1. liga. Ruch przełamał klątwę końcówki! "Niebiescy" wyszli na plus w Siedlcach
1. liga. W meczu 10. kolejki Nice 1 Ligi Ruch Chorzów wygrał w Siedlcach z Pogonią 3:1. Chorzowianie prowadzili 1:0 po golu Artura Balickiego, ale w 83. minucie stracili prowadzenie i wydawało się, że kolejne zawody zakończą w fatalnym stylu. Chwilę później genialnym uderzeniem popisał się jednak zmiennik Bartosz Nowak (wszedł w 80. minucie), który odzyskał prowadzenie dla "Niebieskich". Ekipa trenera Rochy dołożyła jeszcze jedno trafienie za sprawą Michała Walskiego i zgarnęła trzy punkty.
Nowy szkoleniowiec Ruchu Argentyńczyk Juan Ramon Rocha dokonał tylko jednej, przymusowej zmiany w porównaniu do ostatniego meczu z Górnikiem Łęczna. Kontuzjowanego Marcina Kowalczyka zastąpił Miłosz Trojak. Wyjazdowe spotkanie z Pogonią Siedlce było dla Ruchu kolejną szansą na odrobienie strat do pozostałych drużyn. Na ten moment „Niebiescy” tracili aż 12 punktów, by grać w barażach. Pogoń, zajmująca 14. miejsce także potrzebowała punktów. Mogliśmy liczyć na dobry pojedynek o najwyższą stawkę.
Ruch, nie mając już nic do stracenia dość szybko zaczął dominować na boisku. Goście zamknęli Pogoń na jej połowie, starając się już w pierwszych minutach strzelić gola i objąć prowadzenie. Było blisko, bo już w 8. minucie futbolówka wpadła do siatki Rafała Misztala. „Niebiescy” nie nacieszyli się nią długo, bo arbiter odgwizdał spalonego. Kilkanaście sekund później Mateusz Hołownia dobrze wrzucił piłkę z lewej strony. Brazylijczyk Mello oddał strzał głową, a golkiper Pogoni z trudem wybił na rzut rożny, z którego podopieczni Rochy nie stworzyli żadnego zagrożenia.
Tak widoczna przewaga Ruchu trwała zaledwie kwadrans. Z odsieczą ruszyli piłkarze Adama Łopatko. Jarosław Ratajczak dostrzegł dobrze ustawionego w polu karnym Dominika Kuna, a ten strzelił głową, minimalnie obok słupka bramki Nikołaja Bankowa. Nerwowo zachowywali się obrońcy „Niebieskich”, którzy popełniali sporo błędów i tracili futbolówkę blisko szesnastki.
Po pół godzinie gry chorzowianie znów ożywili się. Dobre okazje mieli Mello, a także Miłosz Przybecki, ale żaden z nich nie wykorzystał szansy na otworzenie wyniku. W końcówce pierwszej połowy Pogoń prezentowała się lepiej i mogła objąć prowadzenie za sprawą Macieja Wichtowskiego, lecz piłkarz gospodarzy uderzył bardzo niecelnie, wysoko ponad bramką Bankowa. Tym samym obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym remisie. Dodajmy, że arbiter pozwalał dziś na ostrzejszą grę i nie używał tak często gwizdka, pomimo sprzeciwów zawodników obu zespołów. Kartki za poważniejsze przewinienia obejrzeli Trojak, Wichtowski oraz Mateusz Żytko.
Żaden z trenerów nie zdecydował się na wymianę któregoś z piłkarzy i po 15. minutach zawodnicy Pogoni oraz Ruchu pojawili się na murawie w takich samych składach. Na początku aktywniejsi byli gospodarze, lecz wynik uległ zmianie w 56. minucie na korzyść „Niebieskich”. Podopieczni Rochy ruszyli z kontratakiem. Piłka trafiła na lewą stronę do Vilima Posinkovicia, a ten świetnie zagrał do Artura Balickiego, który wykończył akcję, pokonując Misztala.
Po stracie bramki Pogoń nie miała innego wyjścia i próbując wywalczyć chociaż punkt rzuciła się do ataku. Ratajczak był bliski zaskoczenia golkipera Ruchu po dobrej akcji, gdy instynktownie oddawał strzał. Zabrakło niewiele. Na około 20 minut przed końcem spotkania Ruch musiał się bronić. Argentyński szkoleniowiec ściągnął Mello, a w jego miejsce wszedł defensywny pomocnik Mateusz Zawal. Od tej pory gospodarze ciągle naciskali na „Niebieskich” przy gorącym dopingu swoich kibiców. Bankow miał sporo pracy, szczególnie przy stałych fragmentach gry. Uległ w 84. minucie. Do wyrównania doprowadził Ratajczak. Szybka akcja Pogoni, a obrońcy Ruchu stali, jakby byli zaczarowani. Klątwa wisząca nad Ruchem znów dała o sobie znać. Stracili gola niecałe 10 minut przed końcem spotkania.
Tym razem nie skończyło się w taki sam sposób, do jakiego zdążyliśmy przywyknąć. Chorzowianie wykorzystali błędy piłkarzy Pogoni, a Bartosz Nowak dopełnił formalności i pięknym strzałem w samo okienko pokonał golkipera, który nie miał żadnych szans na obronę. Gdy sędzia doliczył trzy minuty do regulaminowego czasu gry zaczęło robić się nerwowo. Pogoń ciągle tworzyła sobie sytuacje, które przy „klątwie” wiszącej nad Ruchem mogły zakończyć się różnie. W pole karne „Niebieskich” pobiegł nawet Misztal. Jak okazało się później był to błąd. Z akcją wyszli goście. Zawal zagrał do Michała Walskiego, a ten bez problemu trafił do pustej bramki. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie.
Było to drugie zwycięstwo Ruchu Chorzów w tym sezonie, a pierwsze na wyjeździe. Tym samym po 10 kolejkach podopieczni Rochy nareszcie uwolnili się od ujemnych punktów. Kolejny mecz „Niebiescy” zagrają u siebie 29 września z Miedzią Legnica. Pogoń natomiast pojedzie do Tychów, gdzie zmierzy się z GKS-em.
Pogoń Siedlce gra z Ruchem Chorzów LIVE https://t.co/Ieq5CQfGdH pic.twitter.com/MUkutOoyZI— GOL24.pl (@GOL24pl) 24 września 2017
Atrakcyjność meczu: 6,5/10
Piłkarz meczu: Michał Walski
1. LIGA w GOL24
Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy