Zeznania Dziurowicza: Probierz pomógł w ustawieniu meczu
Blog "Piłkarska Mafia" ujawnia kolejne szczegóły afery korupcyjnej w polskim futbolu. Dzisiaj na jaw wyszło, że obecny trener Wisły Kraków, Michał Probierz pomógł w sprzedaży meczu Górnika Zabrze, którego był zawodnikiem - z GKS-em Katowice.
Spotkanie odbyło się 11 maja 2003 roku, a o jego korupcyjnym charakterze wiadomo z zeznań Piotra Dziurowicza. Ówczesny prezes GieKSy jest bardzo wiarygodnym źródłem dla wrocławskiej prokuratury, bowiem dzięki niemu, udało się udowodnić winę wielu działaczom, piłkarzom i trenerom.
Fragment zeznań Piotra Dziurowicza dotyczący meczu Górnik Zabrze - GKS Katowice:
"W tym miejscu chciałbym powiedzieć, że przypomniałem sobie okoliczności kupienia przez GKS jeszcze jednego meczu w sezonie 2002/2003. Był to mecz z Górnikiem Zabrze, który odbył się 11 maja w Zabrzu. Moim piłkarzem był wtedy Stanisław Wróbel. Znałem go dobrze, miałem do niego zaufanie, poza tym kiedyś grał w Zabrzu, mieszkał koło Zabrza. Chciałem kupić wynik tego meczu bezpośrednio z piłkarzami Górnika. Wróbla prosiłem o numer telefonu do do któregoś z doświadczonych zawodników Górnika Zabrze. Od Wróbla otrzymałem dwa telefony komórkowe do Adama Kompały i Michała Probierza. Nie wtajemniczałem Wróbla po co mi te telefony. Działania te podjąłem 3-4 dni przed meczem. Najpierw zadzwoniłem do Probierza. Przedstawiłem się, spytałem czy możemy porozmawiać o jego pomocy dla mojej drużyny w tym meczu. Mówiłem trochę na okrągło, ale on się domyślił o co chodzi. Probierz powiedział, że on nie będzie grał w tym meczu i musi to załatwić z zawodnikami, którzy będą grali i się tego podjął. Oddzwoniłem po jakimś czasie do Probierza, ustaliliśmy, że muszę zapłacić 60 tys. zł za zwycięstwo. Probierz powiedział, że rozmawiał i wtajemniczył w ten układ piłkarzy: Lekkiego, Kompałę i Wiśniewskiego. Ja przystałem na tę kwotę. Umówiliśmy się, że ja podam pieniądze w paczce po odżywkach kierownikowi naszej drużyny, a on przekaże tę paczkę po odżywkach przed meczem Kompale koło szatni. Tak też się stało. Kierownik mojej drużyny Paweł Mażniewski nie był wtajemniczony w te szczegóły. Poprosiłem go jedynie bezpośrednio przed meczem o przekazanie paczki Adamowi Kompale. Wiem, że on przekazał tę paczkę, ja mu nie mówiłem co w niej jest, on nie pytał. W paczce były pieniądze w kwocie 60 tys. w banknotach po 100 i 200 zł. Wygraliśmy w Zabrzu w dziesięciu (jeden z zawodników otrzymał czerwoną kartkę) 4:1 (w rzeczywistości GKS wygrał 3:1 - dopisek red.)".
Michał Probierz nie był przesłuchiwany w opisywanej sprawie. Jak dotąd, wrocławska prokuratura, nie zweryfikowała zeznań Piotra Dziurowicza dotyczących wydarzeń sprzed 1 lipca 2003 roku.
Probierz odpowiedział na zarzuty Dziurowicza: Waga zarzutów nie pozwala pozostawić mi tej sprawy bez nadania jej dalszego biegu
Źródło: własne/pilkarskamafia.blogspot.com