menu

(ZDJĘCIA, WIDEO) 3 liga. Broń Radom przegrała ze wzmocnionymi rezerwami Legii Warszawa, ale plamy nie było!

10 sierpnia 2019, 14:17 | SzS

W sobotę w meczu trzeciej ligi, Broń Radom zmierzyła się z rezerwami Legii Warszawa. Drużyna gości miała w swoich szeregach co najmniej 10 zawodników z ekstraklasowego składu.

Patryk Czarnota w walce z zawodnikami Legii
fot. Joanna Gołąbek

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
1 / 42

Broń Radom - Legia II Warszawa 0:2
Bramki: Jarosław Niezgoda 29, Aleksander Waniek 52

Broń: Kosiorek - Terentiew (46 Wójcik), Jagieła, Sternicki, Winiarski (74 Zagórski), Czarnota, Śliwiński (46 Czarnecki) , Ziemak, Jedynak (60 Leśniewski), Więcek, Wicik.
Legia II: Cierzniak - Obradović, Jodłowiec, Mosór, Astiz,Dias, Nagy, Waniek (63 Cielemęcki), Rosołek, Karbownik, Niezgoda.

Jak informował przed meczem portal Legia.net, zespół z Warszawy będzie dysponował aż 10 zawodnikami z pierwszego składu. Ponieważ ekstraklasowa "jedynka" przełożyła swój mecz, to do rezerw odesłani zostali: Radosław Cierzniak, Inaki Astiz, Ivan Obradović, Tomasz Jodłowiec, Cafu, Dominik Nagy, Michał Karbownik, Maciej Rosołek, Jose Kante, Jarosław Niezgoda.

Ostatecznie w pierwszym składzie z wymienionych nie dojechał jedynie Kante. Na trybunach radomskiego stadionu zameldował się równiez Aleksandar Vuković, szkoleniowiec pierwszej Legii, który w przerwie i w drugiej połowie telefonicznie udzielał wskazówek trenerowi rezerw, Piotrowi Kobiereckiemu.

Pierwsza połowa była bardzo przyzwoita w wykonaniu Broni. Radomianie już w 2 minucie zaskoczyli rywala. Pogubiła się defensywa Legii, gdyby przytomniej zachował się Kacper Jednak, wówczas miałby szansę na zdobycie gola.
Potem bardzo mocno naciskała Legia, ale do 29 minuty nie stworzyła sobie żadnej groźnej sytuacji. Fatalny błąd popełnili obrońcy Broń. Nie potrafili wybić prostej piłki z własnego pola bramkowego i Jarosław Niezgoda skorzystał z prezentu i wepchnął piłkę do siatki!

Po strzeleniu bramki Legia miała jeszcze co najmniej 2-3 świetne okazje, aby podwyższyć rezultat. Znakomicie po strzałach Wełniaka i Nagy'a zachował się bramkarz, Jakub Kosiorek. W 44 minucie po rzucie wolnym, Dias uderzył w słupek.
Pod koniec pierwszej połowy z powodu kontuzji boisko opuścił Władysław Terentiew i po zmianie stron już się nie pojawił na placu gry.

Źle zaczęła się druga połowa dla Broni. W 52 minucie goście przeprowadzili szybka akcję, trzema podaniami rozmontowali defensywę Broni i Aleksander Waniek trafił do bramki. Legia była częściej przy piłce, ale Broń dzielnie i ambitnie zagrała z bardzo mocnym rywalem. W końcówce to radomski zespół mił swoje okazje, zaatakował odważnie i na jedną bramkę zasłużył.
Z taką grą, jaką Broń zaprezentowała na tle takiego przeciwnika, radomianie sprawią jeszcze sporo radości w tym sezonie.