menu

Dolcan - GKS Katowice LIVE! Gospodarze walczą o przełamanie złej passy

20 maja 2015, 08:40 | Konrad Kryczka

Dolcan Ząbki przegrał trzy ostatnie mecze i o przełamanie tej serii powalczy na własnym obiekcie z GKS-em Katowice. Podwarszawski zespół wygrał pierwszy mecz z GieKSą 3:2.

Dolcan Ząbki zmierzy się z GKS-em Katowice
Dolcan Ząbki zmierzy się z GKS-em Katowice
fot. Arkadiusz Ławrywianiec Czytaj więcej: http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/3622108,gks-katowice-dolcan-23-relacja-zdjecia-pilkarze-z-zabek-kasali-na-bukowej,id,t.html

Kiedy Dolcan fenomenalnie (biorąc pod uwagę jesienne wyniki zespołu) rozpoczął wiosnę, wydawało się, że będzie w stanie na stałe przebić się do ścisłej ligowej czołówki, choć oczywiście nikt nie miał na myśli miejsc gwarantujących awans do Ekstraklasy. Tymczasem po kilku dobrych meczach Dolcan wyraźnie spuścił z tonu – kiedy można było myśleć, że styl drużyny rozwija się we właściwym kierunku, przychodziły gorsze wyniki i gra, która nie wyglądała tak obiecują jak wcześniej. Ostatnio z ząbkowską ekipą dzieje się coś całkowicie katastrofalnego. Trzy poprzednie mecze to trzy porażki, które w podwarszawskiej miejscowości zostały przyjęte z pewnym niedowierzaniem.

– W ostatnich tygodniach zaczynam konferencję od gratulacji dla drużyny przeciwnej. W kolejnym spotkaniu dajemy przeciwnikowi bramki na tacy. W wielu fragmentach jesteśmy zespołem, który prowadzi grę. Niestety zdarzają nam się dziecinne błędy. Rozdajemy prezenty jak święty Mikołaj. Kolejny raz przegrywamy po spotkaniu w którym mamy kontrolę. Takie błędy na poziomie pierwszej ligi rzadko się zdarzają. W ostatnich meczach w moim zespole coś pękło. Brakuje zawodnikom werwy. Nasze porażki siedzą im bardzo w głowach. Nie mam do nikogo żadnych zastrzeżeń jeśli chodzi o zaangażowanie. W końcowych fazach sfera psychiczna z niewiadomych przyczyn jest problemem – komentował po ostatnim meczu Dariusz Dźwigała.

To, co drażni jego oraz pozostałą część sztabu szkoleniowego, to proste, często niewymuszone błędy, które kończą się groźnymi sytuacjami dla rywali, a w konsekwencji również bramkami. I spadkiem w ligowej tabeli. Dolcan – który na koniec sezonu chciałby zając pozycję tuż za podium – jest aktualnie dopiero dziesiąty i o poprawienie tej pozycji wcale nie będzie łatwo. Zwłaszcza że w najbliższym meczu Dźwigała po raz kolejny nie będzie mógł skorzystać z lidera zespołu, Grzegorza Piesio, który musi odpokutować jeszcze jeden mecz za czerwoną kartkę, jaką otrzymał w meczu z Chrobrym. Z powodu nadmiaru żółtych kartek szkoleniowcowi ze składu wypadł również podstawowy środkowy obrońca Piotr Klepczarek.

Absencji kartkowych nie brakuje również w GKS-ie Katowice. W meczu ze Stomilem czwartą żółtą kartkę w sezonie ujrzał Przemysław Pitry, z kolei Adrian Frańczak otrzymał bezpośrednią czerwoną kartkę. To dwie luki, który sztab szkoleniowy GKS-u musi jakoś uzupełnić. Choć może dokonać również innych roszad, jeżeli spojrzymy na wynik poprzedniego meczu. Przegrana 0:1 ze Stomilem niekoniecznie musiała być zaskoczeniem (olsztynianie to czołowa drużyna I ligi), aczkolwiek sama gra katowiczan pozostawiała sporo do życzenia. To mogło spotkać się z niezadowoleniem, zważywszy że GieKSa wygrała dwa wcześniejsze mecze i wydawało się, że zespół po odejściu Artura Skowronka w końcu się obudził i zaczął zmierzać w odpowiednim kierunku. A tak katowiczanie zajmują dziewiąte miejsce w tabeli i mają jedynie punkt przewagi nad Dolcanem.

Więcej o 31. KOLEJCE 1. LIGI


Polecamy