Zbyt mało zgrania w obronie Korony (ANALIZA)
W dwóch pierwszych kolejkach Ryszard Tarasiewicz trochę przekombinował i całkowicie przemeblował defensywę w porównaniu z poprzednim sezonem. Z jego obecnych typów wiosną pewniakiem w tej formacji był jedynie Paweł Golański.
fot. Damian Agatowski
Zbigniew Małkowski jest poważnie kontuzjowany, więc zmiana na pozycji bramkarza jest wymuszona. W Bydgoszczy zagrał Wojciech Małecki, a w Bełchatowie Vytautas Cerniauskas. Małecki w poprzednim sezonie rozegrał jedynie pięć ligowych spotkań, natomiast Cerniauskas to całkowicie nowy zawodnik w kadrze Korony.
W takiej sytuacji przydałoby się, żeby chociaż obrońcy byli ze sobą zgrani. Tymczasem Tarasiewicz postawił na kolejnych pozyskanych: Boliguibie Ouattarę i Leandro. Gdy przed sezonem z zespołem pożegnali się Tomasz Lisowski i Pavol Stano, wydawało się, że nowi muszą być od nich zdecydowanie lepsi. Niestety tak nie jest, a dramatyczne błędy popełnia zwłaszcza Ouattara.
Przy tak fatalnej postawie obrońców, jak najszybciej do składu wrócić powinien Kamil Sylwestrzak. Zwłaszcza, że radził on sobie w poprzednim sezonie, zarówno na środku defensywy, jak i z lewej strony. Jego atutem jest również zgranie z Golańskim czy zawodnikami drugiej linii. Jako lewy obrońca występować mógłby także Serhij Pyłypczuk, który przez dłuższy czas rundy wiosennej był pewniakiem do pierwszej jedenastki.
Nie jestem zwolennikiem, aby wszystkich nowych piłkarzy Korony posadzić na ławce. Sądzę jedynie, że ostatnio zmian było zbyt dużo i nieporozumienia w okolicy własnego pola karnego przełożyły się na fatalną postawę również w akcjach ofensywnych. Kielczanie w poprzednim sezonie lepiej spisywali się przed własną publicznością, więc częściowym usprawiedliwieniem obecnej sytuacji jest terminarz. Korona zaczęła od dwóch wyjazdów, a w trzeciej kolejce podejmuje Pogoń Szczecin. To dobra okazja na przełamanie, ale zagrać należy zdecydowanie lepiej.
