Lewandowski, Moder, Puchacz i inni - reprezentanci Polski z przeszłością w 1. lidze
Fortuna 1 Liga. W kadrze, którą Paulo Sousa powołał na zgrupowania przed EURO 2020 nie brakuje piłkarzy w przeszłości związanych z pierwszoligowymi klubami. Wystarczy wspomnieć, że tutaj gole strzelali Robert Lewandowski, Jakub Świerczok, Kamil Jóźwiak, Tymoteusz Puchacz, a nawet Bartosz Bereszyński. Swoje pierwsze kroki w seniorskiej piłce stawiał Łukasz Skorupski, Radosław Majecki, nie wspominając Jakuba Modera, czy Przemysława Płachetę. Wielu aktualnym kadrowiczom 1 liga otworzyła drzwi do reprezentacyjnej kariery.
fot. oliwer kubus
Historię Roberta Lewandowskiego, który był królem strzelców 1 ligi w barwach Znicza, znają wszyscy. W zespole z Pruszkowa "Lewy" stworzył bramkostrzelny duet z Bartoszem Wiśniewskim. - Być królem strzelców w tak młodym wieku to przecież mega wyczyn. A on robił to rok w rok. Choć nie grał w zespole, który nie stwarzał sobie dużo sytuacji, to do siatki trafiał regularnie. Na gole ciężko harował. W Zniczu zbierał szlify. Mieliśmy bardzo urozmaicone zajęcia. Robiłem im egzaminy z teorii sportu, z odżywiania. Pod tym względem Robert zawsze był wzorem do naśladowania - mówił były trener kapitana reprezentacji Polski Leszek Ojrzyński.
Lewandowski piłkarzem Znicza był w sezonach 2006/07 i 2007/08. Trzy lata później do Ruchu Radzionków zawitał na chwilę Łukasz Skorupski. Popularne "Cidry" występowały w ówczesnej 1 lidze. Do drużyny ściągnął Skorupskiego trener Artur Skowronek. Broniący obecnie w Bolonii zawodnik rozegrał na zapleczu ekstraklasy 14 meczów, wpuścił 9 bramek, 5 razy zachował "czyste konto". Runda wiosenna sezonu 2010/11 spędzona w Radzionkowie pomogła mu wybić się. Zbierał bardzo dobre recenzje w Górniku Zabrze, wylądował w Serie A. Grał w Romie, Empoli, teraz występuje w trzecim swoim włoskim klubie.
- Przyszedł do nas, żeby mocniej dotknąć szczebla centralnego. W juniorach Górnika pokazywał, że ma olbrzymi potencjał. Dysponował bardzo dobrymi warunkami fizycznymi, z czego brała się jego dynamiczna gra na linii. Był po prostu skuteczny w tym, co robił. Przyszedł do nas pewny siebie, jak po swoje. To była wyrazista postać. Wydawało się, że szybko pokona własne bariery. I dobrze radził sobie z nakładaną na siebie presją. Odpalił od razu - opowiadał Łączy Nas Piłka trener Skowronek.
Inny z kwartetu bramkarzy, przygotowujących się do EURO 2020, Radosław Majecki duży skok jakościowy zrobił właśnie w 1 lidze. Zanim zaczął bronić z Legią, z którą zdobył mistrzostwo Polski, w rozgrywkach 2017/18 należał do mocnych punktów Stali Mielec. Młody wiek (grał w Mielcu na przełomie swoich 17. i 18. urodzin) nie przeszkodził mu w pokazaniu pełni swoich umiejętności. W tamtym sezonie zasłynął nie tylko tym, że był najmłodszym bramkarze w lidze, ale asystą w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
- Gdy grałem w rezerwach Legii uważałem, że kolejnym, naturalnym krokiem będzie przejście do pierwszej drużyny. To był mój punkt widzenia. Legia uznała jednak, że dla mojego rozwoju będzie
lepiej jak zostanę wypożyczony do 1 ligi. Trafiłem najlepiej jak mogłem. Zaliczyłem przeskok o dwa poziomy rozgrywkowe, a co najważniejsze - regularnie gram. Czuję, że dużo ludzi z uwagą śledzi moją grę, jestem rozchwytywany, moje nazwisko widnieje w notesach trenerów, muszę więc ciężko pracować, żeby nie wypaść z obiegu - opowiadał Majecki.
