W Pruszkowie ponownie czerwono. Przedłużona passa Resovii
Trzy czerwone kartki i dwa gole - to bilans sobotniego meczu w Pruszkowie. Obie bramki padły w pierwszej połowie i cieszyła się z nich Resovia. Dla gości był to szósty ligowy mecz z rzędu bez porażki.
fot. Kaja Krasnodębska
Dzięki wygranej z Wartą Poznań w I rundzie, w środę drugoligowa Resovia miała okazję zmierzyć się z liderem Lotto Ekstraklasy Lechią Gdańsk. Po pierwszej połowie rozgrywanych w ramach 1/16 Pucharu Polski blisko było niespodzianki - gospodarze prowadzili po bramce Pawła Hassa. Ostatecznie jednak po przerwie lepsi okazali się podopieczni Piotra Stokowca i zwycięstwem 3:1 zapewnili sobie grę w ⅛. Resovii pozostały więc wspomnienia oraz powrót do szarej ligowej rzeczywistości.
W sobotę czekał ich wyjazd do Pruszkowa. Mimo mniejszej zdobyczy punktowej to goście byli delikatnym faworytem tego spotkania. Przed pierwszym gwizdkiem mogli pochwalić się serią pięciu ligowych meczów bez porażki. Teraz osiągnięcie jest jeszcze większe: wygrywając na Mazowszu 2:0 przedłużyli swoją passę do sześciu spotkań. Oba gole padły w pierwszej połowie. Najpierw Paweł Hass najlepiej odnalazł się w polu karnym po wysokim dośrodkowaniu i głową wpakował piłkę do siatki. Chwilę później w jego ślady poszedł Kamil Antonik, który potężnym strzałem wykończył szybko kontratak gości.
Schodząc na przerwę mieli oni jednak powód do niepokoju. Już po pół godzinie gry z powodu dwóch żółtych i w konsekwencji czerwonej kartki boisko opuścił Bartłomiej Buczek. Pruszkowianie dostrzegli w tym swoją szansę i do końca pierwszej połowy naciskali na bramkę Wojciecha Daniela. Na niewiele się to jednak zdało, doświadczony golkiper nie miał nawet poważniejszych okazji do interwencji.
Frustracja u gospodarzy urosła na tyle, że chwilę po wznowieniu gry czerwoną kartkę za dyskusje obejrzał Marcin Bochenek. Siły więc się wyrównały, ale boiskową przewagę mieli piłkarze Znicza. Choć większość gry toczyła się w środku pola, to oni obili słupek oraz poprzeczkę bramki przeciwnika. Ostatecznie jednak przegrali to spotkanie, a w końcówce stracili także Adriana Małachowskiego, który w sobotę zebrał dwie żółte kartki.
Podczas meczów w Pruszkowie rzadko na boisku do końca pozostaje 22 zawodników. Tym razem do 90 minuty dotrwało 19. Zadowolonych może być tylko tych dziesięciu z Rzeszowa, bowiem zwycięstwo pozwoliło im przeskoczyć Znicza w tabeli. Sytuacja pruszkowian również nie wygląda źle i po 18. kolejkach zdaje się, że tym razem unikną walki o utrzymanie.
Znicz Pruszków - Apklan Resovia 0:2 (0:2)
0:1 Paweł Hass (22 min.)
0:2 Kamil Antonik (27 min.)
Znicz: Piotr Misztal, Marcin Bochenek, Konrad Budek, Mateusz Długołęcki, Marcin Rackiewicz, Jakub Zagórski (46. Mikołaj Szymański), Adrian Małachowski, Przemysław Kocot, Maciej Machalski (54. Tomasz Chałas), Patryk Kubicki (46. Paweł Tarnowski), Dariusz Zjawiński.
Ressovia: Wojciech Daniel, Mateusz Geniec, Konrad Domoń, Sebastian Zalepa, Rafał Mikulec (90. Szymon Feret), Kamil Antonik (88. Karol Twardowski), Dariusz Frankiewicz, Szymon Kaliniec, Paweł Hass (66. Przemysław Pyrdek), Michał Ogrodnik (75. Mateusz Kantor), Bartłomiej Buczek.