ŁKS pokonał Skrę. Łódzcy piłkarze rezerwowi dali nowy impuls
Piłkarze ŁKS potrafią zaskakiwać.
fot.
Pokonali po nerwowym, wręcz dramatycznym spotkaniu pokonali beniaminka - Skrą Częstochowa 3:2, w czym spora zasługa graczy rezerwowych. Oni dali pozytywny impuls, trzymali poziom grania, mając spory wkład w odniesione z trudem zwycięstwo. Najwięcej ciepłych słów należy się Maciejowi Wolskiemu, który zdobył piękną bramkę, wniósł tak potrzebne energię i szybkość do akcji ofensywnych łodzian. Musi jednak być czujniejszy w grze defensywnej.
Inni ludzie z ławki też nie zawiedli. Nacho Monsalve udanie zastąpił Maciej Dąbrowskiego. Kontrolował grę w defensywie, wykazywał wielką chęć w tworzeniu akcji zaczepnych.
Zaskoczył nas Jakub Tosik. Dawno nie był tak skuteczny w odbiorze piłki. Szło mu dobrze, chyba to widział, bo z minuty na minutę czuł się pewniej, włączając do akcji zaczepnych.
Nie jest wykluczone, że obaj piłkarze swoją postawą. Piotr Janczukowicz miał swój udział przy trzecim golu zdobytym przez łodzian. Gdy trzeba było w końcówce spotkania wykazywał się sprytem i spokojem, umiejętnie przetrzymując piłkę w bezpiecznej strefie boiska.
W drużynie ŁKS w spotkaniu z zespołem z Częstochowy zabrakło Kamila Dankowskiego, Samuela Corrala (trenuje indywidualnie), Antonio Domingueza (Hiszpana czeka jeszcze około dwutygodniowa przerwa) oraz Ricardinho. Brazylijczyk powinien być do dyspozycji szkoleniowca na mecz z GKS Jastrzębie.