menu

1 liga piłkarska. MKS Kluczbork coraz bliżej degradacji

5 marca 2017, 01:30 | Oliwer Kubus

Po porażce 0-1 ze Stalą Mielec MKS traci już 11 punktów do bezpiecznego miejsca.

Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
Gospodarze mieli po meczu ogromne pretensje do sędziów.
fot. Oliwer Kubus
1 / 34

Przed tygodniem MKS przegrał na wyjeździe z Miedzią Legnica, a o wyniku w dużej mierze przesądził rzut karny podyktowany za rzekome zagranie ręką Łukasza Ganowicza. Po meczu ze Stalą znów głównym tematem była praca arbitrów. Jedyny gol, zdobyty w 58. min przez gości, padł bowiem po dyskusyjnej „jedenastce”. Po rzucie rożnym w polu karnym gospodarzy zawodnicy obu ekip przepychali się, czterech z nich przewróciło się, a sędzia wskazał niespodziewanie na 11. metr. Na nic zdały się protesty MKS-u. Kamil Radulj dał Stali prowadzenie.

- Gdyby arbitrzy byli konsekwentni, to w każdym spotkaniu dyktowaliby sześć karnych, bo takich sytuacji jest mnóstwo - podkreślał pomocnik miejscowych Rafał Niziołek. - Swoimi decyzjami doprowadzali do tego, że atmosfera na boisku była gorąca, stąd chaos, sporo krzyków i zamieszanie.

Piłkarze z Kluczborka sami przynajmniej trzykrotnie domagali się przyznania rzutów karnych (za dotknięcie piłki ręką oraz faul bramkarza Tomasza Libery na Ganowiczu), jednak gwizdek Mariusza Złotnickiego milczał. Były to trudne do oceny zdarzenia, lecz sam sposób prowadzenia meczu przez rozjemcę i nadmierne karanie piłkarzy żółtymi kartkami (pokazano ich aż jedenaście) pozostawiał duży niesmak.

- Jesteśmy słabi, ale wy w tej lidze jesteście najsłabsi! - krzyczał w stronę arbitrów Ganowicz.

Nerwowo było też na trybunach. Kibice mocno krytykowali sędziowską trójkę, doszło także do utarczek słownych z przedstawicielami Stali, spośród których bodaj najbardziej zaangażowany w dyskusję z publicznością był drugi trener drużyny przyjezdnej Krzysztof Kapelan.

MKS nie przegrał jednak przez sędziego, tylko głównie ze względu na własną indolencję. Słabo prezentował się w ataku i rzadko zagrażał bramce rywali. Z graczy ofensywnych na wyróżnienie zasługiwał jedynie Mohamed Essam. Egipcjanin harował przez 90 minut, potrafił się zastawić i sprawiał gościom dużo problemów. Niestety, brakowało mu wsparcia. Źle wyglądał środek pola gospodarzy, skrzydłowi również nie wnosili jakości, z kolei stracona bramka była konsekwencją bardzo niedokładnego odegrania Macieja Załęckiego do własnego bramkarza.

Zespół z Mielca wygrał zasłużenie. Lepiej operował piłką, a po zdobyciu gola miał kilka szans na podwyższenie. Na drodze stawał za każdym razem Wojciech Kaczmarek. Doświadczony golkiper jest póki co najjaśniejszą postacią MKS-u w wiosennych potyczkach.

- Cieszy mnie moja forma, smucą porażki, ale myślę, że w końcu się odblokujemy - podsumowywał Kaczmarek.

Mecz stał na kiepskim poziomie i pokazał, dlaczego obie drużyny zajmują miejsca w dole tabeli. Mało było kombinacyjnej gry, za to dużo chaosu i prostych błędów technicznych.

- Wszystko rozgrywało się przez stałe fragmenty - zaznaczał Niziołek. - Z boiska nie jestem w stanie ocenić, co dokładnie szwankowało, ale czeka nas analiza z trenerem i z tego wyciągniemy wnioski.

MKS Kluczbork - Stal Mielec 0-1 (0-0)
0-1 Radulj - 58.

MKS: Kaczmarek - Kwaśniewski, Ganowicz, Brodziński, Nitkiewicz - Kościelniak (46. Załęcki), Niziołek, Bodziony, Swędrowski (82. Kubiak), Gondek (72. Chałas) - Essam. Trener Tomasz Asensky.
Stal: Libera - Sulewski, Kiercz, Zalepa, Getinger - Sobczak (62. Drzazga), Marciniec, Radulj, (90. Głowacki), Panajotow (71. Lech), Cholewiak - Kolew. Trener Zbigniew Smółka.

Sędziował Mariusz Złotnicki (Lublin). Żółte kartki: Nitkiewicz, Essam, Ganowicz, Niziołek, Kwaśniewski - Panajotow, Marciniec, Zalepa, Getinger, Sulewski, Libera. Widzów 900.


Polecamy