Jarosław Królewski: Trzeba podejść do Wisły Kraków w inny sposób. Jeśli dalej będę w klubie
- Nie jesteśmy zadowoleni z tego jak skończyliśmy sezon. Jest to dla nas duża porażka i myślę, że każdy czuje to bardzo mocno, a w szczególności ja. Jestem odpowiedzialny za wszystkie wybory, główna odpowiedzialność leży na mnie. Następnym razem będziemy się starali zrobić to lepiej. Zaczynamy już plan na kolejny sezon. Jest konieczność skompletowania kadry na europejskie puchary. Przed nami dużo wyzwań. Od jutra trzeba zacząć nowy dzień - powiedział prezes Wisły Kraków Jarosław Królewski po ostatnim meczu sezonu, przegranym 0:3 z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza.
fot. Sylwia Dąbrowa
Czy ten nowy dzień zacznie się z trenerem Albertem Rude, czy też w Wiśle będzie nowy szkoleniowiec?
Muszę z nim porozmawiać. Decyzje będziemy podejmować w najbliższym tygodniu.
A czy będą duże zmiany w kadrze zespołu?
Mamy bardzo mało czasu. Nie jest tak, że dziś nie jesteśmy przygotowani. Przez ostatnie pół roku pracowaliśmy nad tym, aby mieć określoną listę piłkarzy, którzy będą bardziej odpowiedni do tej ligi, do osiągnięcia naszych celów. Na pewno wyciągniemy wnioski z doboru zawodników, może nawet nie pod kątem umiejętności, a aspektów dotyczących charakterów. Byłem w szatni i jedną rzecz, jaką zabroniłem robić, to szukanie indywidualnych winnych tej porażek. Wygrywaliśmy Puchar Polski jako drużyna i przegrywamy jako drużyna.
To będzie rewolucja, czy ewolucja w składzie?
Wiemy, którzy zawodnicy powinni zostać, a którzy z własnej woli albo z naszej perspektywy powinni poszukać gdzie indziej pracy. To nie jest jeszcze ten moment, aby podejmować finalne decyzje. Na spokojnie przygotowywaliśmy się do zbliżającego się okienka transferowego. Wiemy jakich zawodników chcemy mieć w I lidze i na jakich możemy liczyć. Nie będzie z mojej strony podchodzenia wybiórczego do poszczególnych zawodników i oskarżanie ich o to, że nie działali w sposób efektywny.
Na kolejny sezon uda się zatrzymać w Wiśle Angela Rodado?
Jest wiele spekulacji, ale trzeba zacząć od tego, że mamy kontrakty z zawodnikami.
Jak teraz skomentuje Pan teorie, że niektórym piłkarzom może tak bardzo nie zależało na awansie, bowiem zdawali sobie sprawę, że w ekstraklasie, to by już nie pograli, czy też taką, iż może to był zespół potrafiący wygrywać poszczególne mecze, ale nie dawał rady utrzymać wysokiej formy seriami?
Z tej ligi nie można awansować do ekstraklasy nie mając serii zwycięstw. My mieliśmy natomiast serię spotkań, szczególnie w końcówce rozgrywek, w których czerwone kartki nie pomagały, co rozbijało całe meczowe plany. Natomiast jeżeli chodzi o teorie spiskowe, że zawodnicy chcieli zostać w pierwszej lidze, to wręcz odwrotnie, kontrakty były tak skonstruowane, że ewentualne przedłużenia były możliwe jedynie w przypadku awansu do ekstraklasy.
[polecane]26376393[/polecane]
Teraz może Pan przyznać, że eksperyment z zatrudnieniem dużej liczby zawodników z Hiszpanii w Wiśle się jednak nie sprawdził?
Jeśli dalej będę w klubie, to nie będzie miał znaczenia eksperyment hiszpański czy inny. To był plan przejściowy. Mój plan jest taki, żeby korzystać z danych i będziemy szli w tę stronę.
Mówi Pan „Jeśli dalej będę w klubie”…
Wszystkie scenariusze są możliwe.
Może się pojawić nowy właściciel?
Tak, może być taka sytuacja. Jesteśmy na takie rzeczy przygotowani.
Do Wisły może przykładowo wrócić Bogusław Cupiał?
Nie sądzę, ale trzeba być na wszystko przygotowanym.
- Są inwestorzy zainteresowani klubem?
Obiecałem sobie, że nie będę tego zdradzał, ale być może po dzisiejszym meczu wyjdą tacy, którzy będą w stanie wziąć na siebie zarządzanie Wisłą Kraków i robić to lepiej niż ja.
Do ekstraklasy awansowały już dwie drużyny Lechia Gdańsk i GKS Katowice. Wisła nie mogła zmontować zespołu takiego jak tam, chyba nie było to poza zasięgiem?
Jak się popatrzy na to, co dzieje się w sporcie, nawet na prezesa Jagiellonii Białystok, to wiele lat czekał na sukces jakim jest zdobycie mistrzostwa Polski. W GKS-ie Katowice mamy trenera, który pięć lat uczył się tej ligi i w końcu ta drużyna grała świetnie. My mamy swoje do odrobienia. Pada to na mnie. Trzeba sprawić, aby to trzecie podejście do ekstraklasy było już tym ostatecznym.
Nie będzie jednak trudniej, bowiem oprócz walki o ekstraklasę trzeba będzie jeszcze grać w europejskich pucharach?
Przede wszystkim będziemy przygotowywać się do tego, by w przyszły sezonie awansować do ekstraklasy. To jest nasz główny cel. Będziemy się też starali jak najdalej dojść w europejskich pucharach. Występy w tych rozgrywkach przyniosą ogromny zastrzyk gotówki. Z naszych analiz wynika, że w kontekście praw telewizyjnych nawet jakbyśmy przegrali wszystkie mecze, to będzie to podobny poziom finansowy, jak gra w ekstraklasie.
Klub będzie stać na to, aby zapewnić szeroką kadrę na grę w lidze i pucharach?
Powinienem odpowiedzieć, że na nic nas nie stać od wielu lat. To będzie dla nas duże wyzwanie. Nie ukrywajmy, że to będzie trudna rzecz. Wierzę, że jesteśmy w stanie tak to poukładać, żeby przygotować kadrę bardziej optymalnie, ale też tak, by powalczyć w pucharach. Przygotowywaliśmy się też na najgorszy scenariusz związany z brakiem awansu do ekstraklasy. Musimy przełknąć tę żabę i pracujemy już nad kolejną rundą.
Teraz będzie plan trzyletni?
Tak, musimy podejść do Wisły Kraków trochę w inny sposób. Jesteśmy przygotowani na to, by na koniec czerwca opublikować ten plan. Opublikujemy również metodologię działania naszego skautingu, doboru graczy. Będzie to robione w inny sposób niż do tej pory. Do końca czerwca będzie można zapoznać się z raportem, który będzie projektował działania na trzy lata. Idziemy dalej.
Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków
[polecane]26288685, 26288575, 26288451, 26288307[/polecane]