpia, ale na linii strzału stał Stasiak, który uratował gospodarzy przed utratą bramki.
Zapraszamy na Flota Świnoujście Ekstraklasa.net na Facebooku!