menu

Kolejny słaby mecz Bruk-Betu Termaliki. Siódma wiosenna porażka „Słoni”

12 maja, 12:15 | Piotr Pietras

Zespół Bruk-Betu Termaliki rozegrał kolejny słaby mecz w defensywie i przegrał już siódmy mecz we wiosennej części sezonu. Stal Rzeszów strzeliła „Słoniom” aż cztery bramki.


fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica

fot. Krzysztof Kapica
1 / 38

Niecieczanie w stolicy Podkarpacia zaprezentowali się bardzo blado i tylko momentami grali tak, jak oczekują od nich tego władze klubu, trener oraz kibice. Najlepszym przykładem tych lepszych chwil była akcja „Słoni” z 41 min, gdy po szybkim rozegraniu piłki Maciej Ambrosiewicz idealnym podaniem obsłużył Kacpra Karaska, który kapitalnym uderzeniem z 12 metrów umieścił futbolówkę w siatce.

Takich akcji w wykonaniu niecieczan w całym meczu było jak na lekarstwo, a największe zagrożenie pod bramką Stali przyjezdni stwarzali jedynie po rzutach rożnych wykonywanych przez Adama Radwańskiego i finalizowanych strzałami głową przez Wiktora Biedrzyckiego. Widać, że są to dobrze przećwiczone zagrania, problem tylko w tym, że po „główkach” obrońcy Bruk-Betu Termaliki, oddawanych z bliskich odległości, piłka za każdym razem trafiała w bramkarza Stali.

Drugi gol dla niecieczan był bardziej dziełem przypadku niż zamierzonego zagrania, gdyż po mocnym strzale Bruno Wacławka tuż zza linii pola karnego piłka trafiła w rękę Pawła Oleksego i arbiter podyktował rzut karny dla gości. Pewnym wykonawcą „jedenastki” w 77 min, po której niecieczanie mieli jeszcze nadzieję na wywiezienie z Rzeszowa choćby punktu, jak zwykle był Biedrzycki.

Zawodnicy Bruk-Betu Termaliki w końcówce meczu nie potrafili jednak powstrzymać ofensywnych akcji Stali. Najpierw w 82 min Cesar Pena z łatwością ograł Lukasa Spendlhofera i Macieja Wolskiego i gdy był już na czystej pozycji nie miał problemów ze zdobyciem gola. Zwycięstwo Stali przypieczętował natomiast… Arkadiusz Kasperkiewicz, który po mocnym podaniu Patryka Warczaka skierował piłkę do własnej bramki.

W pierwszej połowie miejscowi mieli kilka znakomitych okazji do zdobycia bramek, z których wykorzystali tylko dwie. Najpierw w 21 min Andreja Prokić przelobował wychodzącego z bramki Erica Topora, a tuż przed przerwą Bukowski strzałem z bliska sfinalizował akcję Stali rozpoczętą po stracie Kasperkiewicza.

Stal Rzeszów – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 4:2 (2:1)
Bramki: 1:0 Prokić 21, 1:1 Karasek 41, 2:1 Bukowski 44, 2:2 Biedrzycki 77 karny, 3:2 Pena 82, 4:2 Kasperkiewicz 84 samob.
Stal: Wrąbel – Warczak, Synoś, Oleksy, Wachowiak – Łyczko (89 Salamon), Łysiak, Thill, Bukowski (89 Kądziołka), Prokić (68 Pena) – Diaz (68 Plichta).
Bruk-Bet Termalica: Topór – Kasperkiewicz, Biedrzycki, Spendlhofer – Wolski (86 Deisadze), Ambrosiewicz, Dombrowskyj (86 Nowakowski), Hilbrycht (58 Wacławek) – Radwański, Wróbel (58 Trubeha), Karasek (82 Jakubik).
Sędziował: Sylwester Rasmus (Kończewice). Widzów: 2452.

[polecane]26288685, 26288575, 26288451, 26288307[/polecane]

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce