Zbigniew Smółka, trener Arki Gdynia: Ta drużyna da kibicom jeszcze dużo radości
Piłkarze Arki Gdynia przegrali w niedzielę z Lechem w Poznaniu 0:1. - Myślę, że będzie lepiej i obiecuję kibicom, że ta drużyna da jeszcze dużo radości - powiedział po ostatnim gwizdku Zbigniew Smółka, szkoleniowiec żółto-niebieskich.
fot. Krzysztof Kapica
Może i Lech nie zdominował totalnie piłkarzy Arki, ale co z tego, skoro komplet punktów został w Poznaniu. Podopieczni trenera Adama Nawałki dopięli swego, a żółto-niebiescy zostali z pustymi rękami.
- Mam pełne przekonanie, że nie było to dla Lecha tak łatwe zwycięstwo, jak mogłoby się to wydawać. Pierwsze 20 minut spotkania to były szachy. Bardzo nerwowo weszliśmy w ten mecz, ale to jest normalne w naszej sytuacji. Potrzebujemy punktów. Ja wierzę w ten zespół i jak przyjdą punkty to przyjdzie spokój, a jak przyjdzie spokój to będzie lepiej z finalizacją akcji. Budujące jest to, że przy Bułgarskiej potrafiliśmy stworzyć 4-5 sytuacji, które można było zamienić na bramki. Uważam, że mimo porażki, momentami graliśmy dobrze w piłkę. Także zawodnicy, który długo nie grali i dostali szansę, wyglądali dobrze - powiedział po meczu trener Zbigniew Smółka.
CZYTAJ TAKŻE: Gra Arki Gdynia lepsza, wynik jak zwykle. Żółto-niebiescy przegrali w Poznaniu z Lechem [zdjęcia]
Arka jedyną bramkę w niedzielnej batalii straciła w 39. minucie. Wtedy to na listę strzelców wpisał się Christian Gytkjaer. Opiekun piłkarzy z Gdyni przeanalizował tę sytuację.
- Lech ma klasowych piłkarzy, wszystko było dobrze poukładane taktycznie w tej jednej bramkowej akcji. Jóźwiak przepchnął Aankoura, Chris Maghoma był za daleko od Gytkjaera i skończyło się bramką. Jestem przekonany, że z tego wyjdziemy, będziemy punktować i dawać miłe chwile naszym kibicom, których bardzo mocno teraz zawodzimy - deklaruje Smółka.
Szkoleniowiec Arki podkreślił, że bez względu na klasę rywala, w Lotto Ekstraklasie można wygrać absolutnie z każdym.
- Myślę, że będzie lepiej i obiecuję kibicom, że ta drużyna da jeszcze dużo radości. W tej lidze nie należy się nikogo bać i można grać ofensywnie - dodał.
O szybką rehabilitację i trzy punkty łatwo jednak nie będzie. Teraz przed żółto-niebieskimi batalia z Legią Warszawa u siebie. Spotkanie to zaplanowane zostało na sobotę, 9 marca (początek o godz. 20.30).
Barcelona ponownie lepsza od Realu. "Musimy w końcu kupić napastnika, bo nie strzelamy goli"
RUPTLY / x-news