menu

„Słonie” wróciły na ścieżkę zwycięstw i pokonały rozpędzoną Arkę Gdynia

26 października, 23:01 | Piotr Pietras

Po dwóch kolejnych porażkach zespół „Słoni” odniósł bardzo ważne zwycięstwo. Po emocjonującym meczu pokonał Arkę Gdynia 2:1 i utrzymał pozycję lidera.


fot. Bruk-Bet Termalica Nieciecza

Początek meczu należał do niecieczan, którzy od pierwszej minuty ruszyli do zdecydowanej ofensywy, spychając rywali do obrony. Na efekty nie trzeba było długo czekać, gdyż już w 7 min po dośrodkowaniu Kacpra Karaska z rzutu rożnego pozostawiony bez opieki Lukas Spendlhofer strzałem głową posłał piłkę do siatki.

Po objęciu prowadzenia gospodarze nadal atakowali bramkę rywali i w 10 min bliscy byli zdobycia kolejnego gola, lecz po uderzeniu z dystansu Andrija Dombrowskyja piłka poszybowała tuż nad poprzeczką.

Gdynianie po stracie bramki długo nie mogli dojść do równowagi i w pierwszej połowie próbowali wprawdzie postraszyć miejscowych, ale ani raz nie zagrozili poważniej bramce Adriana Chovana.

Zdecydowanie więcej emocji kibice przeżyli w drugiej części, którą gdynianie rozpoczęli od zdecydowanej ofensywy. Bliski doprowadzenia do remisu w 54 min był Szymon Sobczak, lecz źle przyjął piłkę i obrońcy Bruk-Betu Termaliki zdążyli zareagować, wybijając futbolówkę na aut.

Napór gdynian był coraz większy i w 57 min po dośrodkowaniu z lewej strony Dawida Gojnego defensorzy „Słoni” nie upilnowali wbiegającego w pole bramkowe Michała Marcjanika, który „główką” skierował piłkę do siatki.

Chwilę później bardzo aktywny w ofensywie Joao Oliveira będąc w sytuacji sam na sam z Chovanem znowu pokonał bramkarza gospodarzy, ale na szczęście dla niecieczan był na spalonym i arbiter gola nie uznał.

Z remisu żadna z drużyn nie była zadowolona, dlatego w końcówce zarówno „Słonie” jak i Arka odważnie atakowały bramkę rywali. Skuteczniejsi byli niecieczanie, którzy w 82 min przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. Maciej Ambrosiewicz wyłożył piłkę Karaskowi, który bardzo precyzyjnym uderzeniem z linii pola karnego pokonał Damiana Węglarza.

W zespole Arki kompletnie niewidoczny był czołowy snajper Karol Czubak, który w trakcie meczu ani raz nie doszedł do pozycji strzeleckiej, natomiast po zejściu z boiska ze złości kopnął umieszczoną obok ławki rezerwowych reklamę.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Arka Gdynia 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Spendlhofer 7, 1:1 Marcjanik 57, 2:1 Karasek 82.
Bruk-Bet Termalica: Chovan - Isik, Kasperkiewicz, Spendlhofer (71 Putiwcew) - Zawijskyj (64 Hilbrycht), Abmrosiewicz, Dombrowskyj, Strzałek (71 Mrosek), Wolski - Karasek (90+1 Nowakowski), Wróbel (64 Deisadze).
Arka: Węglarz - Stolc (73 Navarro), Hermoso, Marcjanik, Gojny - Gaprindaszwili (73 Ratajczyk), Kocaba, Rzuchowski (64 Vitalucci), Sobczak, Oliveira - Czubak (87 Skóra).
Sędziował: Paweł Malec (Łódź). Żółte kartki: Ambrosiewicz - Oliveira. Widzów: 2185.

[polecane]26288685, 26288575, 26288451, 26288307[/polecane]

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce