Znicz wypunktował Stal Rzeszów i gra dalej w Pucharze Polski
Stal Rzeszów przegrała na własnym stadionie ze Zniczem Pruszków i odpadła z dalszych rozgrywek Pucharu Polski. Znicz Pruszków w 1/8 finału zmierzy się ze zwycięzcą pary Energetyk ROW - Zagłębie Lubin.
fot. Dominika Przybyło
Pucharowe spotkanie pomiędzy Stalą Rzeszów i Zniczem Pruszków przyciągnęło na Stadion Miejski w Rzeszowie niewiele ponad 500 kibiców. W składzie Stali w podstawowej jedenastce znalazło się trzech młodzieżowców (Karwacki, Szymański, Jakubowski), natomiast w składzie Znicza Pruszków znalazł się 19-letni Maksymilian Banaszewski.
Znicz Pruszków już w 5. minucie miał bardzo dobrą sytuację do strzelenia bramki. Ładnym strzałem z główki popisał się Mateusz Pielak, lecz bardzo dobrą interwencją popisał się Miłosz Lewandowski. Dobitkę skutecznie zablokował Nigeryjczyk, Peter Suswam. Już dwie minuty później groźny strzał z dystansu oddał Marcin Rackiewicz, jednak znów na posterunku znalazł się golkiper Stali Rzeszów.
W 11. minucie pierwszą okazję przeprowadzili gospodarze, jednak strzał z dystansu Konrada Husa okazał się niecelny. Kilka minut później Stal powinna zdobyć gola na 1:0. Kamil Jakubowski popisał się bardzo dokładnym dośrodkowaniem do Łukasza Szczoczarza, jednak doświadczony zawodnik trafił w słupek. Po chwili kibice obejrzeli trafienie w poprzeczkę, jednak tym razem po ataku pruszkowian. Głową uderzał 19-letni Maksymilian Banaszewski, jednak futbolówka trafiła w poprzeczkę i wyszła poza boisko. W 29. minucie fatalną stratę na środku boiska zanotował Jędryas, Znicz wyszedł z kontrą, a w polu karnym faulu dopuścił się Dominik Bednarczyk. Arbiter wskazał na jedenasty metr, a rzut karny na bramkę zamienił Paweł Tomczyk.
W 40. minucie było już 2:0 dla Znicza Pruszków. Piłka po dośrodkowaniu w pole karne Stali, nieco przypadkowo trafiła do Macieja Górskiego, który z najbliższej odległości umieścił futbolówkę w siatce gospodarzy. Przy tym trafieniu zaspała cała defensywa Stali, z Miłoszem Lewandowskim na czele.
Po pierwszych 45 minutach Znicz Pruszków zasłużenie prowadził ze Stalą na Stadionie Miejskim w Rzeszowie. Drugoligowiec panował na boisku i reprezentował się o wiele lepiej na tle przestraszonego rywala. Rzeszowianie grali bardzo bojaźliwie, dodatkowo bardzo nieporadnie w formacji defensywnej. "Biało-niebiescy" ponadto popełniali sporo błędów w środkowej strefie boiska, narażając się tym samym na groźne akcje gości.
Po zmianie stron Znicz szybko zdobył gola na 3:0. Maciej Górski otrzymał dobre podanie w polu karnym, odwrócił się z futbolówką i mocnym strzałem pokonał bezradnie interweniującego Lewandowskiego. Stal jednak nie poddała się i zaczęła częściej gościć pod bramką Znicza Pruszków, dzięki czemu już w 57. minucie strzeliła honorową bramkę. Lewym skrzydłem pociągnął Kamil Jakubowski, który dograł piłkę na 5. metr pola karnego Znicza, tam znajdował się Łukasz Szczoczarz, który bez problemu skierował piłkę do bramki Oliwera Wienczatka.
Stal dążyła do zdobycia kolejnych goli, jednak strzały Jakubowskiego czy Jędryasa okazywały się niecelne lub pewnie łapane przez golkipera Znicza. Częstsze wypady Stalowców pod bramkę gości skutkowały tym, że pruszkowianie zaczęli groźnie kontrować. W 84. minucie czterech piłkarzy Znicza wybiegło na dwóch defensorów Stali, jednak cała akcja została zakończona minimalnie niecelnym strzałem Glanowskiego.
Pod koniec spotkania Łukasz Szczoczarz z rzutu wolnego oddał bardzo ładny strzał na bramkę gości, jednak świetną obroną popisał się Oliwer Wienczatek. "Żółto-czerwoni" do końca spotkania uważnie grali w defensywnie i zasłużenie ograli rzeszowską drużynę 3:1. W kolejnej rundzie Znicz Pruszków zmierzy się ze zwycięzcą pary Energetyk ROW - Zagłębie Lubin.