menu

,,Z woleja": Super trener, ale skandalista

1 października 2023, 13:33 | Ryszard Czarnecki

Lecąc do Waszyngtonu - gdzie piszę ten tekst - nie myślałem, że utnę tam pogawędkę z jednym z najbardziej znanych niemieckich trenerów. Christoph Daum - o nim mowa. Trener świetny, ale też bohater licznych skandali: zarówno sportowych jak i zupełnie niesportowych. Nie mając 40 lat zdobył niespodziewanie mistrzostwo Niemiec z VfB Sttudgart i wywalczył awans do Pucharu Europy (dziś: Liga Mistrzów). I wtedy wydarzył się pierwszy skandal, dzięki któremu „zyskał" swoistą sławę nie tylko nad Renem, ale również nad Tamizą: w meczu z Leeds United już w I rundzie PE puścił na boisko - wbrew przepisom - 4 cudzoziemców...

Fot. Były trener m.in. klubów Bundesligi Christoph Daum
Fot. Były trener m.in. klubów Bundesligi Christoph Daum
fot. EAST NEWS

Niemiecki klub zdyskwalifikowano, tak jak lata później warszawską Legię za wystawienie Bartosza Bereszyńskiego w meczu z Celtikiem Glasgow. Po tej kretyńskiej pomyłce brytyjski tabloid „The Sun” z Dauma zrobił złośliwie "Dumba" czyli Krzysztofa Głupiego. Jednak trenerem był naprawdę dobrym, skoro z klubami z Niemiec, Turcji i Austrii zdobył 8 trofeów, a na 611 meczów przegrał tylko 164. Jednak najważniejszy mecz życia stoczył dopiero ostatnio: wygrał z rakiem, a że był to mecz wyjątkowo trudny świadczy fakt, że przez 2 dni był w śpiączce.

Potrafił z zawodników, którzy nie zarabiali najwięcej w Bundeslidze tworzyć świetne zespoły. W ciągu 4 sezonów pracy z Bayerem Leverkusen aż 3 razy wywalczył tytuł wicemistrza Niemiec. W końcu doceniła go niemiecka federacja i podpisała z nim umowę. Tak Daum spełnił swe marzenie i został selekcjonerem jednej z najbardziej utytułowanych reprezentacji świata. Rzecz w tym, że w końcu… nim nie został, a to dzięki kolejnemu skandalowi, tym razem już nie związanego ze sportem. Wyszła na jaw orgia z prostytutkami i kokainą z jego udziałem....

W ojczyźnie dostał praktycznie, jak to się tam mówi „Berufsverbot” czyli zakaz pracy. Skorzystała na tym Turcja: przed skandalem i po skandalu Niemiec pracował z Besiktasem Stambuł, ale też jego lokalnym rywalem Fenerbachce i wreszcie z Bursasporem. W sumie nad Bosforem Daum spędził 7 lat.

Do mnie mówi, że polski futbol ma potencjał większy niż wyniki. Gadamy też, że Niemcy z ostatnich dwóch finałów mistrzostw świata wracały do domu już po fazie grupowej. Kiedy mówię, że nasza reprezentacja po raz pierwszy od 36 lat wyszła z grupy na mundialu, jednak kibice byli źli za styl, jaki prezentowała - Daum mi przerywa i nie może się nadziwić. Podkreśla, że styl stylem, ale w piłce liczy się wynik. I na przykład reprezentacja Niemiec nawet w swoich najlepszych okresach grała przede wszystkim pragmatycznie. Skądinąd jak na skandalistę sporo mówi - może zresztą właśnie dlatego? - o roli żony i rodziny…

A swoją drogą po skandalu z panienkami i „ koką” kadrę Niemiec przejął Rudi Voeller ,mistrz świata z 1990 roku jako piłkarz i doprowadził ją do wicemistrzostwa świata w 2002. Gdyby nie orgietka, być może z tego tytułu cieszyłby się Daum…

Ale i tak Herr Daum to szczęściarz. I to jaki! Urodził się przecież w dawnej NRD, w komunistycznych wschodnich Niemczech, ale jego rodzina zdążyła się przeprowadzić do NRF - zachodnich Niemiec przed zbudowaniem Muru Berlińskiego...

[polecany]25390569[/polecany]


Polecamy