Karpaty Krosno wygrały w Wiązownicy i meldują się w finale wojewódzkiego Pucharu Polski [ZDJĘCIA]
Półfinałowe spotkanie pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim w pierwszej połowie nie porwało kibiców, ale w drugiej zrobiło się już znacznie ciekawsze. Gospodarze byli o krok od finału, jednak ekipa Karpat zdołała wyrównać w doliczonym, czasie gry, a w dogrywce strzeliła dwa gole i mogła cieszyć się z awansu.
KS Wiązownica - Karpaty Krosno 2:4 (0:0)
Bramki: Hudzik 50, 1:1 A. Kasia 57, 2:1 A. Kasia 71, 2:2 Prytykovkyj 90+3, 2:3 Stasz 106, 2:4 Sula 118.
Wiązownica: Piechota - Cieśla, Ożóg (58. Wójcik), Tabor (58. Michalik), Tonia (118. Buńko) - Janiczak ż, [cz. 123 za drugą żółtą], A. Kasia (118. Mazur), Rębisz ż (87. Markiewicz), Kordas (90+3 Bacza) - Rak (81. Omuru), Płaneta. Trener: Valerij Sokolenko.
Karpaty: Pasterczyk - Stasz, Hudzik ż, Demianenko (77. Sula ż), Radulj ż (112. Filipchuk ż) - Duda ż, Prytykovskyj, Paczkowski ż, Czekański (46. Akhmedov ż) - Djoulou (73. Białogłowicz), Geci. Trener: Wademar Szafran.
Sędziował: Łukiewicz (Rzeszów). Widzów: 120.
Początkowo optycznie przeważali krośnianie. W 9 minucie ładnym uderzeniem z okolic szesnastki popisał się Krystian Paczkowski, ale bramkarz z Wiązownicy zdołał sparować futbolówkę na rzut rożny. Potem goście kilka razy przedostali się jeszcze w pole karne miejscowych jednak skutecznie wykończyć akcji nie umieli.
W 28 minucie nad bramką głową strzelał Djoulou. Drużyna KS-u Wiązownica szukała okazji po kontratakach, ale jej zapędy Karpaty dość łatwo „gasiły”. Na początku drugiej odsłony krośnianie wyszli na prowadzenie. Po dokładnym dośrodkowaniu z rzutu wolnego Kamila Radulij, piłkę do siatki z bliska, głową wpakował Mateusz Hudzik. W 55 minucie z dystansu huknął Grzegorz Janiczak, ale bramkarz Karpat nie dał się zaskoczyć.
Miejscowi zaczęli szybciej biegać i po dwójkowej akcji Jakuba Ożóga i Arkadiusza Kasi, ten drugi precyzyjnym uderzeniem nie dał szans Dominikowi Pasterczykowi. W 60 minucie blisko drugiej bramki dla podopiecznych trenera Valerija Sokolenko był Daniel Cieśla, ale tym razem golkiper Karpat okazał się lepszy. W 66 minucie z 20 metra minimalnie obok słupka huknął Radulij. W 71 minucie Wiązownica miała już dwa gole na koncie.
Po raz drugi bramkarza Karpat pokonał A. Kasia, który tym razem popisał się precyzyjnym półwolejem przy słupku. W 83 minucie blisko trafienia był Kornel Rębisz. W doliczonym czasie, po błędzie bramkarza, który wypluł piłkę; z bliska wyrównał Denis Petrykovksij. W ostatniej akcji pierwszej części dogrywki Michał Stasz strzelił dla Karpat trzeciego gola, a gospodarzy dobił, po indywidualnej akcji Dymytro Sula. Na krośnian w finale czeka już Siarka Tarnobrzeg.