menu

Motor Lublin po pierwszej porażce w sezonie. Pomeczowe komentarze

9 sierpnia 2021, 12:31 | BLIT

Żółto-biało-niebiescy przegrali pierwszy mecz na własnym stadionie w sezonie 2021/2022 eWinner 2. ligi. - Kibice obu drużyn pokazali klasę. Szkoda, że my nie do końca im dorównaliśmy - mówił po porażce 1:2 z Ruchem Chorzów piłkarz Motoru Lublin, Paweł Moskwik.


fot. Fot. Wojciech Szubartowski

JAROSŁAW SKROBACZ (trener Ruchu Chorzów)
Myślę, że było to bardzo fajne widowisko. Chciałoby się takie mecze, z taką oprawą kibicowską i na takich stadionach grać jak najczęściej. Nasuwa się prosty wniosek. Trzeba awansować, trzeba iść wyżej i wtedy się będzie grało właśnie w takiej atmosferze. Było to widowisko jak na druga ligę "przednie". Myślę, że kibice nie mogli narzekać. Było sporo sytuacji jeszcze oprócz strzelonych bramek. My wygraliśmy na wyjeździe. Na pewno mieliśmy po pierwszym spotkaniu tydzień temu spory niedosyt. Dzisiaj już wyglądało to lepiej. Mogliśmy jednak lepiej wykorzystać niektóre sytuacje. Wtedy końcówka byłaby spokojniejsza. Niemniej jednak wracamy do domu w dobrych nastrojach.

TOMASZ FOSZMAŃCZYK (zawodnik Ruchu Chorzów)
Szczególnie dużo emocji było w końcówce. W pierwszej połowie opanowaliśmy ten mecz. Dosyć fajnie graliśmy i byliśmy dobrze do niego przygotowani pod względem taktycznym i motorycznym. Czuliśmy się bardzo dobrze i bardzo pewnie. Spodziewaliśmy się tej świetnej atmosfery. To nas tylko uskrzydlało.

Na pewno nam będzie się trudniej grało u siebie. Zespoły będą przyjeżdżać do nas z większym respektem. Wiadomo, że przyjechaliśmy na teren faworyta tych rozgrywek, któremu nie będzie się tu łatwo grało jeśli tylko ktoś wytrzyma to ciśnienie, będzie próbował grac w piłkę i przeciwstawi się tutejszej drużynie. My to przeżywaliśmy w ubiegłym roku. Tydzień temu mieliśmy większą tremę. To był dobry występ całego naszego zespołu.

To był najfajniejszy mecz od dawna. Może jeszcze mecz na Widzewie był fajny. Cieszę się, że Ruch wciąż gra tak prestiżowe mecze. Szkoda, że nie było to w wyższej lidze. Wygrywamy jednak na trudnym terenie i trzeba się cieszyć.

ŁUKASZ JANOSZKA (zawodnik Ruchu Chorzów)
Trzeba przyznać, że stadion, otoczka i kibice zrobili wrażenie. Na pewno czuliśmy od początku, że chcemy narzucić swoje warunki gry. Myślę, że nam się to udało. Ta gra wyglądała tak, jak sobie to założyliśmy. Oby więcej meczów na takim stadionie, z taką atmosferą i takim wynikiem. Dowieźliśmy prowadzenie do końca. Myślę, że zasłużenie wygraliśmy, bo mieliśmy więcej sytuacji i byliśmy drużyną lepszą.

MAREK SAGANOWSKI (trener Motoru Lublin)
Myślę, że pierwsza połowa była pod kontrolą chorzowian. Nie weszliśmy w mecz tak, jak byśmy tego chcieli. Okazało się, że Ruch wyszedł na nas wysoko. Nie potrafiliśmy sobie poradzić z tym wysokim pressingiem. Nie mogliśmy wyjść z tej presji. Pierwsza bramka padła po naszym ewidentnym błędzie. Wiedzieliśmy o tym, że Ruch ma bardzo dobra fazę przejściową z obrony do defensywy, a mimo wszystko to nas ukarało.

W drugiej połowie zrobiliśmy zmiany i trochę się wszystko uspokoiło. W momencie gdy wydawało się, że odzyskujemy kontrolę, dostaliśmy drugą bramkę i wiadomo było, że będzie ciężko. Wejście Tomka Swędrowskiego dało nam trochę spokoju i polotu. To spowodowało, że strzeliliśmy bramkę. Później Adam Ryczkowski miał szansę, by wyrównać. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że i Ruch miał swoje okazje. Dlatego uważam, że rywale zasłużenie wywożą z Lublina trzy punkty.

Ruch dosyć umiejętnie kradł nam czas. Nie mogę się jednak tłumaczyć tym, że przerwa techniczna sprawiła, że przegraliśmy mecz. Uważam, że przede wszystkim bardzo słabo weszliśmy w mecz. Wielu zawodników nie potrafiło wziąć odpowiedzialności na siebie w prowadzeniu piłki. Te akcje były rwane. To nie jest to, czego oczekuje od tego zespołu.

Mamy trzy nominalne "dziewiątki" w zespole. Będziemy szukali w tym alternatywy właśnie na takie meczu, gdy trzeba będzie gonić wynik. Tym razem nie wyglądało to do końca tak, jak byśmy tego chcieli.

Bardzo chciałbym podziękować wszystkim kibicom za to, że przyszli nas dopingować. Jestem pełen szacunku dla nich. Po meczu wszyscy klaskali i dziękowali zawodnikom za zaangażowanie. Ja również to zrobiłem, ponieważ uważam, że zrobili w tym meczu tyle, ile mogli. W pierwszej połowie może niektórzy przez tę publikę nie pokazali w pełni swoich umiejętności. Jest to jednak zespół, który jest w przebudowie. Jest trochę młodych zawodników. Po tym dobrym meczu w Pruszkowie jednak tutaj trzeba dać z siebie więcej.

PAWEŁ MOSKWIK (zawodnik Motoru Lublin)
Na pewno to spotkanie nie wyglądało tak, jak sobie to zakładaliśmy. Chcieliśmy za wszelką cenę ten pierwszy mecz u siebie wygrać. Mieliśmy pomysł na ten mecz, ale jak widać, nie udało się zrealizować tego, co sobie zakładaliśmy. Zwłaszcza pierwsza połowa jest mocno do poprawy. W drugiej części spotkania zaczęło to wyglądać trochę lepiej. Mecz się otworzył. Na pewno był wówczas ciekawszy dla kibiców. Na pewno nie możemy jednak tak u siebie grać i tracić punktów w ten sposób.

Kibice obu drużyn pokazali klasę. Szkoda, że my nie do końca im dorównaliśmy. Na pewno byli dzisiaj lepsi. Jesteśmy w Motorze Lublin i wiemy, jacy są tutaj kibice. Dla mnie pełny stadion to sama radość. Mnie to pomaga. Nie wiem jak niektórym chłopakom. Wydaje mi się jednak, że to może jedynie budować drużynę.

Wiedzieliśmy jak będzie grać Ruch. Znaliśmy ich ustawienie i założenia. Przeanalizowaliśmy ich wcześniej. Niestety nasz pomysł nie był dziś tak dobrze wykonany, jak byśmy tego życzyli. Myślę, że w tym należy upatrywać tej porażki.

ZOBACZ TAKŻE:


Polecamy