menu

"Zespół wrócił do tego, co prezentował jesienią". Komentarz trenera Mateusza Stolarskiego po meczu w Białymstoku

17 lutego, 12:40 | know

Po porażce w Białymstoku, bilans Motoru w trzech wiosennych meczach to zaledwie jeden remis i dwie porażki. Trener Mateusz Stolarski dostrzega jednak - Zespół wrócił do tego, co prezentował przez większość rundy jesiennej. Nie potwierdziliśmy tylko tego bramką i nad tym musimy pracować – ocenia szkoleniowiec.


fot. Motor Lublin

- Wygrał zespół, który stworzył więcej sytuacji i zamienił je na bramki. O ile w dwóch poprzednich spotkaniach nie byliśmy tak płynni w swojej grze, jak do tego przyzwyczailiśmy i można było doczepić się o naszą grę ofensywną, to tym razem od początku spotkania wyszliśmy bardzo dobrze i tworzyliśmy sobie sytuacje. Musisz tylko zamieniać je na bramki. Zwłaszcza jeśli grasz na stadionie mistrza Polski, który u siebie ma średnią 2,2 punktów – ocenia mecz w Białymstoku trener Stolarski.

Szkoleniowiec żałuje dwóch sytuacji swoich podopiecznych. - Mówię o sytuacji Piotra Ceglarza po dośrodkowaniu oraz o sytuacji, gdy po krótkim rogu uderzał Michał Król. Powinniśmy zamienić je na bramkę – uważa Stolarski.

[polecany]27276241[/polecany]

Jagiellonia otworzyła wynik w 27. minucie. - Dalej jednak staraliśmy się kontynuować naszą grę i narzucić swój rytm. Mieliśmy fajne momenty – dodaje.

Z kolei w 40. minucie boisko opuścił Sergi Samper. - Czerwona kartka może nie ustawiła spotkania, ale spowodowała duże trudności jeśli chodzi o nasz pressing i obronę. Jagiellonia jest zespołem, który bardzo dobrze czuje się z piłką przy nodze i trudno im ją zabrać. Ale mój zespół robił wszystko, co na ten moment mógł, żeby nawiązać walkę. Mieliśmy sytuację na 1:2, gdy przed kolejną szansą stanął Piotrek Ceglarz. Nie udało się i potem Jagiellonia już dyktowała warunki – twierdzi Mateusz Stolarski.

Mimo wysokiej porażki szkoleniowiec Motoru dostrzegł w występie swojej drużyny także pozytywy. - Zespół wrócił do tego, co prezentował przez większość rundy jesiennej, Szczególnie przy grze jedenastu na jedenastu. Nie potwierdziliśmy tylko tego bramką i nad tym musimy pracować. Grając w ekstraklasie, z czołową drużyną w kraju, musisz wykorzystać okazje. W ogólnym rozrachunku nie zdobywamy punktów. To nasza druga porażka z rzędu, ale jesteśmy po bardzo dobrej serii i mam nadzieję, że zaraz do niej wrócimy – podkreśla Stolarski.

Trener Jagiellonii uważa, że kluczowe dla losów spotkania było zachowanie czystego konta przez jego drużynę. - Początek spotkania był dla nas trudny. Motor przejął kontrolę i był groźny. Najważniejsze, że nie straciliśmy wtedy gola. Gdyby tak się stało, to scenariusz meczu mógłby się potoczyć inaczej. A tak, to my później strzeliliśmy i od tego momentu przejęliśmy kontrolę. Oczywiście czerwona kartka dla rywala ułatwiała nam tę kontrolę – twierdzi Adrian Siemieniec.