Z obrońców stanowiących fundament reprezentacji przez pierwszą ligą przewinął się Bartosz Bereszyński, grał w niej również Tymoteusz Puchacz. Bereszyński w sezonie 2011/12 zbierał doświadczenie w Warcie Poznań. W 27 meczach, z czego 21 w podstawowym składzie, udało mu się nawet strzelić gola. Zanotował też pięć asyst. W "Zielonych" grał na zasadzie wypożyczenia z Lecha Poznań.
Puchacz ogrywał się w Zagłębiu Sosnowiec oraz GKS-ie Katowice. - W Katowicach przesunąłem go wyżej i na tym zyskał. Teraz może grać z powodzeniem na trzech pozycjach - na lewej obronie w czwórce z tyłu, jako lewy wahadłowy i lewoskrzydłowy, gdzie występował w Lechu, w którym był kapitanem, co świadczy o tym jak mocną miał pozycję w klubie z Poznania. To zawodnik, który mocno się rozwinął i liczę, że jeszcze bardziej się rozwinie - mówił Dariusz Dudek, trener pracujący z Puchaczem w obu pierwszoligowych klubach zawodnika.
W tym samym klubie, co Puchacz, czyli w GKS-ie, pół sezonu spędził Kamil Jóźwiak. Wiosną 2017 "Józiu" wystąpił w dwunastu spotkaniach, zdobył dwie bramki. To był jego ostatni etap przed budowaniem pozycji w "Kolejorzu", w którym rozwinął się do tego stopnia, że trafił do Championship i na koncie ma kilkanaście gier w pierwszej reprezentacji.
- Miałem tylko 18 lat, ale oczekiwania wobec mnie były spore. Liczono, że pociągnę zespół do awansu. Nie udało się, ale to była dla mnie dobra lekcja radzenia sobie z presją - opowiadał Jóźwiak o katowickim etapie swojej kariery.
Świetne wrażenie po sobie w Odrze Opole zostawił w sezonie 2018/19 inny z zawodników ukształtowanych piłkarsko przez Lecha, Jakub Moder. - Gdy zaczynałem trenować z pierwszym Lechem, nie czułem się gotowy, miałem świadomość, że odstaję od doświadczonych zawodników. W Odrze dużo pracowałem z trenerem Rumakiem nad słabszymi stronami w swoim piłkarskim abecadle. Gra w 1 lidze jest bardziej fizyczna, z obrońcami musiałem się bić. Uważam, że ten pobyt wyszedł mi jak najbardziej na plus - opowiadał Moder, który zrobił postęp pod okiem trenera Mariusza Rumaka.
- W Opolu Kuba mocno dojrzał. Nabrał odpowiedniej mentalności, zrozumiał, jak funkcjonować w piłce na najwyższym poziomie - podkreślał Rumak.
Na południu Polski, tyle że w Śląsku Cieszyńskim, dojrzewał Przemysław Płacheta, który na przełomie 2018 i 2019 roku bardzo dobrze prezentował się w Podbeskidziu Bielsko-Biała. Stąd przeszedł do Śląska, skąd przeniósł się do Norwich City. Przed Podbeskidziem skrzydłowy reprezentował barwy pierwszoligowej Pogoni Siedlce. Ale to grą pod Klimczokiem Płacheta zwrócił na siebie uwagę środowiska.
- W Podbeskidziu zrobiłem kolejny krok do przodu. Zaczynało mi coraz lepiej iść, miałem statystyki. Dostrzegł to trener Czesław Michniewicz. Docenił moją pracę w klubie, zaprosił na zgrupowanie kadry U-21, potem zabrał mnie na Euro. Złapałem kolejne cenne doświadczenie - tłumaczył gracz Norwich.
1 liga sporo nauczyła Jakuba Świerczoka. To tutaj w rozgrywkach 2016/17 w barwach GKS-u Tychy strzelił 16 goli, zostając wicekrólem strzelców (lepszy wynik - 17 trafień - zanotował Igor Angulo z Górnika Zabrze). Swój snajperski instynkt potwierdził potem w Zagłębiu Lubin (także 16 bramek), strzelał w Łodogorcu Razgard, ostatnio w Piaście Gliwice i reprezentacji Polski.
Przygoda Świerczoka z 1 ligą rozpoczęła się jednak w Polonii Bytom, dla której w kampanii 2011/12 zaliczył 12 trafień. To wtedy zaliczył swój pierwszy i chwilę później drugi hat-trick w seniorskiej piłce przeciwko Olimpii Grudziądz oraz GKS-owi Katowice.
Z obecnych kadrowiczów Świerczok zdobył najwięcej bramek w Fortuna 1 Lidze (28).
źródło: 1liga.org