Zmiennicy czekają na szansę. Na kogo postawi trener Kazimierz Moskal w niedzielnym meczu z Piastem?
Trener ŁKS ma przed meczem z Piastem nielichą zagwozdkę? Wojciech Łuczak i Ricardo Guimarães Guima dali w meczu z Lechem dobrą zmianę. Na pierwszą szansę czeka m.in. Kamil Juraszek, a na kolejną - Patryk Bryła oraz Łukasz Sekulski.
fot. Ricardo Guima zadebiutował w meczu z Lechem [Fot. Grzegorz Gałasiński]
- Już w okresie przygotowawczym zwróciłem uwagę na bardzo mocną konkurencję na każdej pozycji. Moim zdaniem ŁKS obecnie jest w stanie bez szkody dla jakości gry wymienić trzy lub cztery ogniwa, więc nie zazdroszczę trenerowi Kazimierzowi Moskalowi, choć ponoć od przybytku głowa nie boli - mówi Jakub Olkiewicz z portalu weszlo.com.
Szkoleniowiec ŁKS w zeszłym pierwszoligowym sezonie zdążył nas przyzwyczaić do roszad w składzie. Kazimierz Moskal dużo „eksperymentował” zwłaszcza na początku rozgrywek i chociaż wydaje się, że w ekstraklasie tych zmian aż tyle nie będzie, bo opiekun łodzian zdążył dobrze poznać swoich podopiecznych, konia z rzędem temu, kto trafnie wytypuje wyjściowy skład na niedzielny mecz 4. kolejki ekstraklasy z Piastem Gliwice.
Porównaliśmy meczową „jedenastkę” ŁKS z pierwszej, czwartej i trzydziestej trzeciej kolejki zeszłego sezonu (inauguracyjny mecz z Chrobrym Głogów, domowe spotkanie ze Stomilem Olsztyn i ostatnie starcie o „coś” w lidze, czyli to z Chojniczanką). Wnioski? Tylko trzech zawodników (Michał Kołba, Jan Grzesik i Wojciech Łuczak) wystąpiło w każdych z tych spotkań od pierwszej minuty.
U trenera Kazimierza Moskala pewniaków, poza Danielem Ramirezem, nie ma, więc wyświechtany frazes mówiący o tym, że każdy zawodnik musi przez cały tydzień ciężko pracować na kolejną szansę, jest tu zwyczajnie na miejscu. Przekonał się o tym Łukasz Sekulski, który w naszej opinii rozegrał dobre zawody z Cracovią (i nie tylko dlatego, że swój występ okrasił golem), a kilka dni później cały mecz z Lechem Poznań przesiedział na ławce rezerwowych.
Rewolucji względem meczu z Lechem w niedzielę raczej się nie spodziewamy, natomiast korektę w składzie wyobrazić sobie jest już nam łatwiej. Lepsze wrogiem dobrego? W ŁKS tak to nie działa. Kazimierz Moskal nie przywiązuje się do nazwisk, a na pewno nie tak jak do narzuconego zespołowi kilka miesięcy temu stylu gry. To właśnie ta tzw. boiskowa filozofia Moskala determinuje personalne wybory.
W gotowości czekają m.in. Kamil Juraszek, Patryk Bryła, Wojciech Łuczak i Ricardo Guima. Dla pierwszego z wymienionych ewentualną szansą na wskoczenie do wyjściowego składu mogą być błędy kolegów z środka defensywy w starciu z „Kolejorzem”.
Bryła doskonale rozumie się z Ramirezem, świetnie czuje się w pressingu i jak sam zapowiedział, ma wiele do udowodnienia. Łuczak i Guima dali z kolei w ubiegłą sobotę dobrą zmianę, więc ich akcje prawdopodobnie poszły mocno w górę.
Doświadczony polski pomocnik zagrał tylko 33 minuty, ale w tym czasie oddał dwa strzały, wykonał 23 podania, w tym jedno kluczowe, a aż 91 proc. jego zagrań trafiło do adresata. Kibice ŁKS chwalą także Portugalczyka (35 podań, z czego prawie 90. proc. celnych, do tego aż 6 z 9 pojedynków wygranych), a w sieci nietrudno zetknąć się z opinią, wedle której to właśnie dzięki Guimie ŁKS zepchnął „Kolejorza” do defensywy. Kto więc zagra z Piastem?
- Zmiany dokonane w przerwie meczu z Lechem zadecydowały o dominacji ełkaesiaków w drugiej połowie. Spodziewam się więc, że zagra Guima. Na boisku powinien pojawić się też Łukasz Sekulski, który zaliczył dobry występ w Krakowie, a szansę dostanie według mnie również Bryła – wyrokuje Mateusz Żegota z lksfans.pl, który przyglądał się wtorkowemu treningowi ełkaesiaków. Zgadza się z nim Jakub Olkiewicz.
- Pamiętając o wyczynach Patryka Bryły z ubiegłego sezonu nie ośmieliłbym się posadzić go na ławce, ale przecież Pirulo zaliczył dobre wejście w Krakowie oraz niezły mecz z Lechem. Podobnie ma się sprawa z Grzesikiem oraz z bezustanną rotacją w linii ataku. Trudno tu podjąć decyzję, różnice są minimalne, więc typuję sercem: Bryła i Kujawa na boisku, Sekulski i Pirulo wchodzą z ławki - mówi dziennikarz weszlo.com.
Teoretycznie bliski wskoczenia do jedenastki powinien być Ricardo Guima. Sęk w tym, że zaraz po meczu z Lechem pomocnik wyleciał do Portugalii (na świat przyszła jego córka). Absencja na dwóch treningach jest więc usprawiedliwiona, nie wiadomo jednak czy nie będzie kosztowała zawodnika utraty kolejnej szansy.
Bez względu na to, kto zagra w niedzielę z mistrzem Polski, ŁKS nie zamierza zmienić stylu gry. I całe szczęście.
- Trzeba też pamiętać o tym, o czym zresztą wprost mówią piłkarze: rzadko trafia się taka grupa rezerwowych, gdzie nikt nie narzeka na swoją pozycję czy liczbę rozegranych minut. W ŁKS nie ma nieporozumień, a rezerwowi nawet w awaryjnych sytuacjach - by wspomnieć Juraszka zastępującego Rozwandowicza na finiszu I ligi - po wejściu na boisku dobrze wykonują swoją pracę - zauważa Jakub Olkiewicz.