menu

GKS Bogdanka - MKS Kluczbork LIVE! Goście walczą o życie

25 maja 2011, 14:01 | Kamil Balcerek / Kurier Lubelski

Piłkarze GKS Bogdanka zmierzą się dziś w spotkaniu ligowym z MKS Kluczbork, zespołem, który nadal nie zapewnił sobie utrzymania na zapleczu ekstraklasy. W Łęcznej zdają sobie sprawę, że goście będą "gryźć trawę", aby odnieść korzystny rezultat.

Piłkarze GKS Bogdanka nastawiają się dzisiaj na ostrą grę
Piłkarze GKS Bogdanka nastawiają się dzisiaj na ostrą grę
fot. Karol Wiśniewski / Polskapresse

GKS Bogdanka - MKS Kluczbork LIVE! Relacja NA ŻYWO w Ekstraklasa.net od 17!

A o tym, że piłkarze z woj. opolskiego potrafią walczyć o swoje, łęcznianie przekonali się jesienią zeszłego roku, gdy w spotkaniu obu drużyn najwięcej pracy mieli masażyści i lekarze. - Na pewno trudno z nimi się gra - przyznaje Mirosław Jabłoński, szkoleniowiec górników. - Pamiętam mecz z pierwszej rundy. Po nim mieliśmy szpital, bo dwóch zawodników musiało opuścić boisko ze względu na kontuzje, a dwóch kolejnych było wykluczonych na parę meczów. Goście to bardzo twardo grająca drużyna i my także w tym spotkaniu musimy nastawić się na walkę.

Najboleśniej trudy tamtego meczu odczuł kapitan GKS Veljko Nikitović, który miał rozbitą głowę, a także złamane żebra. Po tamtych urazach nie ma już śladu, ale zawodnik od pierwszej minuty na boisku się nie pokaże, bowiem nie doszedł jeszcze do pełnej sprawności po kontuzji pleców.

- Jego doświadczenie na pewno by nam się przydało nie tylko w tym spotkaniu - mówi Jabłoński. - Zawodnik sam jednak czuje, że do formy sprzed kontuzji trochę mu brakuje.

Z powodu urazów nie zagrają natomiast: Mariusz Zasada, Sławomir Nazaruk, Wallace Benevente i Sergiusz Prusak. Nie wiadomo także, czy w kadrze meczowej znajdzie się Jakub Wierzchowski. Gdyby tak się nie stało, trener Jabłoński pomiędzy słupkami zmuszony będzie wystawić golkipera nr 3 - Jakuba Gierlta. Słowak wystąpił już w ostatnim meczu ligowym z Podbeskidziem Bielsko-Biała (1:3), ale przy dwóch golach dla "Górali" mógł zachować się lepiej.

Pocieszeniem jest to, że do gry od pierwszego gwizdka zdolny jest już Brazylijczyk Ricardinho, na którego przebłyski technicznego geniuszu liczy szkoleniowiec łęcznian i kibice. Inna sprawa, że zawodnik będzie musiał uważać z dryblingiem, aby nie skończyć jak Nikitović.


Polecamy