Żmuda: Mam nadzieję, że trener nie poprosi mnie o pomoc w rozpracowaniu Motoru
- Nastawiamy się na walkę. Ten mecz może zadecydować o późniejszej przyszłości obydwu drużyn. Jesienią trzeba gromadzić jak najwięcej punktów, bo wtedy wiosną gra się łatwiej - mówi piłkarz Stali Stalowa Wola, Przemysław Żmuda, przed meczem ze swoim byłym zespołem, Motorem Lublin.
fot. Polskapresse
Czy grałeś już kiedyś przeciwko Motorowi Lublin, a więc klubowi, w którym występowałeś przez siedem lat?
Nie. To będzie dla mnie ten pierwszy raz. Czuję się bardzo, bardzo dziwnie. Nie zapomniałem i nie zapomnę, że tutaj tak naprawdę zaczęła się moja przygoda z futbolem. Ale życie pisze różne scenariusze.
Do Stali Stalowa Wola odszedłeś kilka miesięcy temu. Zaaklimatyzowałeś się w nowym otoczeniu?
Tak i to bardzo szybko. Wielu piłkarzy znałem z występów na boisku, więc nie było z tym żadnych problemów.
Cały czas interesujesz się losami Motoru?
Nie może być inaczej. Mam tam wielu kumpli i przyjaciół. Zaprosiłem ich na moje wesele, które zaplanowane jest w listopadzie w Lublinie.
Lublinianie są wysoko w tabeli, co jest zaskoczeniem dla wielu kibiców. Przed sezonem mówiło się, że żółto-biało-niebiescy mogą być co najwyżej w środku tabeli.
Dla mnie to jest miła niespodzianka. Chłopaki zdobyli już dużo punktów, i myślę, że jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa. To dobrze, że liga jest ciekawa, a rywalizacja jest korzystna dla wszystkich.
A o co Wy gracie. Celem jest awans do pierwszej ligi?
Gdy pojawiłem się na rozmowach w Stalowej Woli, zapytałem wprost działaczy Stali, jakie mają oczekiwania względem zespołu? Odpowiedzieli, że mamy walczyć o jak najwyższe miejsce w tabeli, czyli o pierwsze, a więc o awans. Inaczej nie podpisywałbym kontraktu ze Stalą.
Czego można się spodziewać po sobotnim spotkaniu (godz. 14) w Lublinie pomiędzy Motorem, a Stalą. Jak zawsze w tych potyczkach dominować będzie walka?
Faktycznie, walki w tych meczach nigdy nie brakowało. Mam nadzieję, że pokażemy też dobrą piłkę i nikt się nie będzie nudził. Liczę też, że na trybunach będzie wspaniała atmosfera.
Gdy trener Stali Sławomir Adamus poprosi Cię o analizę gry Motoru, to pomożesz mu w tej kwestii?
Mam nadzieję, że mnie o to nie poprosi.
Stal jest na trzecim, a Motor na czwartym miejscu w tabeli. Obydwa kluby dzieli jedno oczko. Gdy wygra Motor to przeskoczy Was w tabeli, a gdy zwycięży Stal, to odskoczycie gospodarzom na cztery punkty.
Nastawiamy się na walkę. Ten mecz może zadecydować o późniejszej przyszłości obydwu drużyn. Jesienią trzeba gromadzić jak najwięcej punktów, bo wtedy wiosną gra się łatwiej. Nie dywagujmy o wszystkim, zadecyduje boisko i dyspozycja dnia.
Rozmawiał Marcin Puka / Kurier Lubelski