GKS Katowice - Zagłębie Sosnowiec LIVE! Mecz sezonu dla kibiców
Dla kibiców GieKSy i Zagłębia Sosnowiec sobotnia potyczka przy Bukowej będzie meczem sezonu. Fani są maksymalnie zmobilizowani, piłkarze też doskonale wiedzą, jaka jest stawka tego spotkania. Relacja LIVE prosto z Bukowej w Ekstraklasa.net!
fot. Arkadiusz Gola/Polska Press
Kibice czekali 23 lata
Na oficjalny mecz między GKS-em Katowice a Zagłębiem Sosnowiec kibice musieli czekać aż 23 lata. Poprzednie oficjalnie spotkanie odbyło się 13 czerwca 1992 roku i zdecydowanie lepsi okazali się katowiczanie, który zwyciężyli aż 5:0. Z kolei ostatni kontakt oba zespoły miały całkiem niedawno, bo 1 lipca. Wtedy to przy Bukowej wygrało Zagłębie (2:1), ale trzeba pamiętać, że był to jedynie sparing. Teraz w lidze należy spodziewać się gry na maksymalnych obrotach.
Bilans wszystkich oficjalnych spotkań to 11 zwycięstw GKS-u, 10 remisów i 9 wygranych Zagłębia (bramki: 35:28 dla katowiczan).
Na trybunach będzie gorąco
W sobotnie upalne popołudnie obiekt w Katowicach wypełni się do ostatniego miejsca. Na trybunach zasiądzie 6500 osób, w tym 409 fanów z Sosnowca. Atmosfera z pewnością będzie gorąca. Nie tylko ze względu na temperaturę, bo bez wątpienia kibice będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Fanatycy gospodarzy zapowiadają oprawę i nawołują się do przyjścia na stadion już dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem.
"W końcu wielkimi krokami zbliża się szpil, na który czekaliśmy ponad 2 dekady. Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że obecność na tym spotkaniu jest nadobowiązkowa! (...) Na mecz z Zagłębiem cały stadion przychodzi na żółto. (...) Odpuście browar, to jest spotkanie najwyższej wagi! POTRZEBUJEMY WAS NA BLASZOKU W KOMPLECIE NA PIERWSZY GWIZDEK ARBITRA! (...) Drzemy ryja cały mecz, żebyśmy nie musieli czasem słyszeć naszych kolegów zza Brynicy! Rozp...my ich dopingiem, kasujemy 3 punkty i jedziemy dalej po ekstraklasę!" - apelują członkowie grupy Ultras GieKSa'03.
Początek niezły, ale czas na prawdziwy egzamin
Nowe rozgrywki zdecydowanie lepiej rozpoczęli katowiczanie. Po trudnym początku meczu z Wigrami ostatecznie zdobyli dwie bramki i zainkasowali pełną pulę na inaugurację. Beniaminek z Sosnowca zadanie miał trudniejsze, bowiem na Ludowy przyjechała aspirująca do awansu Wisła Płock. Piłkarze Zagłębia nie znaleźli sposobu na strzelenie choćby jednego gola, a przez błąd bramkarza zakończyli mecz porażką.
Dodatkowego smaczku sobotniej rywalizacji dodają postaci wychowanków obu zespołów, teraz grających po przeciwnych stronach barykady. I tak w Zagłębiu występuje niechciany przy Bukowej Grzegorz Fonfara, a barw GieKSy z powodzeniem broni Rafał Pietrzak.
- Kiedy Rafał pierwszy raz zagrał w barwach Zagłębia w ekstraklasie w 2008 roku był wtedy najmłodszym debiutantem na tym poziomie rozgrywek, miał 16 lat i 97 dni - przypomina rzecznik klubu Maciej Wasik, w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim".
- Piłkarze wiedzą, jaki jest ciężar gatunkowy pojedynku z Zagłębiem. Bardziej trzeba ich chyba stopować, niż mobilizować. Oczekiwania są wysokie i muszą być wysokie. Wszyscy powalczymy o zwycięstwo, chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. Kibicowsko również będzie to ciekawe spotkanie. Nasi fani będą chcieli stanąć na wysokości zadania i pokazać, kto rządzi podczas dopingu - mówi Grzegorz Proksa, dyrektor GKS-u w rozmowie z telewizją klubową.
Z rangi spotkania zdaje sobie również sprawę Daniel Ciechański, napastnik przebywający na wypożyczeniu w Katowicach. - Miałem okazję grać w derbach z Legią kilkukrotnie za czasów moich występów w Polonii Warszawa. Sobotnie spotkanie nabiera właśnie takiego wyjątkowego smaczku. Derby to świętość. W meczu GKS-u z Zagłębiem na pewno będzie ciekawie na trybunach i boisku, a ja będę chciał wyjść na boisko, żeby pokazać się szerszej publiczności.