Zieloni czekają na przełamanie w starciu z Wisłą Puławy
Prowadząca w tabeli II ligi Warta Poznań ponownie wystąpi u siebie. Zieloni w sobotę o godz. 15 podejmować będą spadkowicza z I ligi, czyli Wisłę Puławy.
fot. Fot. Grzegorz Dembiński
Sobotni rywal Warty jeszcze nie w pełni „podniósł się” po spadku i w obecnym sezonie spisuje się dość przeciętnie. Puławianie po 13 kolejkach rozgrywek plasują się w tabeli na odległej, czternastej pozycji, tuż nad strefą spadkową, z dorobkiem tylko 13 punktów.
Podopieczni trenera Ryszarda Wieczorka dotychczas odnieśli tylko dwa zwycięstwa, aż siedem spotkań zremisowali oraz ponieśli cztery porażki. Na wyjazdach piłkarze z Puław jeszcze nie wygrali, trzy mecze remisując oraz ponosząc trzy porażki.
Lider tabeli byłby zdecydowanym faworytem, gdyby nie fakt, że w zespole Warty panuje …szpital, co – jak przyznał po poprzednim spotkaniu z GKS Bełchatów trener Petr Nemec – niestety niekorzystnie odbija się na jakości gry drużyny.
Przed meczem z Wisłą sytuacja kadrowa Warty wcale się nie poprawiła. Na pewno nie będą mogli zagrać kontuzjowani Krzysztof Biegański, Michał Grobelny, Wiktor Patrzykąt i Łukasz Spławski. Pod znakiem zapytania stoi możliwość występu Adriana Laskowskiego i Michała Przybyły.
Ich wszystkich brakowało w meczu z GKS Bełchatów, teraz dodatkowo pod znakiem zapytania stoi występ Jakuba Kiełba, który nabawił się kontuzji w spotkaniu z drużyną z Bełchatowa. Dobrze chociaż, że nikt nie będzie musiał pauzować za żółte kartki.
– Sytuacja kadrowa jest rzeczywiście trudna, ale zrobimy wszystko, żeby w sobotę odnieść zwycięstwo. Wygrana pozwoliłaby nie tylko przełamać nie najlepszą ostatnio passę zespołu, który w ostatnich trzech meczach zdobył tylko dwa punkty po bezbramkowych remisach, nie strzelając w nich ani jednej bramki, ale w znacznie lepszych nastrojach udać się w następny weekend do Radomia, gdzie 29 października czeka nas bardzo ważny mecz na szczycie z Radomiakiem. Wierzę, że mimo kłopotów zdołamy się w sobotę przełamać i trzy punkty pozostaną w Poznaniu – powiedział nam Karol Majewski, kierownik drużyny Warty.
Najważniejsze, żeby podopieczni trenera Petra Nemeca przełamali niemoc strzelecką, bo okazji strzeleckich w spotkaniach z ŁKS Łódź, w Elblągu z Olimpią oraz w meczu z GKS Bełchatów było sporo. A mimo to piłka ani razu nie wpadła do bramki rywali.
W drużynie zielonych panuje bojowy nastrój. Piłkarze Warty bardzo chcą powrócić na zwycięską ścieżkę i jak zapewniają – o kryzysie nie ma mowy.
Nam wypada wierzyć, że nie najlepsza ostatnio passa lidera drugiej ligi rzeczywiście w sobotę dobiegnie końca, choć oczywiście łatwo nie będzie. Drużyna z Puław, mimo odległej lokaty w tabeli, nie przegrywa zbyt często, dysponuje dość solidną defensywą (14 straconych goli), gra lepiej niż wskazywałyby na to wyniki i do Poznania na pewno przyjedzie „postawić się” liderowi.
– Warta to dobry rywal na przełamanie. Do Poznania jedziemy po trzy punkty – zapowiada napastnik Wisły, Robert Hirsz.
– Sami nie wiemy, co się dzieje. W ciągu tygodnia mentalnie i psychicznie wyglądamy bardzo dobrze. Wiadomo, że wyniki nie są najlepsze, ale mamy czuć się pewnie, a nie się bać. Ostatnio wyglądało to dobrze. W starciu z Olimpią Elbląg, zakończonym remisem 0:0, mieliśmy kilka wybornych sytuacji do strzelenia goli. Zabrakło nam szczęścia. Nie mówmy o presji, ponieważ na naszym stadionie wcale nie ma tak dużo kibiców. Musimy wygrać mecz, a później powinno być łatwiej. Nie jesteśmy w dobrej sytuacji, ale wierzę, że w końcu odpalimy - dodaje Hirsz.
14 kolejka drugiej ligi: sobota: Błękitni Stargard – ROW Rybnik (13),Stal Stalowa Wola – Legionovia (14 , w Rzeszowie), GKS Jastrzębie – Rozwój Katowice (14), Warta Poznań – Wisła Puławy (15), Gryf Wejherowo – Gwardia Koszalin (15), ŁKS Łódź – Garbarnia Kraków (15), Olimpia Elbląg – Radomiak (15), niedziela: Znicz Pruszków – Siarka Tarnobrzeg(12), GKS Bełchatów – MKS Kluczbork (17).
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? r.patroniak@glos.com