menu

Złota Piłka 2012: Messi i Ronaldo - Jeden ma to, czego brak drugiemu

7 stycznia 2013, 10:56 | Tomasz Biliński / Polska The Times

Piłkarscy kibice od kilku lat podzieleni są na dwa obozy. W jednym wielbią Messiego grającego tak, jak pan Bóg go stworzył (zapominając na chwilę o zastrzykach z hormonem wzrostu). Dla drugich najlepszy jest CR, Portugalczyk, który do piłkarskiej perfekcji doszedł dzięki ogromnej pracy na treningach i po nich (z przerwami na solarium i kosmetyczkę).

Zobacz koniecznie: Dla kogo Złota Piłka 2012? Nominowani: Andres Iniesta, Leo Messi i Cristiano Ronaldo

Co kto woli. Pytać o to, który z nich jest lepszy, to jak zastanawianie się, co było pierwsze, jajko czy kura. A przed takim zadaniem po raz kolejny stanęły setki selekcjonerów i kapitanów drużyn narodowych oraz dziennikarzy z całego świata. Dziś w Zurychu poznamy wyniki głosowania. Przypominamy, co obaj piłkarze osiągnęli w 2012 r.
Zadanie jest ułatwione, bo grają w lidze hiszpańskiej. Messi w Barcelonie, Ronaldo w Realu Madryt. Od stycznia do końca sezonu Argentyńczyk zagrał 21 ligowych meczów, w których strzelił aż 33 gole. Kolejnych 26 trafień dołożył w pierwszej rundzie obecnego sezonu. Głównie dzięki nim w grudniu pobił 40-letni rekord należący do Gerda Müllera. Legendarny niemiecki napastnik w 60 meczach zdobył 85 bramek. Messi z kolei w 69 spotkaniach strzelił 91 goli (średnio 1,32 gola na mecz).

W porównaniu trafień w ciągu roku, a także w lidze Ronaldo poniósł sromotną klęskę (72 mecze - 64 trafienia, średnia 0,89 gola na spotkanie). Napastnik, który w lutym skończy 28 lat, tempa dotrzymywał tylko w pierwszym półroczu (26 bramek w 22 meczach). W ostatnich miesiącach, podobnie jak cały Real, stracił formę i w 17 potyczkach strzelił tylko 14 goli. Jednak przewagą nad Messim było zdobycie mistrzostwa Hiszpanii.

W Lidze Mistrzów w poprzednim sezonie obaj piłkarze zatrzymali się na półfinałach. Real odpadł z Bayernem Monachium po rzutach karnych. Ronaldo jak zwykle płakał. Gorsze samopoczucie musiał mieć jednak Messi. Po porażce w Londynie z Chelsea 0:1 w rewanżu na Camp Nou zmarnował rzut karny. Mecz skończył się remisem 2:2 i Barcelona odpadła. Jeśli chodzi o bramki, obaj w 12 meczach (sześć w pierwszym półroczu i tyle samo w drugim) zdobyli ich po 13. Obaj też awansowali do 1/8 finału w tegorocznej edycji.

W krajowym pucharze 26-letni Messi nie tylko zagrał więcej meczów (osiem przy sześciu Ronaldo) i strzelił więcej goli (pięć, Ronaldo cztery) w Pucharze Króla, ale przede wszystkim zdobył je z Barceloną. Mało tego, zespół Argentyńczyka wyeliminował Real w ćwierćfinale (2:1 i 2:2). Małym pocieszeniem dla Ronaldo może być fakt, że to on strzelił dwa z trzech goli dla Królewskich w dwumeczu. Leo nie trafił ani razu.
Messi w reprezentacji wreszcie zaczął grać tak, jak życzą sobie tego Argentyńczycy. W dziewięciu tegorocznych meczach (pięć eliminacyjnych mistrzostw świata i cztery towarzyskie) strzelił 13 goli. Duża w tym zasługa selekcjonera Alejandro Sabelli, który w przeciwieństwie do swoich poprzedników potrafi wykorzystać obecność gracza Barcelony. Problemem Messiego był jednak fakt, że 2012 r. był rokiem mistrzostw Europy. Pole do popisu miał więc Ronaldo, który skorzystał z okazji. Wprawdzie Portugalia odpadła w półfinale z Hiszpanią, ale grała efektownie. Obserwatorzy nie mieli złudzeń, największa w tym zasługa CR7. W pięciu meczach turnieju zdobył trzy bramki.

Czytaj całość w Polska The Times!

Polska The Times