Zenit odrobił dwie bramki straty z Malagą i ciągle jest w grze o awans (ZDJĘCIA)
Piłkarze z Sankt Petersburga podnieśli się z kolan i odrobili dwie bramki straty w meczu z rewelacyjną Malagą. Decydujący dla piłkarzy Zenitu może okazać się drugi dzisiejszy mecz tej grupy. Zobacz zdjęcia!
Naszpikowany talentami światowego formatu, dobrze zorganizowany Zenit należał do murowanych faworytów grupy C. Do gry w europejskich pucharach miał znakomite warunki i doświadczony potencjał, dlatego nikt nie spodziewał się, że Rosjanie spotkają się z jakimikolwiek problemami. Jednak bardzo szybko z wielkiego zespołu stali się gigantycznym rozczarowaniem. Na dwie kolejki przed końcem zamykali tabelę z trzema punktami na koncie. Szanse na awans niebezpiecznie się oddalały, a nóż na gardle powoli się przesuwał.
Definitywnie ostatnią szansą był mecz z Malagą, którą należało bezdyskusyjnie pokonać. Hiszpanie jako jeden z pierwszych zespołów zapewnili sobie awans, w związku z czym Mauricio Pellegrini postanowił dać wolne podstawowym zawodnikom. Szanse wykazania się otrzymali więc rezerwowi i wchodząca do wielkiego futbolu obiecująca młodzież.
Zenit miał w tym poszukać swojej szansy i nie stracić nadziei. Jednak zamiast walczyć i przeprowadzać akcje, sprawiał wrażenie jakby znalazł się w innym wymiarze. Najbardziej zawodzący obrońcy chyba myśleli, że biorą udział w partii szachów.
W efekcie po zaledwie dziewięciu minutach Malaga prowadziła 2:0. Decydujące ciosy padły raptem w odstępie 60 sekund! Najpierw Diego Buonanotte wykorzystał zagapienie stoperów, dobiegł na siódmy metr i strzelił nie do obrony. Wcześniej otrzymał kapitalne crossowe podanie od Sebastiana Fernandeza, który następnie sam wpisał się na listę strzelców. Gol był jednak bez dwóch zdań dziełem Wiaczesława Małafiejewa. Rosyjski golkiper zachował się jak junior- przy próbie wybicia piłki, wręcz podał ją pod nogi ustawionego w pobliżu Roque Santa Cruza. Paragwajczyk bez namysłu zagrał na środek, gdzie 27-letni Urugwajczyk pewnie i skutecznie wykończył akcję.
Zenit dopiero wtedy się przebudził i zaczął wychodzić do przodu. Nie miał jednak za bardzo koncepcji, jak rozklepać skoncentrowaną i zdyscyplinowaną defensywę przeciwnika. Dwoił i troił się zwłaszcza Hulk, ale nie miał jak rozwinąć skrzydeł. W finalnych momentach notował straty, nie potrafił też należycie ustawić celownika.
Obiecujące w wykonaniu gospodarzy było ostatnie pięć minut pierwszej połowy. Tuż przed gwizdkiem potężny strzał oddał Tomas Hubocan, zmuszając Wilfredo Cabellero do interwencji. Po zmianie stron Luciano Spaletti musiał udzielić podopiecznym ostrej reprymendy, bo po wejściu na boisko zmienili się nie do poznania. Na lepsze.
Jak najszybciej chcieli zdobyć gola kontaktowego. W 47. minucie uderzenie Romana Szirokowa z pola karnego przeleciało tuż nad poprzeczką. Co jednak odwlecze to nie uciecze. 120 sekund później Hubocan wypatrzył z lewego skrzydła rozpędzonego Danny'ego. Podał mu natychmiast, a napastnik z Portugalii przymierzył z pięciu metrów na dalszy słupek. W 52. minucie mogło być 2:2 i tylko Aleksander Kierżakow wie jakim cudem, po minięciu Caballero trafił w boczną siatkę, a nie do pustej bramki.
Malaga widząc zagrożenie ze strony rywala, spięła się i ponownie przejęła kontrolę. Mądrze się broniła, w ofensywie także nie odpuszczała. W 62. minucie z rzutu wolnego huknął Duda, piłkę w locie przedłużył Axel Witsel i gdyby nie obrona Małafiejewa, trzeci gol stałby się faktem. Szczęścia z dystansu szukał jeszcze Bouonanotte i minimalnie się pomylił.
Na dobrą sprawę Zenit wziął się do pracy w ostatnich dziesięciu minutach. Bohaterem Rosjan mógł zostać Danny, ale szczęście nie było dzisiaj po jego stronie. W 81. minucie na przeszkodzie stanął Caballero. W 86.minucie był parę metrów przed linią bramkową, ale źle przyjął futbolówkę, która następnie powędrowała pod nogi obrońców. Ci wybili ją tak niefortunnie, że na piętnastym metrze rezerwowy Viktor Fazulin doszedł do strzału i doprowadził do remisu.
Malaga nie była zbyt zachwycona utratą dwóch bramek. Odgryźć mogła się w 89. minucie, kiedy w doskonałej sytuacji znalazł się Santa Cruz. Przed sobą miał wysuniętego Małafiejewa. Powinien więc lobować, lecz zamiast tego, piekielnie przyładował obok bramki.
Zenitu nie zadowalał jednak remis. W 90. minucie trzy punkty mógł zapewnić Fajzulin, ale Caballero znów podkreślił swoją wartość.
Zenit Sankt Petersburg - Malaga CF 2:2 (0:2)
Bramki: Danny 49', Faizulin 86' - Buonanotte 8', Fernandez 9'
Zenit | 2:2 | Malaga |
---|---|---|
54% | Posiadanie piłki | 46% |
12 | Sytuacje bramkowe | 10 |
7 | Strzały na bramkę | 4 |
5 | Strzały niecelne | 6 |
16 | Rzuty wolne | 22 |
12 | Rzuty rożne | 2 |
5 | Spalone | 1 |
27 | Wyrzuty z autu | 23 |
2 | Interwencje bramkarzy | 5 |
6 | Auty bramkowe | 13 |
17 | Faule | 15 |
3 | Żółte kartki | 4 |
1 | Czerwone kartki | 0 |