Prezydent Ferenc chce kupić Stali Rzeszów 1 ligę
Prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc planuje kupić 1-ligową licencję Ruchu Chorzów. Działacze z Chorzowa nie podejmują tematu. Kibice biało-niebieskich chcą awansu, ale tylko na boisku.
fot. brak
- Chcemy złożyć Ruchowi Chorzów ofertę wykupu pierwszoligowej licencji. Gdyby transakcja doszła do skutku, Stal Rzeszów mogłaby zagrać wreszcie na tym poziomie - stwierdził Tadeusz Ferenc, który 3 lata temu proponował fuzję Flocie Świnoujście. Wtedy oba kluby doszły do porozumienia, trener i kilku piłkarzy 1-ligowca było już gotowych przyjechać do Rzeszowa, ale sprawę zablokował PZPN.
Drużyna ze Śląska spadła z ekstraklasy, a do tego ma ogromne długi, właściwie jest bankrutem. Problem w tym, że ostatnio nie zaszły zmiany w przepisach i będzie trudno, aby warszawska centrala spojrzała na starania rzeszowskiego ratusza inaczej, niż 3 lata temu. - Zdajemy sobie sprawę, że to trudna sprawa. Aby rzecz doszła do skutku, spełnione muszą być pewne warunki - mówi Maciej Chłodnikci, rzeczni prezydenta Rzeszowa. - Potrzebna jest zgoda na transakcje ze strony Ruchu. Cena licencji musi być w zasięgu naszych możliwości. Nieodzowna jest dobra wola ze strony PZPN-u. Jest też pytanie, czy Ruch otrzyma licencję na 1 ligę, bo może też zostać zdegradowany do niższej.
Kibice na meczu JKS Jarosław - Stal Rzeszów
A przepisy PZPN-u? Nie zostawiają Stali za wiele nadziei. Wedle nich licencje są niezbywalne. Niedopuszczalne są również wszelkie fuzje, zmiany nazw, siedzib klubów, które miałyby owocować awansem do wyższych lig.
Kibice są przeciw
O komentarz do inicjatywy prezydenta poprosiliśmy Jacka Szczepaniaka. Prezes sekcji piłki nożnej nie chciał jednak zabierać głosu w sprawie. Na facebooku odezwali się za to kibice biało-niebieskich. “Jesteśmy przeciwnikami tego pomysłu i nigdy żaden twór stworzony tylko po to, aby zaspokoić chore ambicje włodarzy miasta nie będzie u nas tolerowany. Interesuję nas tylko awans sportowy, wywalczony dzięki ambicji i zaangażowaniu piłkarzy naszego klubu“ - piszą fani Stali.
Ze Zbigniewem Bońkiem o pomyśle prezydenta Rzeszowa rozmawiał Mieczysław Golba, szef Podkarpackiego ZPN-u. - Doceniam aktywność pana prezydenta w staraniach o wydźwignięcie rzeszowskiej piłki na wyższy poziom. Zawsze wspieram wszelkie pozytywne inicjatywy, ale sprawa jest jednak trudna. Jest też kilka znaków zapytania. Choćby to, gdzie ostatecznie wyląduje Ruch. Czy spełni warunki licencyjne w w pierwszej lidze - pyta prezes ZPN-u, który 8 czerwca będzie rozmawiał z Ferencem na opisywany temat.
Boniek i Ruch mówią “nie”
Na portalu weszło.com pomysł Ferenca skomentował Boniek. “To jest absolutnie nie do przeprowadzenia” - stwierdził. Portal rzeszów-news skotaktował się z rzecznikiem prasowym Ruchu. Pan Witold Łojszczok też nie pozostawia naszemu magistratowi złudzeń, podkreślając, że “licencja Ruchu nie jest na sprzedaż”. Zresztą Ruch jest właścicielem tylko 22 procent akcji klubu. Głównym udziałowcem jest miasto. Urzędnicy z Chorzowa na razie zaprzeczają, że planują negocjować z Rzeszowem kwestię sprzedaży licencji.
Wygląda na to, że droga do awansu wiedzie wyłącznie przez boisko. To droga wyboista, ale tylko na niej można uzyskać prawdziwą satysfakcję z awansu.