Regionalny Puchar Polski w okręgach, czyli mały puchar, duże nadzieje
Około 50 cm wysokości, w kolorach złotym i srebrnym i z tabliczką na życzenie – taki puchar każdy może kupić za niewiele więcej jak 100 zł. Albo zdobyć w regionalnym Pucharze Polski. Wtedy jego wartość wzrasta wielokrotnie. - Jego zdobywca awansuje na szczebel wojewódzki, a później, kto wie, może dotrze 2 maja na PGE Narodowy? - uśmiechał się po finałach okręgowych rozgrywek o regionalny Puchar Polski prezes Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej Zdzisław Łazarczyk.
fot. Tomasz Biliński/Polska Press
fot. Tomasz Biliński/Polska Press
fot. Tomasz Biliński/Polska Press
fot. Tomasz Biliński/Polska Press
fot. Tomasz Biliński/Polska Press
fot. Tomasz Biliński/Polska Press
fot. Tomasz Biliński/Polska Press
fot. Tomasz Biliński/Polska Press
fot. Tomasz Biliński/Polska Press
W miniony weekend na Mazowszu zakończyła się rywalizacje o regionalne Puchary Polski. W sumie jest ich pięć. W okręgu Ciechanów-Ostrołęka zdobyła go Korona Kielce, w Płocku – Wisła II Płock, w Radomiu Energia Kozienice, w Siedlcach Mazovia II Mińsk Mazowiecki i w Warszawie Błonianka Błonie.
- Przede wszystkim zależało nam, by za wszelką cenę zdobyć ten puchar. To zawsze trofeum i przy okazji pamiątka, która zostaje w historii – zwrócił uwagę napastnik Błonianki Tomasz Sieński. Jego kolega ze zwycięskiej drużyny, pomocnik Arkadiusz Niezgoda, dodał: - Każde spotkanie jest wyjątkowe, obojętnie od szczebla. Fajnie jest się cieszyć na koniec rozgrywek.
Jednak finisz regionalnego Pucharu Polski na poziomie okręgów to nie koniec sezonu. Wiosną pięciu zwycięzców będzie rywalizować o trofeum wojewódzkiego Pucharu Polski. Oprócz nich wezmą w nim udział zespoły z trzeciej ligi.
- Tam będzie też większa nagroda. W okręgu to 2,5 tys. zł dla drużyny, w finale wojewódzkim, który zaplanowano na czerwiec, kwota dla zwycięzcy wynosi 40 tys. zł, natomiast przegrany otrzyma pięć tys. zł. I oczywiście puchar, który na stałe trafia do klubowej gabloty – wyjaśnił prezes MZPN Zdzisław Łazarczyk.
Trofeum nie jest więc przechodnie, jak w Lotto Ekstraklasie czy Pucharze Polski. - Ale zespół z okręgu ma szanse je zdobyć! - zaznaczył szef mazowieckiego związku. - Pod warunkiem, że wygra też rozgrywki wojewódzkie, dzięki czemu awansuje na szczebel centralny w kolejnym sezonie. I to jest fajne, bo zdarza się, że drużyny z niższych lig eliminują najlepsze. Może któraś z nich dotrze 2 maja na PGE Narodowy? W końcu nie przez przypadek rozgrywki nazywane są pucharem tysiąca drużyn.
Najbliższa przyszłość przed czwartoligowcami to jednak losowanie na szczeblu wojewódzkim. - Rywal? Kto by to nie był i tak będzie fajnie. Jeśli trafimy na zwycięzcę okręgowego Pucharu Polski, będziemy mieli większą szansę na awans. Jak trafimy na trzecioligowca, będziemy mieli świetną okazję, by się sprawdzić – analizował Sieński po finale, w którym Błonianka wygrała 2:0 z Pogonią Grodzisk Mazowiecki.
Mimo że mecz rozegrano w Grodzisku, to na trybunach więcej było kibiców Błonianki. „Puchar jest nasz!” - krzyczeli jeszcze w trakcie spotkania, a powtarzali ze zdwojoną siłą po ostatnim gwizdku. „Jeśli puchar zdobędziecie, to podwyżki dostaniecie!” - zachęcali swój zespół, wywieszając na płocie płótno z hasłem: „Przyszliśmy po swoje”.
- I choćby dla tych kibiców fajniej by było, gdybyśmy trafili na trzecioligowca, który byłby atrakcyjniejszy. Świetnie dopingowali nas w Grodzisku i myślę, że w kolejnej rundzie wypełnią po brzegi nasz stadion – stwierdził Maciej Pater, strzelec drugiego gola dla… gości, którzy byli gospodarzem.
- Miejsce finału nie było ustalone. Pogoń i Błonianka chciały grać u siebie. Wobec tego zaprosiliśmy przedstawiciel obu klubów do siedziby MZPN przy Puławskiej i przeprowadziliśmy losowanie. Wygrała je Pogoń, ale na boisku była gorsza - tłumaczył prezes Zdzisław Łazarczyk, który z wiceprezesami Witoldem Bogdański i Jerzym Szczęsnym złożyli gratulacje zwycięzcom i wręczyli im nagrody.
Obie drużyny rywalizują ze sobą również w czwartej lidze (piąty poziom rozgrywkowy) w grupie południowej. Po 16. kolejkach (liga jest 16-zespołowa) liderem jest… Pogoń. Ma dziesięć punktów przewagi nad drugą… Błonianką.
- Poza pucharem zależało nam, żeby choć trochę się zrehabilitować. W październiku przegraliśmy tu 0:1. Ciężko pracowaliśmy, by tym razem być górą. Trofeum na boisku rywala smakuje wyjątkowo – przyznał Niezgoda. Sieński uzupełnił: - Tym bardziej, że Grodzisk i Błonie są na tyle blisko, że nasze mecze można nazywać derbami.
- Świętowanie? - dopytywaliśmy napastnika Błonianki. - Idziemy drużyną na obiad, jakieś piwko i tyle, bo jutro do pracy – śmiał się po niedzielnym zwycięstwie.
współpraca Kaja Krasnodębska
REGIONALNY PUCHAR POLSKI w SPORTOWY24.PL
Wszystko o Regionalnym Pucharze Polski - newsy, ciekawostki, wyniki i tabele!