menu

Zbigniew Boniek chce powrotu do normalności. Region jest zaskoczony

9 kwietnia 2020, 14:10 | Jakub Lisowski, Jacek Wójcik

Zaplecze PKO Ekstraklasy to nie byłaby I liga, ale II liga, czyli wszystko zgodnie z rzeczywistością. PZPN zaproponował okręgowym związkom debatę nad zmianą nazewnictwa lig.

Chemik Police (żóło-zieloni) i Świt Szczecin grają obecnie w grupie B III ligi.
Chemik Police (żóło-zieloni) i Świt Szczecin grają obecnie w grupie B III ligi.
fot. Sebastian Wołosz

- Niezależnie od panującej aktualnie sytuacji na terytorium Polski oraz bieżących problemów, z którymi wszyscy się zmagamy, chciałbym zaproponować rozwiązanie kwestii, która od dłuższego czasu budzi moje wątpliwości, a mianowicie struktury rozgrywek piłkarskich seniorów. Od kilkunastu lat używamy nazewnictwa lig seniorskich, które jest mylące, gdyż nie odzwierciedla rzeczywistego szczebla danych rozgrywek. Aktualny, zaczerpnięty z wzorów angielskich, obowiązujący od lat podział na Ekstraklasę, I ligę, II ligę i pozostałe klasy został moim zdaniem wprowadzony, by sztucznie zawyżyć prestiż rozgrywek i poziom sportowy uczestniczących w nich klubów. Chciałbym, aby powyższe uległo zmianie już od najbliższego sezonu tj. 2020/2021, a nowa struktura była jasna i przejrzysta, nie pozostawiająca wątpliwości co do rzeczywistego poziomu poszczególnych rozgrywek. Jestem świadom, iż moja propozycja będzie wymagać zmiany szeregu przepisów zarówno PZPN jak i poszczególnych Wojewódzkich ZPN, zapisów w ewentualnych umowach, ustaleń ze sponsorami itp., ale na uregulowanie tych spraw wyznaczylibyśmy termin do 30 czerwca 2021 roku – napisał Zbigniew Boniek.

Zamysł jest prosty - najwyższa klasa rozgrywkowa w Polsce nazywałaby się Ekstraklasa (obecnie PKO Ekstraklasa – ze względu na umowę ze sponsorem). Nazwa I liga mogłaby być stosowana zamiennie z ekstraklasą i byłaby zastrzeżona. Zaplecze elity byłoby od nowego sezonu II ligą, a dalej III liga (czyli obecna II, gdzie gra zespół Błękitnych Stargard). Tu wszystko jasne. Dalej trochę mniej czytelnie, choć nie brak logiki: zamiast obecnej III ligi - Liga Międzywojewódzka (obejmująca 4 województwa), niżej Liga Wojewódzka (czyli obecna IV liga), Liga Okręgowa, Klasa A, Klasa B i Klasa C.

- Obecna sytuacja nie jest odzwierciedleniem poziomu piłkarskiego danej ligi - uważa Jan Bednarek, prezes Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej. - Dzięki temu, że ligi mają wyższy stopień, łatwiej jest klubom pozyskać sponsora i egzystować. Myślę jednak, że czas wrócić do normalności.

W najbliższych dniach PZPN zbierze opinie z regionalnych struktur i podejmie decyzje. Boniek ma moc przekonywania, więc reforma pewnie zostanie wprowadzona.

- Uważam, że lepiej byłoby zostawić obecne nazewnictwo w stylu angielskim, bo łatwiej przekonać sponsora, by dał pieniądze na III ligę niż Ligę Międzywojewódzką. Lepszym już rozwiązaniem byłoby nazywanie tej ligi międzywojewódzkiej po prostu IV ligą – czytelniej. Póki co pomysł prezesa Bońka to dla mnie umniejszenie roli obecnej III ligi – mówi Ariel Szydłowski, odpowiedzialny za promocję w KP Chemiku Police.

Aspekt finansowy jest najmocniejszym argumentem zwolenników aktualnego nazewnictwa. O tradycji nie ma co mówić, bo takich zmian było już sporo. Chemik jest ciekawym przykładem. Ma sporo lokalnych sponsorów, ale głównym partnerem jest Grupa Azoty, czyli duże krajowe konsorcjum.

- Powiem tak: dla mniejszych firm to taka reforma nie będzie miała znaczenia, bo są z nami na dobre i na złe. Ale gdy się rozmawia z dużym przedsiębiorstwem to nazewnictwo jest ważne – uważa Szydłowski.


Polecamy