„Słonie” idą jak burza. W sobotę ograły Tychy
Zespół z Niecieczy zanotował kolejny bardzo dobry występ, był wyraźnie lepszy od przeciętnie spisujących się rywali z GKS-u Tychy i zasłużenie zainkasował komplet punktów po zwycięstwie 2:0.
fot. Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Przyjezdni od początku meczu zagrali wysokim pressingiem, z którym tyszanie nie mogli sobie poradzić. Seryjnie popełniali błędy i straty w środkowej części boiska, po których niecieczanie wyprowadzali groźne akcje ofensywne. Już w 2 min po podaniu Kacpra Karaska głową strzelał Kamil Zapolnik, ale bramkarz GKS-u był na posterunku.
Marcel Łubik popisał się udaną interwencją także w 8 min, gdy obrobił uderzenie Karaska z rzutu wolnego. Kolejną doskonałą okazję na zdobycie gola „Słonie” miały w 32 min, gdy po podaniu Andrija Dombrowskyja w sytuacji sam na sam z Łubikiem znalazł się Maciej Ambrosiewicz, lecz i tym razem bramkarz GKS-u wyszedł z tej sytuacji obronną ręką. Łubik skapitulował dopiero w 39 min, gdy po prostopadłym podaniu Karaska, Damian Hilbrycht będąc na czystej pozycji posłał piłkę do siatki.
Miejscowi przebudzili się dopiero w końcówce pierwszej połowy. Najpierw w znakomitej sytuacji był Daniel Rumin, lecz jego uderzenie zablokowali obrońcy gości, z kolei w doliczonym czasie gry na bramkę „Słoni” strzelał Julius Ertlthaler, ale minimalnie chybił.
Po zmianie stron miejscowi zagrali odważniej w ofensywie, ale niewiele z tego wynikało. Tyszanie bliscy wyrównania byli w 52 min, lecz Rumin zamiast podawać piłkę do lepiej ustawionych kolegów przed bramkę, zdecydował się na strzał z ostrego kąta, który obronił Adrian Chovan. Przyjezdni wyprowadzali groźne kontry i po jednej z nich kapitalnym uderzeniem popisał się Ambrosiewicz, ale Łubik był na posterunku.
Niecieczanie sporo szczęścia mieli w 79 min, gdy we własnym polu karnym piłka odbiła się od ręki Arkadiusza Kasperkiewicza, ale arbiter, po konsultacji z VAR-em, nie podyktował rzutu karnego dla tyszan. To była duża kontrowersja. Tym bardziej, że chwilę później przyjezdni wyprowadzili kolejny kontratak, który po dokładnym podaniu Dombrowskyja, celnym strzałem w bliższy róg sfinalizował Morgan Fassbender, pieczętując wygraną „Słoni”.
Jedno trzeba podkreślić – z gry wygrana „Słoni” była w pełni zasłużona. Byli w sobotni wieczór zespołem lepszym, momentami zdecydowanie.
GKS Tychy – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Hilbrycht 39, 0:2 Fassbender 84.
GKS Tychy: Łubik – Budnicki, Tecław, Nedić, Hołownia (75 Błachewicz) – Dziuba (46 Sanyang), Żytek, Ertlthaler (65 Szpakowski), Makowski, Niewiarowski (46 Śpiączka) – Rumin (65 Dzięgielewski).
Bruk-Bet Termalica: Chovan – Isik, Kasperkiewicz, Spendlhofer – Hilbrycht (64 Zawijskyj), Ambrosiewicz, Dombrowskyj, Mrosek (54 Strzałek), Wolski – Karasek (64 Fassbender), Zapolnik.
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).Żółte kartki: Budnicki, Sanyang – Wolski. Czerwona kartka: Sanyang [90+3]. Widzów: 3500.
[polecane]26288685, 26288575, 26288451, 26288307[/polecane]